Pomógł: 12 razy Wiek: 50 Dołączył: 11 Maj 2008 Posty: 804 Skąd: Marienburg
Wysłany: 2012-04-28, 17:31
Ponury napisał/a:
pod Tczewem...
Dokładnie był to przywódca lokalnej komórki partyjnej NSDAP z Kalthof (dziś dzielnica Malborka Kałdowo) rzeźnik SA-man Max Grubnau , który został zastrzelony w nie do końca jasnych okolicznościach (prawdopodobnie Morawski go tylko postrzelił) wskazujących na niemiecką prowokację (strzał w plecy od kamratów ?) na terenie tej miejscowości.
_________________ Jeśli na ścianie widzisz białego szczura a w oknie odwróconego kota , to wiedz że coś się dzieje.
Pomógł: 3 razy Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 889 Skąd: Gdańsk-Brętowo
Wysłany: 2016-06-18, 17:35 Tadeusz Perkowski, radca z WMG
Sportretowany w serialu "Gdańsk 1939", zastępca min. Chodackiego - radca Tadeusz Perkowski. Niepokorny, Niemcy ze dwa razy próbowali go ośmieszyć, aresztować itd. Słynna sprawa SA-Mana rzeźnika Grubnau z Kolnika koło Gdańska, słynny wypadek w Gdańsku w maju 1939 r. z udziałem jego pojazdu...
W "Magii minionego Gdańska-Wrzeszcza" Gabriela Danielewicz zawarła ponad 30 miniatur.
Cytat:
Przywracają one pamięć o osobach, które zapisały się w życiu dzielnicy, ale nie tylko. Jedną z takich postaci jest chociażby Tadeusz Perkowski, bohater miniatury zatytułowanej "Dyplomata".
- Jego historia jest mi wyjątkowo bliska, a to ze względu na mojego ojca, Stanisława, który był jego znajomym - przyznaje pani Gabriela. - Poznali się około 1930 roku w Ministerstwie Spraw Zagranicznych w Warszawie. Obaj trafili do Wolnego Miasta.
Tadeusz Perkowski był w Gdańsku zastępcą Mariana Chodackiego, Komisarza Generalnego RP, mieszkał wraz z rodziną w willi przy Jäschkentalerweg 20. Krótko przed wybuchem wojny Niemcy zmusili go do opuszczenia Wolnego Miasta. Zginął w 1942 r., zamordowany przez bandytów na Wileńszczyźnie.
Pomógł: 19 razy Wiek: 94 Dołączył: 07 Maj 2008 Posty: 6911 Skąd: Oliva
Wysłany: 2016-06-23, 20:21
To wstawmy, na wypadek zniknięcia strony.
Cytat:
Jesienią 1939 r., jako rozbitek wojenny 12 listopada dotarł do rodzinnych Dżuginian na Żmudzi, gdzie przebywał do końca sierpnia 1940 r., to znaczy do wkroczenia Armii Czerwonej. W tym samym czasie na terenie Generalnej Guberni gestapo rozpisało list gończy w poszukiwaniu Tadeusza Perkowskiego w związku z pełnioną przez niego służbą w Komisariacie Generalnym RP w Gdańsku .
Dwuletni okres od września 1940 r. do połowy 1942 r. spędził jako bezdomny tułacz na Litwie i Wileńszczyźnie. Bliższe szczegóły o tym nie są znane; wiadomo, że jakiś czas przebywał w samym Wilnie.
Po niemieckiej inwazji na Sowiety i okupacji Wileńszczyzny, Tadeusz Perkowski czuł się bardzo zagrożony przez Niemców, wyjechał więc jeszcze dalej na północ, gdzie zamieszkał w Miorach w powiecie brasławskim, jako rezydent i nauczyciel dorastających dzieci w majątku Heleny Klottowej i jej córki Janiny Dobrowolskiej.
W czerwcu 1942 r. Tadeusz Perkowski postanowił odwiedzić swego dalekiego krewnego Józefa Łopacińskiego, właściciela majątku Ustroń odległego o około trzydzieści kilometrów od Mior.
Ustroń był umiejscowiony w północnej brasławszczyźnie, otoczony nieprzebytymi moczarami i lasami, częściowo należącymi do Łopacińskich, a częściowo do Przeździeckich z Woropajewa. Prawdopodobnie ukrywały się tam wtedy niedobitki Sowieckiej Armii i zapewne rozwijała się już ich partyzantka, działająca eksterminacyjnie i grabieżczo przede wszystkim przeciw polskiemu żywiołowi Wileńszczyzny. 27 czerwca po południu około godziny siedemnastej taka sowiecka banda z lasu wtargnęła do dworu w Ustroniu, aby zamordować jego właściciela Józefa Łopacińskiego. Ponieważ zastali u niego Tadeusza Perkowskiego, zamordowano ich obu strzałami w potylicę. Według pisemnej relacji jednego ze świadków zdarzenia, spisanej w grudniu 1946 r. „mordercy spalili w ustrońskim dworze wszelkie papiery, książki i zrabowali rzeczy”. Ofiary mordu pochowano 30 czerwca w pobliskiej wsi Borodzienicze. Dzięki staraniom okolicznej ludności, Łopacińskiego, jako fundatora kościoła parafialnego złożono w krypcie przeznaczonej dla fundatorów, a Perkowskiego w bezimiennej mogile w obrębie kościelnego muru. Organizacją i przeprowadzeniem pogrzebu zajął się krewny Józefa Łopacińskiego, wówczas dwudziestoletni Lucjan Przybora, późniejszy lekarz onkolog w Poznaniu. Był on właścicielem, majątków Annodwór i Tadulin sąsiadujących z Ustroniem,
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum