Odpowiada Albrecht von Krockow: "(...) Uwagę gości zajmowały cztery okazałe armaty, tzw. kanony, stojące na dziedzińcu. pochodziły z XVIIIw. okrętów, a zostały wyłowione przez rybaków w okolicach Widowa, nieopodal Karwieńskich Błot (...)"
P.S. Czy po osadzie parcelacyjnej dla górali został jakiś ślad?
Jeżeli to były "Poniatówki" http://pl.wikipedia.org/wiki/Poniat%C3%B3wki (a myślę, że chyba o nie chodzi) usytuowane przy drodze z Krokowej do Żarnowca, to jest jeszcze co oglądać. Wcześniej nie interesowałem się tą sprawą, ale mam w zbiorach gazetę z 21 listopada 1936 roku, w której odnotowano:
Cytat:
GÓRALE NA KASZUBSKIEJ ZIEMI
Na rozparcelowanych działkach w Krokowie niedaleko Pucka osiedliło się niedawno 18 rodzin góralskich. Górale ci zamieszkiwali poprzednio we wsi Babia Góra (w Czechosłowacji), gdzie nie mogli wyżyć z ubogiej roli i jednocześnie odcięci byli przez Czechów od możliwości zarobku w sąsiednich lasach po czeskiej stronie. Wobec tego woleli oni opuścić góry i przenieść się nad morze, na Kaszuby.
I jeszcze informacja z: K. Wójcicki, Rozmowy z grafem Albrechtem von Krockow, Gdynia 1997.
Cytat:
(...) ówczesny minister rolnictwa Juliusz Poniatowski, wpadł na pomysł, żeby wolne parcele na Kaszubach zasiedlić góralami. To od jego nazwiska parcele te noszą nazwę "poniatówki". Pamiętam, że kilkanaście rodów góralskich przyjechało do nas nad morze. Stanęli z tobołkami pod gołym niebem, na gołej ziemi... no i cóż, trzeba im było pomóc.
K.W. (Krzysztof Wójcicki): Ale w jaki sposób?
A. K. (Albrecht von Krockow): Przy dobrych chęciach i dobrej woli z obu stron można wiele osiągnąć. Ja mogłem zaorać naszymi końmi, czy maszynami, ale oni musieli to odpracować. I tak też się stało. Ale ci górale nad morzem... to nie był dobry pomysł pana ministra. Oni nie mogli się tutaj odnaleźć, zaaklimatyzować. I nigdy pewnie nie pokochali tej ziemi.
guzzi Pomógł: 7 razy Dołączył: 31 Sie 2009 Posty: 172 Skąd: 3miasto
Wysłany: 2009-12-01, 10:01
E. Zimmermann napisał/a:
I jeszcze informacja z: K. Wójcicki, Rozmowy z grafem Albrechtem von Krockow, Gdynia 1997.
Cytat:
(...) ówczesny minister rolnictwa Juliusz Poniatowski, wpadł na pomysł, żeby wolne parcele na Kaszubach zasiedlić góralami. To od jego nazwiska parcele te noszą nazwę "poniatówki". Pamiętam, że kilkanaście rodów góralskich przyjechało do nas nad morze. Stanęli z tobołkami pod gołym niebem, na gołej ziemi... no i cóż, trzeba im było pomóc.
K.W. (Krzysztof Wójcicki): Ale w jaki sposób?
A. K. (Albrecht von Krockow): Przy dobrych chęciach i dobrej woli z obu stron można wiele osiągnąć. Ja mogłem zaorać naszymi końmi, czy maszynami, ale oni musieli to odpracować. I tak też się stało. Ale ci górale nad morzem... to nie był dobry pomysł pana ministra. Oni nie mogli się tutaj odnaleźć, zaaklimatyzować. I nigdy pewnie nie pokochali tej ziemi.
Słowa Albrechta von Krockow znajdują swoje potwierdzenie, w krótkim fragmencie z "V kolumna na Pomorzu Danzigim" S.Osinskiego s.21:
"(...) Na 253 ha osiedlono 25 osadników górali, nie otrzymali oni jednak żadnego inwentarza ani nie zbudowano im na czas zagród. Znaleźli się w opłakanej sytuacji. Pomocy osadnikom udzielili ... Niemcy. Hr. Krokow przyjął część polskich osadników do pracy, zaorał ziemię leżącą odłogiem w zamian za co górale odrabiali dniówki w jego majątku(...)." (na podstawie komunikatu Oddziału II Sztabu Głównego)
Ostatnio zmieniony przez ezet 2009-12-01, 11:01, w całości zmieniany 1 raz
A propos tych dział zauważyłem że każde posiadało specjalny "daszek"!.
Być może tak staranne wyeksponowanie i zabezpieczenie zabytkowych armat było następstwem informacji w dodatku regionalnym "Gazety Kartuskiej" z 24 kwietnia 1937 roku.
Pomógł: 50 razy Wiek: 53 Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 4794 Skąd: Gdynia Mały Kack
Wysłany: 2009-12-04, 15:41
Przy okazji rodzinnych poszukiwań natrafiłem na ciekawe rozporządzenie Rady Ministrów o ustaleniu na rok 1937 wykazu imiennego nieruchomości podlegających przymusowemu wykupowi: czyżby te 100 ha to część 253 ha wspomnianych wcześniej przy okazji górali?
Przy okazji rodzinnych poszukiwań natrafiłem na ciekawe rozporządzenie Rady Ministrów o ustaleniu na rok 1937 wykazu imiennego nieruchomości podlegających przymusowemu wykupowi: czyżby te 100 ha to część 253 ha wspomnianych wcześniej przy okazji górali?
Słuszne przypuszczenie. W książce Krzysztofa Wójcickiego, Saga rodu von Krockow, znajduje się informacja, że górali osiedlono na rozparcelowanej ziemi majątku w Krokowej.
Nie był to jedyny przymusowy wykup ziemi należącej do rodu von Krockow. Jak wynika z pisma datowanego na 27 grudnia 1929 r, zamieszczonego w Pomorskim Dzienniku Wojewódzkim nr 4, wcześniej oderwano od majątku w Krokowej 300 ha, których Döring von Krockow nie chciał dobrowolnie rozparcelować.
Ostatnio zmieniony przez ezet 2010-04-01, 11:00, w całości zmieniany 1 raz
W okolicach Oliwy pojawil sie partyzant Freikropsu von Krockowa-błąkał sie 200 lat?
A tak serio-istnieje szansa iz niedługo powstanie grupa rekonstrukcyjna odtwarzająca tą jednostkę.
Nad tym wejściem do kościoła w Krokowej, w miejscu widocznej na zdjęciu współczesnej kompozycji, jeszcze w latach osiemdziesiątych znajdował się piękny kolorowy fresk z herbem rodu von Krockow. Niestety, nie zdążyłem zrobić zdjęcia. Trudno było przewidzieć, że jakiś rządca tego kościoła zadecyduje o zniszczeniu tak atrakcyjnego malowidła. Może ktoś z użytkowników WFG ma fotografię tego herbu?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum