15 listopada zmarł Janusz Christa, największy twórca polskiego komiksu, odznaczony medalem Gloria Artis autor m.in. "Kajka i Kokosza".
Christa urodził się w 1934 r. w Wilnie, zadebiutował 23 lata później komiksami "Kuku-Ryku", "Opowieść o Armstrongu" i "Kichaś". Współpracował z "Wieczorem Wybrzeża", w którym publikował komiksy o przygodach Kajtka-Majtka i Kajtka i Koka.
Kajko i Kokosz - najsłynniejsi bohaterowie Christy - narodzili się w 1972 r. Obrazkowe historie z ich przygodami zamieszczał "Świat Młodych". Później komiksy te ukazały się w wydaniu książkowym.
Wiek: 38 Dołączyła: 11 Maj 2008 Posty: 70 Skąd: Oliwa
Wysłany: 2008-11-17, 22:14
no już niejedno pokolenie się na tym wychowało
Pumeks [Usunięty]
Wysłany: 2008-11-17, 22:42
Taaak.... w tym komiksie to były super postaci, jak orionida Zar-zur, robot Mepron i drugi robot-nałogowiec, co dało autorowi okazję do żarciku, iż "zgubił go pociąg do oliwy".
Pomógł: 1 raz Wiek: 61 Dołączył: 13 Maj 2008 Posty: 125 Skąd: Sopot
Wysłany: 2008-11-18, 11:37
Niektórzy jeszcze pamiętają najwieksze skarby czyli zeszyty A4 wyklejone paskami z Wieczoru Wybrzeża.Miałem szczęscie że dwóch z podwórka miało duzo starszych braci - dzieki temu na początku lat 70-tych poznałem takie cuda jak "Na tropach Pitekantropa" , W krainie Baśni czy oczywiście cały zajmujący trzy takie wyklejone zeszyty Kajtek I Koko w Kosmosie.
A ja jako 10-latek zacząłem ten sam "proceder" wklejania pasków od pierwszych przygód Kajka i Kokosza w WW pt Złote Prosie nie wiem dlaczego zamienione obecnie na Złoty Puchar.
A na półce grzecznie stoi 6 tomów Kajtka i Koko by Egmont - dopiero w XXI wieku zamienione na dostępny wszystkim komisky , które czytało się 35 lat temu z kolekcji starszych kolegów w zeszycie A4
Ze smutkiem przyjęliśmy wiadomość o tragicznej śmierci naszego byłego kolegi redakcyjnego Tomasza Zająca.
Tomek był jednym z najaktywniejszych reporterów w Trójmieście. Jako korespondent "Dziennika Bałtyckiego" w 1995 r. z arktycznej bazy w Kanadzie relacjonował wyprawę Marka Kamińskiego i Wojciecha Moskala na Biegun Północny. Pasjonował się historią i jej zagadkami, poświęcając im wiele tekstów. Miał wyjątkową łatwość pisania.
Współpracował z wieloma redakcjami, m. in. BBC i agencją Reuters. Ostatnio pracował w "Twojej Gazecie".
Po długiej i ciężkiej chorobie, w czwartek o godzinie 21:25 zmarł Biskup senior archidiecezji danzigiej Zygmunt Pawłowicz. Uroczystości pogrzebowe odbędą się we wtorek w Katedrze Oliwskiej.
Z górą półwieczna praca duszpasterska i wkład, jaki Zygmunt Pawłowicz wniósł nie tylko do życia danzigich katolików, wymagają wspomnienia o tym człowieku, który swoją postawą zasłużył na pamięć wszystkich mieszkańców Danziga.
Gdańszczanin Jacek Spychała, twórca widowisk plenerowych w całym kraju, niestety już nie wyreżyseruje nocnej bitwy o zamek podczas Oblężenia Malborka. Zginął tragicznie w środę w wypadku drogowym. Jechał motocyklem do Wrocławia, gdzie następnego dnia miał przygotowywać kolejne wielkie widowisko. Po drodze zamierzał zatrzymać się w Warszawie na koncercie zespołu "Metallica".
Człowiek z fantazją, pełen pasji, z wizją, niesłychanie kreatywny - tak będzie zapamiętany. W Malborku znany nie tylko ze spektaklu oblężeniowego, ale także cyklicznej miejskiej imprezy Magic Malbork, której pierwsza edycja odbyła się w sierpniu w ubiegłym roku. Był pomysłodawcą i reżyserem. W Danzigu znany m.in. z Misterium Męki Pańskiej i Parady Niepodległości, w Gdyni z pokazu rzeźb lodowych, w Będominie z Batalii Napoleońskiej. Można by długo wyliczać... Osierocił wielu ludzi, z którymi współpracował, ale przede wszystkim najbliższych, żonę i dwoje małych dzieci.
_________________ Kto głośny jak dzwon, ten pusty jak on...
Moim miastem jest Danzig.
Każdy ma swoje ukochane, magiczne miejsce, gdzie jest mu dobrze. Dla mnie tym miejscem jest jedna z największych i najbardziej znanych dzielnic Danziga - Wrzeszcz, a właściwie kwartał ulic ograniczony ulicami Grunwaldzka, Słowackiego, Do Studzienki i tzw. lasem. Tu się wychowałem, chodziłem do podstawówki, Topolówki, tu mieszkam i pracuję. Czuję się częścią tego "małego świata". Cieszę się, kiedy widzę, jak miejsce to się zmienia i rozwija, choć uważam, że za dużo tu banków a za mało restauracji czy pubów.
Znałem Jacka stosunkowo krótko, po niewiele ponad dwa lata, ale dał się poznać jako naprawdę niesamowity człowiek. Trochę szalony, wizjonerski; ceniłem go za elastyczność i kreatywność, choć nie zawsze się z Nim zgadzałem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum