Pomogła: 7 razy Wiek: 54 Dołączyła: 09 Maj 2008 Posty: 1312 Skąd: Wrzeszcz, Świńskie Łąki
Wysłany: 2008-11-23, 11:27
Paradoksalnie - zawdzięczamy jednak SB i Armii Czerwonej uratowanie fragmentu Miasta. Czernemu również. Mógł być casus Królewca a nie jest. Łatwo jest kogoś oceniać. Bardzo łatwo.
Sabaoth [Usunięty]
Wysłany: 2008-11-23, 11:30
No pewnie, powinniśmy dziękować Armii Czerwonej i stawiać jej pomniki za to, że nie zrównali miasta z ziemią w 100%. Wielkie dzięki
Pomogła: 7 razy Wiek: 54 Dołączyła: 09 Maj 2008 Posty: 1312 Skąd: Wrzeszcz, Świńskie Łąki
Wysłany: 2008-11-23, 11:44
Oj Sab, Sab. Tam, po SB i Armii Czerwonej powinna byc emotikonka taka --> ;)
Janusz
Dołączył: 09 Paź 2008 Posty: 296 Skąd: Gdańsk z umlautem ;)
Wysłany: 2008-11-23, 13:42
Cytat:
...wpisując się w ten sam nurt, który np. palił książki bo były niearyjskie i innych podobnych.
No nie bardzo ten sam. Ten Pan był tak niechętny wszystkiemu co niemieckie nie dlatego że był jakimś polskim nazistą co "chce palić książki bo nie były aryjskie", ale dlatego, że podczas II WŚ Niemcy spalili i wiele książek i jeszcze więcej ludzi. Jego antyniemiecka postawa może wzbudzać kontrowersje oceniając ją z naszego, współczesnego punktu widzenia, ale nie z perspektywy roku 45.
Pomógł: 14 razy Dołączył: 09 Maj 2008 Posty: 1468 Skąd: Wolne Miasto
Wysłany: 2008-11-23, 16:08
giovanni napisał/a:
Jego antyniemiecka postawa może wzbudzać kontrowersje oceniając ją z naszego, współczesnego punktu widzenia, ale nie z perspektywy roku 45.
To prawda - ale nie zgadzam się, że nie był nacjonalistą, bo ewidentnie był. Oczywiście, że jego postawę można (należy wręcz) zrozumieć - co wcale nie oznacza, że można ją aprobować czy uniewinniać.
Co do ulic:
Ojciec z Kilarskim doszli więc do wniosku, że trzeba nawiązać do psów ogarów, które w średniowieczu pilnowały murów miejskich i codziennie wędrowały tędy na Wyspę Spichrzów. - jasne - a fos miejskich pilnowały teriery wodołazy.
Marszałek Konstanty Rokossowski zastąpił więc część dawnej Adolf-Hitler-Strasse, na odcinku od Bramy Oliwskiej do początków Wrzeszcza.
Nieprawda - Marszałek Rokossowski zastąpił Paula Hindenburga.
Obowiązywała też zasada, narzucona przez radzieckich wojskowych, że ulice wiodące do większych miejscowości miały brać od nich nazwę. Tak pojawiła się Kartuska (...) - W wyniku presji radzieckiej Karthäuserstrasse przemianowano na Kartuską?
- Oglądaliśmy głównie ruiny - mówi Jan Czerny. - Ale ojciec musiał przekonać się osobiście, gdzie dana ulica leży, jak wygląda i czy proponowana nazwa jest zasadna. Dopiero potem, podpierając się niemieckimi planami geodezyjnymi i katastrami, czyli spisami nieruchomości, podejmował decyzję. Nigdy nie było to dosłowne tłumaczenie z niemieckiego. Nigdy. Zwłaszcza w przypadku: Breitgasse, Langgasse, Langermarkt, Johannisgasse, Beutlergasse itd.
Pomógł: 19 razy Wiek: 95 Dołączył: 07 Maj 2008 Posty: 6911 Skąd: Oliva
Wysłany: 2008-11-23, 17:01
Synowi Czernego wiele rzeczy się wydaje pewnikiem a mało lub nic to nie ma wspólnego z rzeczywistością. A potem kiedyś ktoś będzie się powoływał na taki artykuł...
Pomogła: 10 razy Wiek: 47 Dołączyła: 07 Maj 2008 Posty: 3529 Skąd: Neufahrwasser b. Danzig
Wysłany: 2008-11-23, 17:06
villaoliva napisał/a:
Synowi Czernego wiele rzeczy się wydaje pewnikiem a mało lub nic to nie ma wspólnego z rzeczywistością. A potem kiedyś ktoś będzie się powoływał na taki artykuł...
Wszak bzdura powtórzona sto razy staje się prawdą...
Pomógł: 19 razy Wiek: 95 Dołączył: 07 Maj 2008 Posty: 6911 Skąd: Oliva
Wysłany: 2008-12-29, 18:02
O kolejnych pionierach. Tym razem z Miasta Oliwa.
Wspomnienia Władysława Janury spisane w 1985 roku z okazji konkursu Wieczoru Wybrzeża i Muzeum Historii Miasta Danziga.
Publikacja możliwa dzięki wnukowi, który przesłał maszynopis wspomnień do staraoliwa.pl po artykule prasowym o albumie rodziny Grimmer.
Mieszkańcy Danziga, którzy pamiętają najstarsze powojenne dzieje miasta, spotkali się sześć razy w ciągu mijającego roku, aby dzielić się wspomnieniami z powojennej historii swojej i miasta z młodymi mieszkańcami Danziga.
Opowieści, których wysłuchaliśmy, odsłoniły wiele nieznanych faktów, a te znane z podręczników nabrały nowego wyrazu, gdy słuchało się ich w relacji bezpośrednich świadków.
Wspominaliśmy miejsca, których czas nie oszczędził, ludzi, których nie ma i tych, którzy już nie tacy sami... Rozmawialiśmy o minionych zwyczajach i obyczajach. Często wzruszaliśmy się i mimo, że czasami wiało grozą, śmialiśmy się serdecznie.
Czas pokrył patyną ostre krawędzie. Pamięć utrwaliła to, co najlepsze z minionych lat. Wszak byliśmy młodzi...
Reportaże
Opowieściom powojennych gdańszczan przysłuchwali się studenci Uniwersytetu Danzigiego, w efekcie czego powstały reportaże:
Dorota Kopczyńska: Dwie strony PRL-owskiego lustra
Edyta Molenda: Muzyczne wspomnienia
Eliza Sikora: Steffensweg
Ewa Poniznik: Baw się razem z nami
Monika Charlińska: Mały wielki człowiek
Beata Duszyńska: Pani Maria
Paweł Wojciechowski: Wspomnienia Jolanty Cerebież - Tarabickiej
Katarzyna Pawlicka: Tamten Świat
Monika Jankowska, Emilia Urbańska, Katarzyna Naczke: W magicznej kamienicy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum