Pomógł: 50 razy Wiek: 52 Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 4792 Skąd: Gdynia Mały Kack
Wysłany: 2012-05-09, 11:21
Ukazał się numer 1/2012!
Cytat:
Spis treści:
Wczoraj i przedwczoraj. Lotnisko dla pięciu milionów
Opera Leśna pod dachem
Jaki Danzig w 2035 roku?
Tadeusz T. Głuszko: Podzwonne dla małej latarni
Tadeusz T. Głuszko: Pierwszy gdyński piekarz?
Jan Daniluk: Archiwum w fabryce czekolady
Mariusz Kowalski & Maciej Bakun: Brytyjczycy nad Danzigiem
Ludwig Passarge: Architektura mieszczańska. Szkic z tomu "Z wiślanej Delty", 1857
Natalia Muller i Waldemar Borzestowscy: Kandydat filozofii Fichte w Krokowej
Paweł Huelle: Wspomnienie grudniowego zmierzchu, czyli Stary Rynek Oliwski
Mieczysław Abramowicz: Burzliwe dzieje Żydów danzigich
_________________ Kto głośny jak dzwon, ten pusty jak on...
Czy ktoś z Was może mi podpowiedzieć, gdzie (w miarę przyjemnie, łatwo i szybko, tj. w wolnym dostępie, bez wypisywania rewersów) są dostępne wszystkie numery "30 Dni"? Do tej pory korzystałem ze zbiorów Biblioteki Wydziału Architektury PG. Ale w wakacje jest ona zamknięta. Jakieś pomysły? Poza BG PAN czy UG?
Zapewne ma (a przynajmniej ma prawie wszystkie nawet w sprzedaży) - ale to nie mnie urządza. Jest tam niewygodnie, kątem u kadrowo-księgowej ;) siedzieć i przeglądać parę godzin numery "30 Dni".
Co do Filii Danzigiej - dobrze wiedzieć /tak myślałem, że w którejś z filii WBPG powinien być komplet lub większość numerów/.
Pomógł: 19 razy Wiek: 94 Dołączył: 07 Maj 2008 Posty: 6911 Skąd: Oliva
Wysłany: 2013-06-08, 11:47
W kioskach zagościł numer 1-2 (105-106) styczeń - kwiecień
Cytat:
Niestety, w tym roku „zakłócenie" rytmu wydawniczego „30 Dni" jest równie dotkliwe, jak w roku ubiegłym. Serdecznie przepraszamy wszystkich Czytelników.
Pragniemy też poinformować, że do grudnia 2013 roku będziemy mieli możliwość wydania jeszcze trzech zeszytów „30 Dni". Ta okoliczność wskazywałaby, że czasopismo powinno ukazywać się w cyklu kwartalnym. Z różnych powodów w tym roku zachowamy jednak formalnie formułę dwumiesięcznika, co oznacza, że dwa zeszyty(pierwszy i trzeci) będą podwójnie numerowane. Wśród tych powodów jest też nadzieja, że może przyszły rok będzie korzystniejszy i uda się powrócić do właściwego dwumiesięcznego rytmu wydań.
Dawny przytułek dla starców w Oliwie, przy skrzyżowaniu dzisiejszych ulic Grunwaldzkiej i Opata Rybińskiego, sto lat temu został wpisany na listę zabytków, a to znaczy, że został objęty opieką konserwatorską. Daremnie jednak rozglądać się za nim, bo już pół wieku później, czyli w 1963 roku został rozebrany i dzisiaj mija dokładnie pięćdziesiąt lat od tej daty. W historię tego nieistniejącego, oliwskiego zabytku wprowadza nas w najnowszym numerze czasopisma „30 dni” Tadeusz T. Głuszko.
...kiedyś, dawno, bardzo dawno temu uczono mnie, że dobrym standardem jest zamieszczanie nie więcej, niż dwóch tekstów tego samego autora w jednym numerze czasopisma. Tymczasem, jeśli mnie pamięć nie myli (jestem poza krajem, a przedwczoraj przewertowałem zawartość nowego "30 Dni"), to na 7 tekstów (licząc "Rozmaitości" i "Ulice"), chyba z 4 są Pana Tadeusza Głuszki, w tym chyba dwa podpisane jako "TTG", dwa z pełnym podpisem.
Zastanawiam się, z czego to wynika. Z braku autorów? Z braku chętnych? Aż mi się wierzyć nie chce. Jeśli tak, to niech Pan Grzegorz Fortuna (którego bardzo szanuje!) roześle apel. Myślę, że badaczy Danziga, Sopotu, Gdyni i Pomorza jest dość, aby wśród ich grona wyłuskać takich, co:
a) mają coś do powiedzenia / napisania (ciekawego);
b) potrafią coś sensownego napisać, co można przeczytać ;
c) dysponują minimalną ilością materiału ikonograficznego, dzięki czemu można "uzbroić" tekst w ilustracje...
Z moim pytaniem wiąże się też kolejne, poważniejsze: czy więc przypadkiem nieregularność pojawiania się czasopisma (nomen-omen, o ironio!) "30 Dni" (przepraszam: "2x30 Dni", co i tak nie poprawia sytuacji...) wynika nie tylko z problemów natury organizacyjnej (brak czasu redaktora, brak rozbudowanego zespołu...? Strzelam) lub ekonomicznej (domyślam się, że to jest ciągły problem, u wszystkich ambitnych periodyków regionalnych), ale może także z braku odpowiedniej ilości gotowych artykułów, które ma do dyspozycji naczelny..?
Z drugiej strony, każdy, kto choć raz publikował na łamach "30 Dni", pewnie ma takie samo doświadczenie, jak ja: tekst oddany, dajmy na to, w styczniu, pojawia się ("brany jest na warsztat" przez naczelnego) zazwyczaj nie wcześniej, niż po pół roku... Ukazuje się więc zazwyczaj po roku, czasem ciut szybciej, czasem jeszcze później...
Serce boli, że "30 Dni" się tak w ostatnich latach... "rozjechało". Zróbmy coś ..! Pomóżmy!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum