Wolne Forum Gdańsk Strona Główna Wolne Forum Gdańsk
Forum miłośników Gdańska

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Park zabaw na grobach, fitness i toaleta dla psów...
Autor Wiadomość
miczman 


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 06 Gru 2008
Posty: 191
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2012-08-26, 17:26   

Awanturami, krzykiem i wywoływaniem burzy w szklance wody jeszcze nikt nic nie osiągnął. Natomiast rzeczowa i spokojna rozmowa może doprowadzić do świetnych efektów. Warto o tym pamiętać :-) Ta konkluzja dotyczy zresztą nie tylko tej kwestii. Żywię nadzieję, że w temacie parku zostanie osiągnięta zgoda i wszyscy będziemy cieszyć się z nowego wyglądu tego miejsca :-D
_________________
http://fotogdynia.blogspot.com/
 
 
joannitka 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 25 Paź 2008
Posty: 53
Skąd: Skarszewy
Wysłany: 2012-08-26, 19:54   

miczman napisał/a:
Awanturami, krzykiem i wywoływaniem burzy w szklance wody jeszcze nikt nic nie osiągnął. Natomiast rzeczowa i spokojna rozmowa może doprowadzić do świetnych efektów. Warto o tym pamiętać :-) Ta konkluzja dotyczy zresztą nie tylko tej kwestii. Żywię nadzieję, że w temacie parku zostanie osiągnięta zgoda i wszyscy będziemy cieszyć się z nowego wyglądu tego miejsca :-D

O co Tobie właściwie chodzi??? Zarzuciłeś brak przyzwoitości protestującym, „owemu księdzu” ( a jest on bardzo szanowanym polskim duchownym ewangelickim, przedstawicielem władz diecezji pomorsko-wielkopolskiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Rzeczypospolitej Polskiej) i „Niemcom z konsulatu” (z Urzędem Miejskim w Skarszewach kontaktował się Konsulat Generalny Niemiec), bo nie przyjechali do Skarszew zapoznać się z nieistotnymi szczegółami, a teraz chcesz nas pouczać? :szok: :szok: :szok:

Być może awantury i krzyki są w Twoim stylu, ale nikt z protestujących po stronie polskiej i zagranicznej (bo to nie tylko obywatele Niemiec, ale m.in. Austrii, Szwajcarii, Belgii a nawet Kanady) nie posunął się do takich metod. Ks. radca Janusz Staszczak, przedstawiciel władz diecezji pomorsko-wielkopolskiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, określił plany skarszewskich władz jako barbarzyństwo. I wszyscy protestujący są zdania, że realizacja tych planów skutkować będzie profanacją miejsca spoczynku setek dawnych obywateli Skarszew.

Ks. Staszczak powiedział w wywiadzie dla Dziennika Bałtyckiego:
„- W mojej parafii mieszka wiele osób, których rodziny pochodzą z Wilna, z Kresów. Jeżdżą na Litwę, odwiedzają m.in. cmentarz na Rossie i z cierpieniem opowiadają, jak boli ich traktowanie przez Litwinów polskich grobów. Domagając się szacunku dla mogił Polaków na Kresach, powinniśmy z równym szacunkiem traktować mogiły ewangelików”.

Liczne i dość wpływowe rodziny mieszkające za granicą chcą godnego traktowania miejsc spoczynku swoich przodków, a ja i moi znajomi, którzy protestują przeciwko planom niegodnego zagospodarowania dawnego cmentarza ewangelickiego, szacunku dla mogił dawnych obywateli naszego miasta.
Miczman, jestem przekonana, że doskonale poradzimy sobie ze swoimi skarszewskimi sprawami bez Twoich rad i pouczeń. :-D
 
 
Colonel 

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 08 Sie 2011
Posty: 460
Skąd: zewssząd
Wysłany: 2012-08-27, 07:17   

Jeśli publikujęcie "swoje" sprawy na forum, to dajecie prawo wypowiedzi wszystkim jego uczestnikom.

Nie jest niczym dziwnym likwidowanie cmentarzy w kilkadziesiat (50?) lat po ostatnim pochówku. Tyle, że przeznaczenie terenu na inne cele powinno byc poprzedzone moim zdaniem ekshumacją.
W tej konkretnej sytuacji uważam, ze należałoby powstrzymac się przed lokalizowaniem w parku niektórych funkcji i zabiegi o to by do tego doprowadzić są w pełni uzasadnione.
_________________
Pozdrawiam
Colonel

www.armator-i-skipper.pl
 
 
 
ezet 

Pomógł: 15 razy
Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 1604
Skąd: Pomorze Gdańskie
Wysłany: 2012-08-27, 10:02   

Joannitka, to ostatnie zdanie skierowane do Miczmana było niepotrzebne. Rzecz jasna podforum Skarszewy jest właściwym miejscem na sprawy tego miasteczka. Trzeba jednak pamiętać, że każdy ma takie samo prawo do wypowiedzi, jak mieszkaniec Skarszew :!:
 
 
miczman 


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 06 Gru 2008
Posty: 191
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2012-09-19, 18:38   

Czy ktoś orientuje się w dalszym przebiegu tej sprawy?
_________________
http://fotogdynia.blogspot.com/
 
 
ezet 

Pomógł: 15 razy
Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 1604
Skąd: Pomorze Gdańskie
Wysłany: 2012-09-20, 14:02   

Burmistrz Dariusz Skalski w najnowszej „Panoramie Skarszew” deklaruje, że „działania w przypadku parku (na terenie dawnego cmentarza ewangelickiego – ezet) z założenia mają być prowadzone tak, żeby niczyjej godności nie naruszyć, ani nie obrazić niczyich uczuć”.


DODANO 9 MARCA 2013: Podsumowanie tematu przed rewitalizacją cmentarza-parku, do której czynione są już przygotowania.

Cytat:
CMENTARZ DZIEDZICTWEM KULTUROWYM

Skarszewski cmentarz ewangelicki położony jest na malowniczym wzniesieniu na rogu ul. Młyńskiej i Dworcowej. Roztacza się z niego widok na kościół farny pw. św. Michała Archanioła. Świątynia ta, od utworzenia parafii luterańskiej w 1551 r. do 1594 r., należała wyłącznie do ewangelików. Z karty cmentarzy w dokumentacji Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków wynika, że właśnie wtedy mogła zostać założona ta nekropolia. Dużo bardziej prawdopodobne dla tego czasu są jednak pochówki ewangelików pod posadzką fary i na znajdującym się przy niej cmentarzu. Wiemy, że nekropolia przy obecnej ul. Dworcowej istniała na pewno w 1709 r., gdyż taka data roczna widniała na chorągiewce kostnicy rozebranej na początku XX w. Oczywiście cmentarz mógł zostać założony w tym miejscu znacznie wcześniej. Na tablicy upamiętniającej omawianą nekropolię podano, że istniała od XVII w.

Pojednanie nad grobami

W 1978 r. z cmentarza usunięto nagrobki i wyrównano teren, pozostawiając szczątki ludzkie w setkach grobów. To były typowe działania PRL-owskich władz na nekropoliach przeznaczonych na parki, gdzie nie planowano w przyszłości robót ziemnych. Dwadzieścia lat później, 17 lipca 1998 r., na terenie cmentarza odsłonięto tablicę informacyjną w języku polskim i niemieckim. Poświęcenia dokonał ks. ewangelicko-augsburski Janusz Staszczak i ks. katolicki Marek Król. Jeden z fundatorów tablicy, Hans Jurgen Weichbrodt, powiedział podczas przemówienia: „W tym miejscu nie chciałbym także pominąć politycznego znaczenia dzisiejszego spotkania. Stanowi ono pozytywny znak tego, że nasze narody znajdują się na dobrej drodze wspólnego porozumienia. Jest to tylko mały krok, po którym powinny pójść następne. Tysiącletnia historia łączy nasze narody przez dobre i złe czasy. Byliśmy historycznie związani i tak będzie w przyszłości. Tylko w pokoju pomiędzy naszymi narodami leży błogosławieństwo Boże”.
Po tym wydarzeniu wydawało się pewne, że nic już nie zakłóci wiecznego spoczynku pochowanych tam ewangelików. Można było mieć przekonanie, że teren ten pozostanie skłaniającym do zadumy miejscem spacerowym.

Odkrycie na cmentarzu

W kwietniu ubiegłego roku poinformowano redakcję Dziennika Bałtyckiego, że podczas wykopywania starych lamp w skarszewskim parku natrafiono na kilka zabytkowych żeliwnych płyt nagrobnych (D. Abramowicz, „Skarszewy mają szczęście do skarbów”, D.B. 12.04.2012). Cztery z nich upamiętniają przodków mieszkającej w Niemczech Giseli Borchers, redaktor prowadzącej czasopismo „Berenter Kreisbote”, którego odbiorcami są głównie dawni mieszkańcy powiatów: kościerskiego, starogardzkiego i kartuskiego. Jedna z płyt była kiedyś na grobie praprababki Giseli Borchers, Caroline Engler (1793-1840), kolejna na grobie pradziadka, Roberta Englera (1820-1893), królewskiego zarządcy skarszewskiej domeny. Pani Gisela, podobnie jak jej syn Roland, historyk, są autorami książek i artykułów dotyczących dziejów Skarszew i okolicznych miejscowości.

Fitness na szczątkach ludzkich?

Wkrótce po odkryciu płyt, na oficjalnej stronie miasta ukazała się informacja, że gmina Skarszewy uzyskała na rewitalizację parku na terenie cmentarza dofinansowanie z funduszy europejskich w wysokości ok. 539 tys. zł. Całość ma kosztować ok. 829 tys. zł. Prace miały obejmować modernizację lub wykonanie ciągów pieszych i rowerowych, modernizację muru cmentarnego oraz wykonanie m.in. fontanny, elementów małej architektury, placu zabaw, fitness oraz toalety dla psów.
Informacja wywołała oburzenie. Ewangelicki ksiądz Janusz Staszczak stwierdził, że urządzenie w tym miejscu placu zabaw, fitness itp. byłoby barbarzyństwem. W tej sprawie zebrała się nawet Rada Diecezji Pomorsko-Wielkopolskiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Rzeczypospolitej Polskiej. W imieniu rodzin, których bliscy są tam pochowani, wystąpiła Gisela Borchers i Hans Jurgen Weichbrodt. Z prośbą o informacje skontaktował się z Urzędem Miasta w Skarszewach Konsulat Generalny Republiki Federalnej Niemiec. O sprawie informowały media w kraju i za granicą.

Zapewnienia skarszewskich włodarzy

Burmistrz Skarszew, Dariusz Skalski, w odpowiedzi na obawy wynikające z informacji podanej na oficjalnej stronie miasta zapewnił, że „działania w przypadku parku z założenia mają być prowadzone tak, żeby niczyjej godności nie naruszyć, ani nie obrazić niczyich uczuć”. Osoby mające pochowanych swoich przodków na tym cmentarzu dodatkowo uspokoił fragment pisma wiceburmistrza Roberta Stolińskiego do Hansa Jurgena Weichbrodta: „W pełni rozumiem obawy o pamięć przodków pochowanych na znajdującej się w tym miejscu nekropolii. Zapewniam, że nie zostanie ona naruszona poprzez prowadzone tam prace”.

Dziedzictwo kulturowe

Trzeba jednak pamiętać, że oprócz kwestii moralno-religijnych, w sprawie cmentarza chodzi także o zachowanie dziedzictwa kulturowego i istotnego elementu zabytkowego krajobrazu. Te sprawy powinny być również przedmiotem troski skarszewskich władz.
Marcin Tymiński, rzecznik prasowy wojewódzkiego konserwatora zabytków powiedział, że gmina jako właściciel terenu może wystąpić o wpisanie cmentarza ewangelickiego do rejestru zabytków. Istnieje jeszcze zabytkowe założenie cmentarne ze starodrzewem, alejkami, neogotycką kaplicą i murem cmentarnym fundowanym przez burmistrza Flachshaara. Zabytkowe wielkie płyty nagrobne, upamiętniające tego burmistrza i jego żonę, zabrano wprawdzie do Danziga, ale można spróbować je odzyskać. Oprócz płyty nagrobnej z piaskowca, wmurowanej w ogrodzenie cmentarza, jest kilka płyt żeliwnych. Wpis do rejestru zabytków to na pewno dobry pomysł. Tym bardziej, że na realizację projektów związanych z zachowaniem dziedzictwa kulturowego można pozyskać duże środki finansowe.


Edward Zimmermann
Polska Dziennik Bałtycki, Dziennik Kociewski, 22.02.2013

Wątek związany z cmentarzem ewangelickim znajduje się także w artykule pt. "Dlaczego zbombardowano Skarszewy?" (rozdział: "Pozostały po nich groby")
http://www.wolneforumdanz...p?p=44529#44529
oraz w temacie: "Asy z 7. Dywizji Pancernej Wehrmachtu. Zapomniane groby"
http://www.wolneforumdanz...opic.php?t=3645
 
 
ezet 

Pomógł: 15 razy
Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 1604
Skąd: Pomorze Gdańskie
Wysłany: 2013-06-02, 14:33   

Niedawno otrzymałem następne zdjęcia przedstawiające cmentarz ewangelicki w Skarszewach. Zostały wykonane przed półwieczem przez mieszkańca Sopotu, Honorowego Obywatela Skarszew, red. Edwina Franciszka Kozłowskiego. Razem z publikowanym już wcześniej na WFG zdjęciem grobu burmistrza Skarszew Johannesa Soosta (fot. 1) stanowią ilustrację do kolejnego artykułu dotyczącego kontrowersji wokół cmentarza-parku.

Cytat:
KONTROWERSJE NIE CICHNĄ

Plany budowy placu zabaw, fitness i toalety dla psów na grobach skarszewskich ewangelików wywołały oburzenie w kraju i za granicą. Władze miasta, opierając się na absurdalnej informacji o rzekomo przeprowadzonej ekshumacji szczątków ewangelików na cmentarz pomordowanych, nie rezygnują ze swoich planów – pisze Edward Zimmermann

Po podanej w ubiegłym roku informacji dotyczącej planów rewitalizacji parku miejskiego w Skarszewach, polegającej m.in. na budowie placu zabaw i fitness oraz toalety dla psów, odezwały się głosy protestu. Przypomniano, że ten park to cmentarz ewangelicki z setkami nieekshumowanych grobów. W imieniu rodzin, których bliscy są pochowani na tej nekropolii, wystąpiła Gisela Borchers, redaktor naczelna niemieckiego czasopisma „Berenter Kreisbote” oraz Hans Jurgen Weichbrodt, jeden z fundatorów tablicy na cmentarzu ewangelickim. W sprawie cmentarza kontaktował się z Urzędem Miejskim w Skarszewach Konsulat Generalny Republiki Federalnej Niemiec. Poproszony o wypowiedź dla „Dziennika Bałtyckiego” ewangelicki ks. radca Janusz Staszczak powiedział, że utworzenie na szczątkach ludzkich placu zabaw i fitness byłoby barbarzyństwem (D. Abramowicz, „Protest przeciwko parkowi zabaw na cmentarzu. Apel o szacunek dla zmarłych ewangelików”, 24.08.2012).

Początkowo skarszewskie władze zdawały się nie widzieć w swoich planach nic niewłaściwego. W ich wypowiedziach nie pojawiał się też wątek dotyczący ekshumacji. Dopiero trzy tygodnie po pierwszym artykule z informacjami o protestach przeciw planom kontrowersyjnej rewitalizacji parku, skarszewski burmistrz Dariusz Skalski stwierdził w „Wieściach z Kociewia”: „Pod koniec lat 70. XX w. dokonano ekshumacji spoczywających tam ciał i umieszczono tablicę pamiątkową. Miejsce to stało się wówczas parkiem miejskim” (M. Krzywińska, „Nikt nie chce uwłaczać godności”, 29.08.2012). Z artykułu dowiadujemy się, skąd pochodzi ta informacja, nieznana nawet badaczom historii Skarszew. Otóż przekazał ją Kazimierz Ćwikałowski, który w czasie, kiedy przekształcano park był radnym wojewódzkim. Zacytujmy p. Ćwikałowskiego: „W latach 70. ekshumacja się odbyła. Szczątki spoczęły na cmentarzu pomordowanych”. Jako rękojmię wiarygodności tej wypowiedzi można odebrać słowa autorki artykułu, będącej pracownikiem Urzędu Miejskiego w Skarszewach: „Do dziś (Kazimierz Ćwikałowski – przyp. E.Z.) jest bardzo szanowanym mieszkańcem Skarszew”.

Zajmując się od wielu lat dziejami grodu nad Wietcisą mogę stwierdzić, że wiadomość przekazana przez p. Ćwikałowskiego jest niezwykle absurdalna. Cmentarz pomordowanych to miejsce pamięci narodowej przy ul. Młyńskiej, gdzie spoczywa czterdziestu mieszkańców Skarszew i okolicy, zamordowanych przez hitlerowców. Jest to absolutnie niewyobrażalne, żeby w latach 70. w miejscu pamięci narodowej z tablicami ku czci pomordowanych Polaków i poległych bohaterów, gdzie odbywały się uroczystości patriotyczne, pochowano szczątki ludzkie z cmentarza ewangelickiego, określanego jako niemiecki. Ponadto skarszewianie wiedzieli, że w różnych miejscach ewangelickiej nekropolii pochowanych jest kilkudziesięciu żołnierzy i oficerów armii hitlerowskiej. Oprócz grobów ziemnych były tam też grobowce ze sporą ilością zachowanych trumien. I te wszystkie szczątki miałyby być pochowane w miejscu pamięci narodowej i nikt, oprócz Kazimierza Ćwikałowskiego, o tym nie wiedział? Nie został żaden ślad w dokumentacji? Ktoś przecież taką trwającą wiele dni ekshumację musiałby zlecić, wykonać i nie mogłaby zostać niezauważona.

W czasach PRL-u zaniechanie ekshumacji było powszechną praktyką na cmentarzach ewangelickich przeznaczonych na parki, gdzie nie planowano wykopów pod budowę lub innych prac ziemnych. W takiej sytuacji wydawało się niedorzecznością, aby rozkopywać groby ziemne, mogiła po mogile, na „poniemieckim cmentarzu”. Dołączone do artykułu zdjęcia z 1962 r. przedstawiają cmentarz ewangelicki w Skarszewach. Już wtedy na uwiecznionej części nekropolii marmurowe pomniki i płyty nagrobne były wyszabrowane, a pozostały tylko ogrodzenia grobów. Później wywieziono je na złom lub zagospodarowano i nikt nie zawracał sobie głowy ekshumacją zarośniętych mogił. Wiele osób może potwierdzić, także i autor tego artykułu, że setki grobów na cmentarzu ewangelickim nie było ekshumowanych, o czym świadczyła m.in. roślinność zachowana na mogiłach. Nie dziwi zatem fakt, że w ubiegłym roku podczas wykopywania starych lamp w skarszewskim parku natrafiono na kilka żeliwnych płyt nagrobnych i kości ludzkie. Do tego fragmenty ogrodzenia, uchwyt trumienny i żeliwny krzyż z numerem grobu.

Oczywiście nie można wykluczyć, że przy przekształcaniu cmentarza na park udało się jakiejś rodzinie załatwić ekshumację i przewieźć we wskazane miejsce np. trumny z któregoś grobowca usytuowanego na skarpie od strony młyna. Albo zrobiono to incydentalnie w wyniku interwencji. Ale powtarzam raz jeszcze: setki grobów ziemnych na pewno nie było ekshumowanych. Nadal obok grobów skarszewskich ewangelików, m.in. burmistrzów, pastorów, nauczycieli, kupców i urzędników, spoczywają tam ofiary bombardowań miasta w 1945 r. Nie tylko mieszkańców, ale też licznych uchodźców z Prus Wschodnich. Są na tej nekropolii również groby wojenne kilkudziesięciu żołnierzy niemieckich. Po wycofaniu się Niemców pochowano tam zgwałcone i zamordowane przez czerwonoarmistów dziewczęta i kobiety. To także miejsce spoczynku ewangelickiego ks. Bauera, ostatniego pastora obecnego kościoła pw. św. Maksymiliana Kolbe, który został zamordowany przez Rosjan.

Gdyby groby na cmentarzu ewangelickim w Skarszewach zostały ekshumowane, jak dzieje się to obecnie w wielu miastach, nie byłoby przeszkód w wykorzystaniu takiego terenu na inne cele. Doskonale o tym wiedzą skarszewskie władze, dlatego twierdzą, że „ekshumacji dokonano”. Nic zatem dziwnego, że biskup ewangelicki ks. Marcin Hintz dał błogosławieństwo dla kontrowersyjnej rewitalizacji parku. Podczas spotkania z burmistrzem Skarszew w Sopocie biskup pobłogosławił planowane prace w miejscu, gdzie „kiedyś był cmentarz” (M. Krzywińska, „Czerpać z siebie nawzajem”, „Panorama Skarszew i Okolic”, maj 2013). Problem jednak pozostaje, gdyż miejsce to nie tylko „kiedyś było cmentarzem”, ale jest nim nadal! Dokładniej, jest i cmentarzem i parkiem, jak powiedział na spotkaniu w Urzędzie Miejskim w Skarszewach (04.10.2012) przewodniczący Rady Powiatu Starogardzkiego, znakomity skarszewski historyk Wiesław Brzoskowski. Najbliższy czas pokaże, co z tym miejscem zrobią władze Skarszew.


Edward Zimmermann
POLSKA Dziennik Bałtycki
Dziennik Kociewski, 31.05.2013


Fot. 1 Tablica na grobie burmistrza Skarszew Johannesa Soosta. Stan z 1962 r. Fot. Edwin F. Kozłowski.jpg
Plik ściągnięto 30302 raz(y) 117,28 KB

Fot. 2 Fragment cmentarza ewangelickiego w Skarszewach od strony ścieżki prowadzącej od młyna do dworca. Stan z 1962 r. Fot. Edwin F. Kozłowski..JPG
Plik ściągnięto 30302 raz(y) 119,34 KB

Fot. 3 Cmentarz ewangelicki w Skarszewach. Stan z 1962 r. Fot. Edwin F. Kozłowski.JPG
Plik ściągnięto 30302 raz(y) 119,83 KB

Fot. 4 Osiemnastowieczna płyta nagrobna burmistrza Skarszew Johanna Friedricha Flachshaara. Fot. Edwin F. Kozłowski.JPG
Plik ściągnięto 30302 raz(y) 113,54 KB

 
 
joannitka 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 25 Paź 2008
Posty: 53
Skąd: Skarszewy
Wysłany: 2013-06-16, 13:23   

Wczoraj znalazłam u babci nieznane zdjęcie cmentarza ewangelickiego od strony ulicy Młyńskiej. Z lewej strony przy murze cmentarnym widać dom grabarza. Zdjęcie ma podobno przeszło 50 lat więc było zrobione zanim na cmentarzu urządzili park.

Cmentarz ewangelicki.jpg
Plik ściągnięto 29567 raz(y) 117,7 KB

 
 
ezet 

Pomógł: 15 razy
Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 1604
Skąd: Pomorze Gdańskie
Wysłany: 2013-06-26, 09:40   

Do dokumentacji tematu cmentarza ewangelickiego w Skarszewach dołączam kolejny artykuł. Niektóre wątki się powtarzają, ale warto zapoznać się z wypowiedziami duchownych Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego. Od redaktor naczelnej niemieckiego czasopisma „Berenter Kreisbote” Giseli Borchers, występującej w imieniu rodzin, których bliscy są pochowani na tej nekropolii, otrzymałem zdjęcie z poświęcenia tablicy pamiątkowej na skarszewskim cmentarzu ewangelickim. Zamieszczam je poniżej wraz z podaniem osób, które udało się rozpoznać na fotografii.
Cytat:

O GODNOŚĆ CMENTARZA

Niedawno informowaliśmy o kontrowersjach wokół planów rewitalizacji parku w Skarszewach. Co o planach budowy placu zabaw i fitness na szczątkach ludzkich sądzą duchowni Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Rzeczypospolitej Polskiej ks. biskup Rudolf Bażanowski i ks. radca Janusz Staszczak – pisze Edward Zimmermann

Cmentarz ewangelicki w Skarszewach ma kilkaset lat. Po wojnie przeszedł na własność Gminy Skarszewy. W 1978 r. teren przekształcono na park miejski. Usunięto nagrobki pozostawiając szczątki ludzkie. W 1998 r. z inicjatywy obywateli Niemiec, których bliscy spoczywają na tej nekropolii, odsłonięto tablicę pamiątkową w języku polskim i niemieckim. Pojednanie nad grobami odbyło się z udziałem katolickiego księdza Marka Króla i księdza ewangelicko-augsburskiego Janusza Staszczaka. Przypomnijmy raz jeszcze wypowiedziane na cmentarzu ewangelickim słowa Hansa Jürgena Weichbrodta, jednego z fundatorów tablicy pamiątkowej: „W tym miejscu nie chciałbym także pominąć politycznego znaczenia dzisiejszego spotkania. Stanowi ono pozytywny znak tego, że nasze narody znajdują się na dobrej drodze wspólnego porozumienia. Jest to tylko mały krok, po którym powinny pójść następne. Tysiącletnia historia łączy nasze narody przez dobre i złe czasy. Byliśmy historycznie związani i tak będzie w przyszłości. Tylko w pokoju pomiędzy naszymi narodami leży błogosławieństwo Boże”.

W odczuciu przedstawicieli strony polskiej i niemieckiej zmarłym pozostawiono godne miejsce wiecznego spoczynku, a mieszkańcy i odwiedzający cmentarz-park mogą korzystać z atrakcyjnego, skłaniającego do zadumy, miejsca spacerowego.


Przyciągnąć mieszkańców i turystów

W ubiegłym roku władze Skarszew podały informację o planach rewitalizacji parku. Według wiceburmistrza Skarszew Roberta Stolińskiego, władze miasta chcą na to miejsce „przyciągnąć mieszkańców i turystów”.
Jak czytamy na stronie Urzędu Miejskiego w Skarszewach, rewitalizacja parku ma polegać „na remoncie istniejących ścieżek z wymianą nawierzchni, budowie placu zabaw i fitness, szaletu dla zwierząt, zegara słonecznego, fontanny, elementów małej architektury i ciągu pieszo - rowerowego wraz z oświetleniem i monitoringiem”.

Wspomniane wyżej pojednanie nad grobami to według Hansa Jürgena Weichbrodta był „tylko mały krok, po którym powinny pójść następne”. Ze strony polskiej ten „mały krok” wykonał w 1998 r., reprezentujący społeczność Skarszew, burmistrz Józef Ebertowski. Mieszkającym w Niemczech sędziwym skarszewianom trudno zrozumieć, dlaczego obecny burmistrz chce zaprzepaścić dzieło swojego poprzednika. Mówią: „To chyba jakiś makabryczny żart, że władze Skarszew chcą przyciągnąć turystów placem zabaw i fitness na grobach!”

Rodziny pochowanych na cmentarzu ewangelickim dawnych mieszkańców Skarszew oraz osoby, którym zależy na zachowaniu dziedzictwa kulturowego chcą, żeby był to park o charakterze tradycyjnym. Ze starodrzewem, dawnym układem alejek, stylizowanymi lampami, ławkami, koszami na śmieci i monitoringiem. Do tego granitowy obelisk z nazwiskami burmistrzów, pastorów i innych postaci historycznych, spoczywających w tym miejscu, byłby właściwym nawiązaniem do dawnej funkcji obecnego parku. Okazaniem szacunku dla tych, którzy Skarszewy, takie jakie są dziś, w znacznym zakresie niewątpliwie tworzyli. Jak powiedział rzecznik wojewódzkiego konserwatora zabytków, Marcin Tymiński, to godna funkcja dla starego cmentarza.

Nie można pozwolić na barbarzyństwo

Jestem oburzony brakiem taktu i wrażliwości ze strony ludzi, którzy zaplanowali plac zabaw i fitness na ludzkich szczątkach – stwierdził w ubiegłym roku ewangelicki ks. radca Janusz Staszczak z Koszalina, który w 1998 r. poświęcił tablicę pamiątkową na cmentarzu ewangelickim w Skarszewach. – Jaka jest nasza chrześcijańska i ludzka kultura, jeśli nie szanuje miejsca spoczynku ludzi, którzy przed nami żyli i budowali miejsce, które dziś jest naszym domem? Czy chcielibyśmy, aby w ten sposób potraktowano i nasze groby?! Nieraz czytamy z oburzeniem o profanacji polskich cmentarzy na dawnych Polskich Kresach. Razi nas brak wyczucia na Ukrainie, Białorusi czy Litwie. Razi słusznie. Ale co sami czynimy innym? Jakie człowieczeństwo i kulturę sami pielęgnujemy?! Mam nadzieję, że w tej sprawie zabierze głos - w imię wspólnych wartości - także Kościół Rzymskokatolicki. Nie można pozwolić na barbarzyństwo. O skutkach społecznych i międzynarodowych, i wcale nie na końcu politycznych, nie muszę chyba przekonywać. A ponieważ jestem polskim duchownym ewangelickim, tym bardziej czuję się w obowiązku bronić nas samych przed tak złym i nieprzemyślanym postępowaniem – zakończył swoją wypowiedź ks. radca Janusz Staszczak.

Ksiądz biskup o planach władz

O wypowiedź w omawianej sprawie poprosiłem także ks. biskupa diecezji mazurskiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Rzeczypospolitej Polskiej Rudolfa Bażanowskiego:
Planami władz Skarszew jestem zbulwersowany. Cmentarz jest ziemią świętą - inną niż pozostała. Ziemia cmentarna jest na zawsze ziemią cmentarną. Niezależnie czy cmentarz jest czynny czy nie. Likwidowanie cmentarzy z takich czy innych powodów zawsze stawia pytanie o intencje takiego działania. Prowadzi do profanacji! Cmentarze - szczególnie te kilkusetletnie, niezależnie czy są w rejestrze zabytków czy nie, są dziedzictwem, które należy chronić. Ponadto cmentarze zawsze są miejscem pamięci i świadectwem o przeszłości. Kto nie ma szacunku dla przeszłości przekreśla także przyszłość. Brak szacunku dla byłych mieszkańców Skarszew stawia pytanie o morale obecnych i o wartości, którymi się kierują. I także pytanie, czy 'życie' uznają za najwyższą wartość? Do życia przynależy bowiem także śmierć i miejsce pochówku - miejsce pamięci”.
Na pytanie, „czy przeznaczenie cmentarzy ewangelickich na takie cele, jak plac zabaw i fitness, powinno być poprzedzone ekshumacją?”, ks. biskup odpowiedział:
„Żadne cmentarze nie powinny być przeznaczane na place zabaw i fitness!!! Ekshumacja kilkusetletniego cmentarza jest niemożliwa, niewykonalna!!! Jeśli już nie nagrobki to przynajmniej naturalny park cmentarny niech będzie miejscem pamięci i szacunku dla przeszłości. Jeśli dzieciom i młodzieży pozwolimy bawić się na mogiłach, to czego w przyszłości sami możemy się od nich spodziewać? Czy historia nas niczego nie nauczyła?”

Edward Zimmermann
Polska Dziennik Bałtycki
Dziennik Kociewski, 21.06.2013

Na zdjęciu: poświęcenie tablicy pamiątkowej na cmentarzu ewangelickim w Skarszewach 17 lipca 1998 roku. Osoby, które udało się rozpoznać: przy tablicy od lewej ks. ewangelicko-augsburski Janusz Staszczak, ks. katolicki Marek Król, burmistrz Skarszew Józef Ebertowski, dyr. Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury Sportu i Rekreacji Krystyna Wiecka. Druga od prawej: Christel Ries, następnie Hans Jürgen Weichbrodt, Leonhard Klabunde, Ilse Oderich i Eberhard Klabunde.

Foto-Archiv der Familie Klabunde.jpg
Plik ściągnięto 29179 raz(y) 119,24 KB

 
 
joannitka 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 25 Paź 2008
Posty: 53
Skąd: Skarszewy
Wysłany: 2013-07-24, 19:58   

Skarszewskie władze przystąpiły do realizacji swoich planów budowy placu zabaw, placu fitness i toalety dla psów na ewangelickim cmentarzu. W internecie zamieszczono artykuł red. Doroty Abramowicz "Skarszewy: Ochroniarze pilnują budowy placu zabaw na ewangelickim cmentarzu". Tematem już zainteresowała się TVN.

Serdeczna prośba o zamieszczenie choćby króciutkiego komentarza pod artykułem na stronie "Dziennika Bałtyckiego":
http://www.dziennikbaltyc...tarzu,id,t.html
 
 
villaoliva 
Administrator


Pomógł: 19 razy
Wiek: 95
Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 6911
Skąd: Oliva
Wysłany: 2013-08-10, 10:07   

Kolejny artykuł.

Unia dała pieniądze na park na dawnym cmentarzu. "Nie kopiemy głęboko"

Cytat:
Czy na dawnym cmentarzu ewangelickim w Skarszewach wypada postawić ławeczki fitness i toaletę dla psów? Jedni mówią, że to profanacja, drudzy przekonują że pomysł uszczęśliwi mieszkańców.

Nie wiadomo, kto pierwszy zaczął nazywać zieleniec w centrum Skarszew "parkiem sztywnych", ale nazwa się przyjęła. Mieszkańcy unikali odwiedzania go po zmroku. Teraz ma tam powstać wizytówka miasteczka: park rozrywki za blisko 830 tys. zł. Prace już trwają. Burmistrz Skarszew jest dumny z tego, że Unia Europejska dofinansowała rewitalizację zaniedbanego parku. Zaplanował plac zabaw dla dzieci, urządzenia do fitness, fontannę. I toaletę dla psów.

To właśnie toaleta dla psów jest solą w oku przeciwników inwestycji. Bo nie wszyscy mieszkańcy Skarszew cieszą się z tego, że "park sztywnych" zmieni się w atrakcyjny, zadbany zieleniec. Powód? Do 1978 roku w tym miejscu istniał ewangelicki cmentarz. Chowano tu mieszkańców, burmistrzów, duchownych, niemieckich żołnierzy z czasów II wojny światowej. Setki grobów. Część mieszkańców uważa, że budowa w takim miejscu parku rozrywki z toaletami dla psów jest profanacją.

O lokalnym konflikcie mówi się już nie tylko w Skarszewach. W sprawę zaangażowały się niemieckie rodziny i ewangeliccy duchowni. Placu budowy strzegą ochroniarze. Władze miasta obawiają się, że ktoś może podrzucić kości.

Nie kopią zbyt głęboko

Sierpniowe przedpołudnie, Skarszewy. Niewielki park przy ulicy Dworcowej otoczony jest ogrodzeniem, dostępu broni brama. Wchodzimy na zamknięty teren z burmistrzem Dariuszem Skalskim. Z dumą oprowadza po budowie. - Tutaj staną stylizowane latarnie i ławeczki, powstanie aleja lipowa, kwietniki, zegar słoneczny i fontanna w kształcie kuli - wylicza. - Nie prowadzimy wykopów zbyt głęboko, koparka wchodzi najwyżej 15-17 cm pod powierzchnię ziemi. Chcemy nawet lekko podwyższyć teren, nawieźć dodatkową ziemię, żeby trawa pięknie rosła.

Przeciwnicy burmistrza twierdzą, że robotnicy nie kopią zbyt głęboko z innego powodu - władze miasta obawiają się, że podczas prac natrafią na duże ilości kości leżących na cmentarzu zmarłych skarszewian.

Spacerujemy dalej. - Na tych schodach przesiadywali pijaczkowie, regularnie odbywały się tu libacje - wskazuje burmistrz. - Regularnie niszczono latarnie w parku. Mieszkańcy skarżyli się, że strach tędy chodzić po zmroku, rodzice bali się o dzieci, które wieczorem wracały tędy z dworca autobusowego. Ludzie woleli nadkładać drogi, choć to popularny skrót. Teraz założymy tu również monitoring, żeby nikt nie zakłócał już porządku.

Starania burmistrza wspiera Mieczysława Krzywińska, urzędniczka odpowiedzialna za promocję Skarszew: - Marzy mi się, żeby to było kulturalne miejsce. Żadnych koncertów disco polo czy występów orkiestr dętych, ale np. letnie koncerty kameralne. Trzeba dać ludziom coś więcej i zacząć promować Skarszewy. Mamy potencjał większy niż Kazimierz nad Wisłą, u nas zachowała się oryginalna zabudowa starówki.

Czuje pani spokój?

Wiadomość o wizycie dziennikarza szybko rozchodzi się po mieście. W parku chwilę po nas pojawia się skarszewski radny, wiceprzewodniczący rady miasta - Stanisław Kolberg.

- Nie rozumiem zarzutów przeciwników rewitalizacji parku - wzrusza ramionami radny. - Przecież to wszystko z myślą o mieszkańcach i dla ich pożytku. Profanacja dawnego cmentarza? Ale to przecież ma być również miejsce zadumy. Czuje pani spokój, który tu panuje?

Radny zbierał podpisy mieszkańców pod wnioskiem o dofinansowanie projektu ze środków Unii Europejskiej - takie "konsultacje społeczne" dołączone do wniosku są dobrze oceniane przez urzędników unijnych. Podpisało się kilkaset osób. Skarszewy mają prawie 7 tysięcy mieszkańców.

Radny Kolberg wskazuje na kobietę w średnim wieku spacerującą za ogrodzeniem parku. - O, pani Irenka powie coś na temat parku.

Pani Irena jest pielęgniarką, w Skarszewach mieszka od 1971 roku. Pamięta likwidację dawnego cmentarza: - Wywieźli nagrobki, szczątki chyba gdzieś pochowano. Początkowo ludzie jeszcze świeczki zapalali w miejscu dawnych grobów, ale z roku na rok światełek było coraz mniej. W ostatnim czasie miejsce było w okropnym stanie. Ludzie powinni szczęśliwi, że coś się zmieni.

Wcielił się w komunistycznych aparatczyków

Zatrzymujemy się przed głazem z pamiątkową tablicą, która informuje, że od XVII wieku istniał w tym miejscu cmentarz ewangelicki. Po rewitalizacji skrawek ziemi z pomnikiem ma zostać oddzielony od reszty parku słupkami. Tablica pojawiła się dopiero w dwadzieścia lat po likwidacji cmentarza - ufundowali ją w 1998 roku Niemcy, których bliscy zostali pochowani w tym miejscu.

- Odbyło się wówczas pojednanie nad grobami - opowiada Edward Zimmermann, publicysta, autor książek poświęconych historii Skarszew. - Wziął w nim udział ówczesny burmistrz, ewangelicki duchowny i ksiądz katolicki. Przemówienia, które wygłosili uczestnicy tej uroczystości, miały też wymiar polityczny. Hans Jürgen Weichbrodt, jeden z fundatorów tablicy, stwierdził, że takie wydarzenia to krok ku porozumieniu między narodem polskim a niemieckim.

Rozglądam się po placu budowy w poszukiwaniu ochroniarzy, ale nikogo nie widzę. Firma ochroniarska jednak jest, potwierdza to burmistrz: - Wynajął ją wykonawca inwestycji, żeby przypadkiem nikt tu niczego nie podrzucił - przyznaje Dariusz Skalski.

Jacek Pauli, urodzony w Skarszewach, kandydat na urząd burmistrza Skarszew w 2010 roku, uważa, że ochroniarze strzegą parku z innych powodów: - Burmistrz nie obawia się tego, że ktoś podrzuci na teren parku kości, ale że podczas prac ziemnych dojdzie do ujawnienia wstrząsającej prawdy. Jeszcze w latach 50. i 60. chowano tutaj ostatnich zmarłych. Cały czas pod ziemią znajdują się szczątki naszych przodków. Ta sprawa to kompromitacja, pokazuje zanik kapitału intelektualnego władz miasta. Burmistrz wcielił się duszę komunistycznych aparatczyków, którzy likwidowali cmentarz w 1978 roku.

Burmistrz Skalski rządzi Skarszewami od trzech kadencji. Jego przeciwnicy mówią, że niczego i nikogo się nie boi. Mają nadzieję, że sprawa parku rozrywki na terenie cmentarza doprowadzi do przegranej w kolejnych wyborach.

Ekshumacja? Bzdura

Chodzę po cmentarzu w upalny letni dzień i zastanawiam się, czy faktycznie pod moimi stopami znajdują się kości zmarłych. Chowano tu nie tylko miejscowych patrycjuszy i zwykłych mieszkańców. W 1945 roku na cmentarzu ewangelickim odbywały się pogrzeby niemieckich żołnierzy. Nazwiska dwóch z nich znamy - to major Walter Brandes i porucznik Hans-Babo von Rohr, którzy zginęli zimą 1945 roku pod Chojnicami w walce z Armią Czerwoną.


- Pogrzeb był uroczysty, po ceremonii w kościele trumny umieszczono na czołgu i przewieziono na cmentarz ewangelicki - opowiada Edward Zimmermann. - Nazwiska tych dwóch żołnierzy trafiły do leksykonów II wojny światowej, walczyli w pułku wchodzącym w skład 7. Dywizji Pancernej, którą wcześniej dowodził generał Rommel.

Na cmentarzu spoczął zamordowany przez czerwonoarmistów ostatni ewangelicki pastor Skarszew - ks. Bauer. Zginął, bo odmówił opuszczenia swojej parafii. Pogrzebano tu również zgwałcone i zamordowane przez czerwonoarmistów mieszkanki Skarszew oraz kobiety uciekające z Prus Wschodnich.

- Była ekshumacja czy jej nie było? - pytam burmistrza.

- Z naszych informacji wynika, że była - odpowiada Dariusz Skalski. - Ówczesne władze nie wypierały się przecież, że w tym miejscu był cmentarz. Nikt nie da jednak gwarancji, jak głęboko kopano i ile szczątków wydobyto.

Edward Zimmermann: - Bzdura. Byłem w tym czasie w Skarszewach. Mogło się zdarzyć, że rodziny przenosiły pojedyncze groby. Setek mogił i grobów żołnierzy niemieckich na pewno nikt nie ruszał, świadczy o tym m.in. charakterystyczna roślinność, która zachowała się w parku. Po drugiej stronie ulicy znajduje się cmentarz pomordowanych przez hitlerowców. Jeden z byłych radnych twierdzi, że tam trafiły niemieckie szczątki. To niedorzeczność, w czasach PRL byłoby to nie do pomyślenia.

Toaleta dla psów i wychodek grabarza

Dyskusja o skarszewskim parku od miesięcy toczy się na internetowych forach i w lokalnych mediach. Lista osób i instytucji, która interesuje się tą sprawą, jest coraz dłuższa. Poróżnili się o nią polscy duchowni ewangeliccy, choć w Skarszewach nie ma już parafii ewangelickiej. Pastor Janusz Staszczak z Koszalina, który w 1998 roku poświęcił pamiątkową tablicę na cmentarzu, jest oburzony brakiem taktu władz miasta w sprawie cmentarza. Rudolf Bażanowski, biskup diecezji mazurskiej Kościoła ewangelicko-augsburskiego mówi o profanacji i o urządzaniu placu zabaw na mogiłach.

W każdej wypowiedzi na temat cmentarza powraca temat toalet dla psów. W tej sprawie głos zabrał nawet biskup diecezji pomorsko-wielkopolskiej Kościoła ewangelicko-augsburskiego Marcin Hintz. Wypowiedź duchownego ukazała się na stronie internetowej Urzędu Miasta w Skarszewach. Biskup stwierdza, że na każdym porządnym cmentarzu znajdują się toalety, a na nekropoliach ewangelickich zawsze istniał domek grabarza, przy którym musiał być wychodek. Jego zdaniem toaleta dla psów będzie pełnić funkcje porządkowe.

Sprawę toalet dla czworonogów i wychodka grabarza komentuje też Edward Zimmermann: - Dom grabarza stawiano zwykle przy nekropolii, a nie na niej, na pewno nie na grobach. Tak było w Skarszewach i stoi on tam do dziś. Ze względu na szacunek dla tego miejsca należałoby umieścić przy wejściu tablicę informacyjną, że jest to park cmentarny oraz prośbę, żeby nie wprowadzać tam psów.

Miejscowy proboszcz zaproponował, że jeśli podczas prac znajdą się ludzkie szczątki, pochowa je przy kościele. Fundacja Pamięć, która zajmuje się ochroną pamięci cmentarzy wojennych, chce przebadania kwater niemieckich żołnierzy, którzy spoczęli w Skarszewach. Konsulat niemiecki pyta o płyty nagrobne znalezione wiosną na cmentarzu. Ich zwrotu domaga się mieszkanka Niemiec, bo na fragmentach nagrobków widnieje nazwisko jej przodków.

Ostatnie zdanie

Dochodzimy na skraj parku.

- W tym miejscu stanie toaleta dla psów - burmistrz przystaje na ścieżce. - To będzie niewielki placyk wysypany piaskiem, odgrodzony od reszty terenu. Psy będą wyczuwać zapachy innych czworonogów i załatwiać właśnie tu swoje potrzeby fizjologiczne. To proste i skuteczne rozwiązanie. Lepiej byłoby, gdyby zwierzęta załatwiały się gdziekolwiek?

W tej sprawie każdy chciałby mieć ostatnie słowo. Dlatego postanowiłam oddać głos bohaterom tego tekstu w kolejności alfabetycznej.

Mieczysława Krzywińska, urzędniczka: - W okolicy Skarszew znajduje się wiele zaniedbanych cmentarzy ewangelickich. Nikt się nimi nie interesuje, nie opiekuje. Gdy zaproponowałam kiedyś uporządkowanie jednego z takich miejsc, mieszkańcy wzruszyli ramionami: "przecież tu ewangelicy leżą".

Jacek Pauli, skarszewianin: - W centrum Kaliningradu w miejscu dawnego kościoła postawiono park rozrywki. Władze Skarszew idą w tym samym kierunku. To lekceważenie historii i mieszkańców.

Dariusz Skalski, burmistrz: - Proszę zamieścić w artykule moje oświadczenie. Po zasięgnięciu opinii wśród mieszkańców, proboszcza katolickiego i księdza biskupa ewangelickiego mam czyste sumienie w tej sprawie. Chcemy zrobić coś pięknego dla mieszkańców Skarszew.

Edward Zimmermann, autor książek historycznych: - Za pieniądze unijne zaciera się ślady wielokulturowości Skarszew. Ta sprawa wpłynie nie tylko na wizerunek miasta, ale może mieć znaczenie międzynarodowe i wpłynąć na stosunki polsko-niemieckie.

Rewitalizacja parku ma zakończyć się jeszcze w tym roku.


Cały tekst: http://trojmiasto.gazeta....2#ixzz2bYV6BSnr
_________________

W Oliwie... zawsze zielono www.staraoliwa.pl
 
 
 
joannitka 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 25 Paź 2008
Posty: 53
Skąd: Skarszewy
Wysłany: 2013-08-19, 15:15   

W dzisiejszym "Dzienniku Bałtyckim" zamieszczony jest artykuł S. Dadaczyńskiego pt. "Wojewoda dał zgodę na ekshumację szczątków żołnierzy w Skarszewach":

Przy okazji temat warty przypomnienia:Asy z 7. Dywizji Pancernej Wehrmachtu. Zapomniane groby
http://www.wolneforumdanz...opic.php?t=3645

dziennik_baltycki_20130819_1967934290.jpg
Plik ściągnięto 27328 raz(y) 116,43 KB

 
 
villaoliva 
Administrator


Pomógł: 19 razy
Wiek: 95
Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 6911
Skąd: Oliva
Wysłany: 2013-08-19, 16:42   

Teraz trzeba uważnie patrzeć, kto kopie w ziemi.
_________________

W Oliwie... zawsze zielono www.staraoliwa.pl
 
 
 
joannitka 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 25 Paź 2008
Posty: 53
Skąd: Skarszewy
Wysłany: 2013-08-23, 21:19   

Niestety nie udało mi się zrobić wyraźniejszego załącznika, ale najważniejsze, że marszałek pomorski jest przeciwny budowie parku rozrywki na cmentarzu ewangelickim! Brawo Panie Marszałku! :brawo: :flaga: :brawo:

Dziennik Kociewski, 23 sierpnia 2013.jpg
Plik ściągnięto 27166 raz(y) 116,64 KB

 
 
villaoliva 
Administrator


Pomógł: 19 razy
Wiek: 95
Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 6911
Skąd: Oliva
Wysłany: 2013-08-23, 21:32   

Dobre wieści. :brawo: dla nagłaśniających sprawę
_________________

W Oliwie... zawsze zielono www.staraoliwa.pl
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Partnerzy WFG

ibedeker.pl