Pomógł: 50 razy Wiek: 53 Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 4794 Skąd: Gdynia Mały Kack
Wysłany: 2008-12-06, 22:05
Ta ulica to po prostu wielki salon ekspozycyjny wszelkich możliwych sposobów wykończenia domów i kolorów elewacji. Jak ktoś planuje remont domu to na Kochanowskiego każdy znajdzie coś dla siebie.
_________________ Kto głośny jak dzwon, ten pusty jak on...
Pomogła: 10 razy Wiek: 47 Dołączyła: 07 Maj 2008 Posty: 3529 Skąd: Neufahrwasser b. Danzig
Wysłany: 2008-12-06, 22:10
feyg napisał/a:
Ta ulica to po prostu wielki salon ekspozycyjny wszelkich możliwych sposobów wykończenia domów i kolorów elewacji. Jak ktoś planuje remont domu to na Kochanowskiego każdy znajdzie coś dla siebie.
Pomógł: 50 razy Wiek: 53 Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 4794 Skąd: Gdynia Mały Kack
Wysłany: 2008-12-06, 22:32
Bo najlepiej, jak radzą fachowcy:
Cytat:
Niewielkie próbki koloru, na podstawie których dobieramy odcień, potrafią być bardzo mylące. Barwa w „kieszonkowym” formacie sprawia np. wrażenie znacznie jaśniejszej. Najlepiej pożyczyć od producenta wzornik kolorów (mają je też często firmy wykonawcze) i nie szczędząc czasu, znaleźć w okolicy dom, którego kolor chwyci nas za serce. Następnie (za zgodą mieszkańców) znaleźć w próbniku odpowiedni odcień, przykładając próbkę bezpośrednio do ściany nasłonecznionej i zacienionej
Uwaga! Ta sama ocena dokonana zza płotu może dać całkiem inny efekt..
Tu ten problem nie istnieje!
_________________ Kto głośny jak dzwon, ten pusty jak on...
pawel_45 Pomógł: 13 razy Dołączył: 09 Maj 2008 Posty: 282
Wysłany: 2008-12-06, 23:58
fritzek napisał/a:
Robienie "kuku" fasadom na ul. Kochanowskiego to chyba jakaś lokalna moda....Niestety
czy architekt miejski nie ma tu nic do powiedzenia?
Czy wyjaśniono co zakrywa opakowanie z siatki i folii? - ja podejrzewam coś podobnego do tego.
Pomogła: 7 razy Wiek: 54 Dołączyła: 09 Maj 2008 Posty: 1312 Skąd: Wrzeszcz, Świńskie Łąki
Wysłany: 2008-12-07, 10:33
Pamiętam taka historię z ulicy Kochanowskiego. Wspólnota chciała tynkować dom, ale jeden z mieszkańców się nie zgodził. Otynkowano więc prawie całą fasadę, skrupulatnie omijając jedno mieszkanie na pierwszym piętrze...
Niestety nie tylko tam dzieją się takie rzeczy. Tych połówek w różnych wściekłych kolorach jest bardzo dużo w Mieście.
Czy wyjaśniono co zakrywa opakowanie z siatki i folii? - ja podejrzewam coś podobnego do tego.
Jest czterodrzwiowy, ale owszem, tyle co się udało dojrzeć wygląda na Chevroleta. Opakowanie niestety jest dość mocne i szczelne, co nie pozwoliło na oględziny karoserii, za to - jak sądzę - pozwala tejże od wielu lat na gnicie...
_________________ Pojęcia "nasz", "nasze", "my", "oni" itp... w rozmowach o historii i polityce są bardzo względne.
KTO POWIEDZIAŁ KASJER-DUPA???
pawel_45 Pomógł: 13 razy Dołączył: 09 Maj 2008 Posty: 282
Wysłany: 2008-12-07, 14:52
Jagst napisał/a:
...jest czterodrzwiowy, ale owszem, tyle co się udało dojrzeć wygląda na Chevroleta. Opakowanie niestety jest dość mocne i szczelne, co nie pozwoliło na oględziny karoserii...
Witam.
Ten zamaskowany automobil to Chevrolet - prawdopodobnie z 1937 lub 38r. Charakterystyczne błotniki przednie w takiej formie zastosowano w 1936r. Przetłoczenie przy dolnej krawędzi błotnika za przednim kołem służyło do połączenia ze stopniem - biegnącym wzdłuż progu pod drzwiami aż do tylnego błotnika. Obu tych elementów tutaj brakuje. Lampy pozycyjne widoczne w dolnej części od czoła przednich błotników instalowano w niektórych wersjach (np. Sport-Sedan) produkowanych w 1937 i 38r. Natomiast reflektory mocowano do bocznych blach osłony komory silnika - obok chłodnicy. W modelach wprowadzonych do produkcji od 1939r. zmieniono kształt błotników, a obudowy reflektorów umieszczono na błotnikach blisko silnika. Trudno pod tym „opakowaniem” samochodu dostrzec właśnie sposób ich zamocowania, lecz mnie się wydaje że tu raczej jest boczne, a więc jak w modelach przed 1939r.
W modelu z 1938r. zmieniono nieco osłonę chłodnicy stosowaną w 1936 i 37r. Żeberka leżą na niej poziomo, sięgają w górnej części dość daleko na boki, a cały przodek jest bar-dziej wyoblony. Innym charakterystycznym dla samochodów Chevroleta elementem (odmiennym niż w Oplach) są wprowadzone w modelach od 1937r. koła ze szczelinami przy połączeniu tarczy z obręczą.
Kołpak ozdobny na przednim kole nie pochodzi z tego modelu samochodu. Nie bardzo pasuje mi też półka osłaniająca wsporniki zderzaka przedniego.
Reasumując: z oglądu zamieszczonych fot. uważam że to jest Chevrolet w wersji Sport-Sedan lub Town-Sedan (wskazuje na to kształt bagażnika) model 1937 lub 1938r. (rok określić może ten kto wymaca pod opakowaniem kształt osłony chłodnicy).Pozdrawiam.
Innym charakterystycznym dla samochodów Chevroleta elementem (odmiennym niż w Oplach) są wprowadzone w modelach od 1937r. koła ze szczelinami przy połączeniu tarczy z obręczą.
Kołpak ozdobny na przednim kole nie pochodzi z tego modelu samochodu. Nie bardzo pasuje mi też półka osłaniająca wsporniki zderzaka przedniego.
Kołpaki są Warszawowsko-Żukowsko-Nysowsko-Syrenowskie, Widać przypasowały. PÓłka trzyma się słowa honoru, więc nietrudno ją usunąć... Stopni bocznych brakuje, zapewne z powodu takiego, że nie ma ich na czym oprzeć...
pawel_45 napisał/a:
Reasumując: z oglądu zamieszczonych fot. uważam że to jest Chevrolet w wersji Sport-Sedan lub Town-Sedan (wskazuje na to kształt bagażnika) model 1937 lub 1938r. (rok określić może ten kto wymaca pod opakowaniem kształt osłony chłodnicy).Pozdrawiam.
Pionowe żeberka, na tyle dało się wepchnąć rękę, żeby to stwierdzić. Mocowanie reflektorów kryje się pod kołdrą.
Ale z tego wszystkiego wychodzi na to, że to rocznik 1937.
_________________ Pojęcia "nasz", "nasze", "my", "oni" itp... w rozmowach o historii i polityce są bardzo względne.
KTO POWIEDZIAŁ KASJER-DUPA???
Pumeks [Usunięty]
Wysłany: 2008-12-08, 14:47
villaoliva napisał/a:
Czy ten bocian nad wejściem jest powojenny?
Szczerze wątpię... kto po wojnie miałby głowę do wykonywania takiej ozdoby i umieszczania jej na elewacji? zresztą nazwa "dom pod bocianem" funkcjonowała przed 1945 r., po wojnie została raczej zapomniana.
Pomógł: 14 razy Dołączył: 09 Maj 2008 Posty: 1468 Skąd: Wolne Miasto
Wysłany: 2008-12-08, 18:10
Pumeks napisał/a:
Szczerze wątpię... kto po wojnie miałby głowę do wykonywania takiej ozdoby i umieszczania jej na elewacji? zresztą nazwa "dom pod bocianem" funkcjonowała przed 1945 r., po wojnie została raczej zapomniana.
A jednak. Jeszcze 15 lat temu wisiała w tym miejscu podłużna lampa podświetlająca napis - treści nie znam niestety. Zresztą forma tego "logo" jest arcynieprzedwojenna.
Skoro była mowa o szpitalu na Klinicznej to i ja dorzucę swoje trzy grosze. Przy okazji mojego zeszłomiesięcznego przymusowego pobytu w tymże, pętając się z nudów po gmachu ustrzeliłem na klatce schodowej takie detaliki
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum