I to chcialem uslyszec,nie ma co latac tylko odbudowac.Najpierw trzeba policzyc ile rozbiorka kosztowalaby,pozniej odbudowa.Trzeba do tego dodac most nie jest prosty zeby go odreustarowac duzo pracy dla ludzi z duza cierpliwoscia,po prostu mistrzowska robota.A to juz beda koszty.Napewno koszty nie male.Zaoszczedzic sie nie da-krotko po polsku.Marzenia scietej glowy, chyba nierealne,ale wtedy bylby ruch turystow i zarobek niezly.Pozdrawiam
Pomógł: 50 razy Wiek: 53 Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 4794 Skąd: Gdynia Mały Kack
Wysłany: 2008-10-22, 03:02
Link do wątku o mostach tczewskich z Forum Klubu Miłośników Kolei w Olsztynie
Ciekawostką jest że do dziś wojskowe przęsła systemu ESTB z czasów wojny, identyczne jak zastosowane przy odbudowie starego mostu w Tczewie, do tej pory pełnią służbę na kolei na moście w Modlinie gdzie "śmigają" po nich np pociągi Intercity, aczkolwiek jak pisze Lyck:
Cytat:
Gdybyście widzieli jak się one uginają pod jadącym IC. To nie jest nieznaczne ugięcie - widać je jaskrawo gołym okiem. Aż ciarki przechodzą... W pociągu tego zupełnie nie czuć. Co innego jak się stoi z boku... Prawdę mówiąc, patrząc na wizualny stan tego mostu i jego "ruchy" to aż dziw, że tak wysoka jest tam szlakowa. Trochę strach.
_________________ Kto głośny jak dzwon, ten pusty jak on...
Pomógł: 3 razy Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 889 Skąd: Gdańsk-Brętowo
Wysłany: 2008-10-25, 13:12
Coż by mówić, przemyślanie podłożone ładunki i klasyczne wysadzenie mostu przez Polaków. W końcu 2 bs z Tczewa to była jedna z lepszych jednostek WP II RP
_________________ "Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Sabaoth [Usunięty]
Wysłany: 2008-10-30, 17:06
Mam pytanie dotyczące mostów w Tczewie. Słyszałem kiedyś albo czytałem (już nie pamiętam), że na początku lat dwudziestych polskie wojsko wkroczyło na teren Wolnego Miasta Danzig i przesunęło słupy graniczne.
Według Traktatu Wersalskiego i szczegółowych dokumentów regulujących przebieg granicy Wolnego Miasta Danziga w sekcji E granica przebiegała środkiem koryta Wisły. Sekcja ta obejmowała obszar od Łąk Tczewskich (Wiesenau) do Mostów Tczewskich i dalej do początku Nogatu. Po ointerwencji polskich Sił Zbrojnych słupy graniczne przesunięto na przyczółek mostu znajdujący się po danzigiej stronie.
Moje pytanie dotyczy źródeł, czy ktoś z forumowiczów słyszał o tej historii i czy istnieją jakieś źródła pisane, któe ją potwierdzają?
Pomógł: 50 razy Wiek: 53 Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 4794 Skąd: Gdynia Mały Kack
Wysłany: 2008-10-30, 17:50
Pierwszy raz przeczytałem o tym w artykule Abramowicza w numerze 5 kwartalnika BSG. Czy stało się to już 30 stycznia 1920 roku po wkroczeniu "Błękitnej Armii" do Tczewa czy nieco później? Warto byłoby przejrzeć ówczesną danzigą prasę.
_________________ Kto głośny jak dzwon, ten pusty jak on...
Pomógł: 19 razy Wiek: 95 Dołączył: 07 Maj 2008 Posty: 6911 Skąd: Oliva
Wysłany: 2008-10-30, 18:23
A dokładnie napisano tam.
Cytat:
Sekcja E
Od Tczewskich Łąk środkiem Wisły do Mostów Tczewskich, Mosty Tczewskie obok Liessau (Lisewo) i ponownie środkiem Wisły do początku Nogatu.
Mimo iż odcinek liczył ponad 28 kilometrów umieszczono na nim jedynie sześć słupów granicznych. Stały one przy wschodnich przyczółkach Mostów Tczewskich, a więc niejako na terytorium danzigim. Na pozostałym odcinku granica biegła środkiem koryta Wisły. Kolejowe i drogowe przejścia tej sekcji znajdowały się w Lisewie.
Mosty Tczewskie należały do najważniejszych, strategicznych punktów granicy państwowej Rzeczypospolitej. Tędy biegł ważny szlak kolejowy łączący Prusy Wschodnie z Danzigiem i Berlinem oraz drugi - dużo ważniejszy dla Polski - łączący Górny Śląsk z portami w Danzigu i Gdyni. Nic dziwnego zatem, że dla odradzającej się Rzeczypospolitej sprawą żywotną było utrzymanie mostów. Traktat Wersalski tymczasem stanowił, że granica przebie¬gać będzie „głównym żeglownym korytem Wisły w dół aż do punktu oddalonego około 6 m 500 m na północ od mostu tczewskiego", czyli przecinać będzie most w połowie. Z tym Polska nie mogła się pogodzić. Zastosowano więc metodę faktów dokonanych: na początku 1920 roku polskie oddziały zajęty wschodnie przyczółki mostowe.
Spotkało się to z gwałtowną reakcją Pełnomocnika Głównych Mocarstw Sprzymierzonych i Stowarzyszonych (późniejszego pierwszego Wysokiego Komisarza Ligi Narodów w Danzigu) Sir Reginalda Towera (znanego z niechętnego, często wrogiego stosunku do Polski i Polaków), który w liście do Komisarza Generalnego RP w Danzigu pisał: „Poinformowano mnie, że Polacy zajęli siłą zbrojną całe mosty i wymagają od przejezdnych i przechodzących most paszportów. (...) Ufam, że Pan to doniesie do wiadomości Rządu Polskiego, by wydano instrukcje oddziałom polskim do ograniczenia ich akcji tylko do polskiej strony mostu i bu Danzigi koniec mostu opróżniono".
Danzigiego końca mostu jednak nie opróżniono, a trakcie negocjacji w ramach komisji delimitacyjnej strona polska obsta-wała bezkompromisowo przy utrzymaniu status quo.
Ostatecznie na Mostach Tczewskich pozostała polska załoga. „Są one w całości przyznane Polsce wraz z pasem ziemi liczącym 20 metrów na północ i południe od środka przyczółków mostowych (...) oraz z leżącym na wschód od mostów pa-sem ziemi, która rozciąga się na odległość siedmiu metrów od szczytu wschodnich słupów od strony Lisewa" - jak szoa gółowo mówił opis dołączony do ma granicznych.
O wadze Mostów Tczewskich na polsko-danzigiej granicy świadczy fakt. że już rankiem 1 września 1939 roku wschodnie przyczółki zostały wysadzone w powietrze przez polskich saperów. Odcięło to, co prawda, drogę wojskom niemieckim w głąb Polski, ale - niestety - równocz śnie uniemożliwiło skuteczny kontratak armii polskiej na teren Prus Wschodnich.
Pomógł: 3 razy Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 889 Skąd: Gdańsk-Brętowo
Wysłany: 2008-10-30, 18:35
villaoliva napisał/a:
Odcięło to, co prawda, drogę wojskom niemieckim w głąb Polski, ale - niestety - równocz śnie uniemożliwiło skuteczny kontratak armii polskiej na teren Prus Wschodnich.
Kto to pisał? Jaki kontratak i czym ?! Może mitycznym korpusem gen. Skwarczyńskiego, tym samym co miał zająć Danzig i odciążyć załogę Westerplatte?
_________________ "Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Pomógł: 50 razy Wiek: 53 Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 4794 Skąd: Gdynia Mały Kack
Wysłany: 2008-10-30, 18:39
Kto wie czy casus aneksji Przyczółka Lisewskiego nie był pośrednio przyczyną śmierci trzech polskich żołnierzy z ręki danzigiej policji gdy wiosną 1920 oddział polskich ułanów omyłkowo wysiadł pociągu w Pszczółkach. Czyżby Gdańszczanie bali się powtórki z Lisewa?
Pomógł: 3 razy Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 889 Skąd: Gdańsk-Brętowo
Wysłany: 2008-10-30, 18:49
Gdańszczanie niczego się nie bali. Szczególnie ci z SA i SS. Przykład Szymankowa pokazuje, że nie bawili się w jakieś zbędne ceregiele - poderżnięcie Polakom gardeł nożami, potem wspólnie zdjęcie na tle pociągu, w którym były zwłoki polskich kolejarzy i tak dalej.
_________________ "Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Pomógł: 50 razy Wiek: 53 Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 4794 Skąd: Gdynia Mały Kack
Wysłany: 2008-10-30, 18:51
Ponury napisał/a:
Gdańszczanie niczego się nie bali. Szczególnie ci z SA i SS. Przykład Szymankowa pokazuje, że nie bawili się w jakieś zbędne ceregiele - poderżnięcie Polakom gardeł nożami, potem wspólnie zdjęcie na tle pociągu, w którym były zwłoki polskich kolejarzy i tak dalej.
SA i SS w 1920 roku?
_________________ Kto głośny jak dzwon, ten pusty jak on...
Sabaoth [Usunięty]
Wysłany: 2008-10-30, 19:18
Ponury, obudź się! Ty tylko o SS i SA, a my rozmawiamy o początku lat DWUDZIESTYCH.
P.S. Następnym razem za coś takiego dostaniesz ostrzeżenie.
Dzięki Irek za dołączony do Twojego postu adres tczewskiej strony. Internetowa kompozycja TCZEW W OBRAZACH I SŁOWAMI to rewelacyjne dzieło. Super zdjęcia i teksty, mistrzowskie opracowanie graficzne. Tak wspaniałe ukazanie miasta zachęciło mnie do ponownego, dokładnego zwiedzenia Tczewa i wgłębienia się w jego dzieje. Za taki ogrom pracy i promocję miasta Autor powinien otrzymać tytuł Honorowego Obywatela Miasta Tczewa !!!
Dołączam dziewiętnastowieczną ilustrację mostu, jak z bajki.
Pomógł: 50 razy Wiek: 53 Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 4794 Skąd: Gdynia Mały Kack
Wysłany: 2009-07-17, 23:04
Mosty tczewskie w połowie lat 30-tych, już bez bramy portalowej mostu kolejowego, rozebranej w roku 1926.
O ile płaskorzeźby z bram starego mostu zostały usunięte z pobudek politycznych to rozbiórka portalu nowego mostu była podyktowana względami technicznymi. Już po przejęciu kolei przez Polskę podczas oględzin mostu stwierdzono rysy i pęknięcia portalu bramy wjazdowej na most od strony Tczewa. Pomimo, że jeszcze za czasów pruskich most był pięciokrotnie naprawiany, pęknięcia te niebezpiecznie się powiększały. Dokładniejsze badania stwierdziły nierównomierne osiadanie fundamentu przyczółka, dodatkowo spotęgowane przez hamowanie pociągów na moście (wszystkie pociągi pasażerskie z głębi Polski musiały wjechać na most aby przedostać się z peronów "bydgoskich" na "danzigie" starego dworca) oraz błędy konstrukcyjne samej bramy portalowej.
Tczew most 1.jpg Foto "Mare Nostrum" Gdynia 1934r., obieg 1936
Plik ściągnięto 45302 raz(y) 55,98 KB
Tczew most 2.jpg Foto "Mare Nostrum" Gdynia 1934., obieg 1938
Plik ściągnięto 45302 raz(y) 53,52 KB
Tczew most 3.jpg pocztówka wydana przed 1920
Plik ściągnięto 45302 raz(y) 102,69 KB
_________________ Kto głośny jak dzwon, ten pusty jak on...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum