Pomógł: 3 razy Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 889 Skąd: Gdańsk-Brętowo
Wysłany: 2011-11-28, 06:10
Ja po lekturze opracowania Borowiaka na temat Westerplatte krytycznie patrzę na książki, prelekcje Drzycimskiego. Mając sprzeczne relacje obrońcow na temat majora Sucharskiego i jego "dowodzenia", wybrał do swojej książki jedynie te wspaniałe... to jest historyk? Żadnej wątpliwości, aby przedstawić inne punkty widzenia.
_________________ "Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Przeglądając slajdy z prelekcji dr Drzycimskiego (w załączniku postu feyga) nasuwa mi się na myśl inny problem. Prelegent wykazał, że na politechnice uczyło się iluś studentów, a w tym pewien odsetek Polaków. A czy reszta to gdańscy Niemcy? Nie wiem czy o tym było mówione na spotkaniu. Ale odpowiedź jest następująca: otóż nie, duża część studentów to Ukraińcy. A uczelnia stała się miejscem ich spotkań i knucia przeciw Polsce. Tam rodziły i spotykały się organizacje konspiracyjne działające przeciwko Rzeczypospolitej. Na marginesie, współpracowały z Niemcami, przez co swobodnie działały nad Motławą. A Gdańsk był ich miejscem wypadowym na Polskę.
Pomógł: 3 razy Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 889 Skąd: Gdańsk-Brętowo
Wysłany: 2011-12-14, 20:36
No coś tam jest na rzeczy. W 1920 r. niemieccy dokerzy nie pozwolili na wyładunek zaopatrzenia wojennego dla Polski, w imię swoich doraźnych interesów. Bo jakby bolszewicy zajęli i Gdańsk to by dopiero zobaczyli wizję Lenina i to już w 1920 roku.
Ukraińcy pewnie że szmuglowali przez Gdańsk na zachód swoich kolegów z OUN, który w II RP byli poszukiwani listami gończymi. Policja gdańska nie przeszkadzała, bo i dlaczego...
Czy studiowało ich aż tak wielu na polibudzie? Jakoś nie bardzo mi się wydaje. Chyba że byli to jacyś tzw. biali emigranci z ZSRR?
W latach 1928-1929 odbywał służbę wojskową w Wojsku Polskim, nie zezwolono mu na ukończenie podchorążówki i przeniesiono do innego pułku. Wyszkolenie wojskowe uzupełnił później w Niemczech oraz na kursach organizowanych przez OUN na terenie Wolnego Miasta Gdańska.
Wspomina o takich przypadkach także G. Motyka w doskonałej książce "UPA 1942-1960"
ps. odnośnie Ukrainców to nic nie jest czarne a nic białe. Przykład płk WP Pawło Szandruka (potem wysoki oficer SS) o tym najlepiej przypomina... dostał nawet polskie VM za dowodzenie w 1939 roku.
_________________ "Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Pod koniec lat dwudziestych, ubiegłego stulecia, na politechnice kształciła się niespełna setka Ukraińców. Nie jest to zabójcza liczba, ale jest znacząca. Należy pamiętać, że ludność ta w WMG, oprócz Rosjan, była najistotniejszą grupa współpracującą z Niemcami. Zrzeszeni oni byli w kilku organizacjach. Najsilniejszą była „Czarnomore”. Zrzeszała ona ludzi o przekonaniach politycznych wrogo nastawionych do państwa polskiego. Członkowie jej wchodzili w zażyłe kontakty ze studentami niemieckimi. Z terenu uczelni zbierano wiadomości o znaczeniu szpiegowskim. Głównie chodziło o wysondowanie nastrojów społecznych.
Zgodzę się z przedmówcami. Jak pewnie część Forumowiczów wie, zajmuję się (z większą lub mniejszą intensywnością) historią niemieckich korporacji akademickich w Gdańsku w okresie międzywojennym. Faktem jest, że niemieccy akademicy (przede wszystkim z burszenszaftów, ale nie tylko) silnie współpracowali i utrzymywali dobre kontakty towarzyskie właśnie z ukraińskimi akademikami. Na drugim biegunie byli Polacy z Estończykami. To oczywiście uproszczenie (bo bywały wyjątki od reguły), ale są na to dowody (wspomnienia samych akademików, teksty w gazetach i czasopismach /niemieckich, polskich/, obserwacje osób z zewnątrz, wreszcie raporty polskiego wywiadu wojskowego). A jeśli już mowa o II Oddziale Sztabu Głównego WP, to faktycznie część z ukraińskich akademików wykorzystywała czas studiów i kontakty tutaj nawiązane do roboty, która przez polskie władze były traktowane jako wywrotowe...antypaństwowe (chciałbym podkreślić: nie oceniam tych poczynań). Środowisko ukraińskich studentów było dość systematycznie inwigilowane przez polski wywiad.
Pomógł: 3 razy Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 889 Skąd: Gdańsk-Brętowo
Wysłany: 2011-12-15, 19:37
No nie ma reguły. Odchodząc od tematu, ogromne wrażenie na mnie, polskim patriocie już dawno temu zrobiły takie sytuacje jak rodzeństwo Scholl, Stauffenberg czy też ogólnie egzekucja w Benderblock w Berlinie ukazana w "Valkirii"... Niemcy także mieli swoich opornych.
A bliżej? Zwarra w "Gdańsku`39" pisze o niemieckim policjancie, który przyszedł ostrzec sąsiada Polaka, aby sp.... bo za kilka godzin będą aresztowania polonii. Ksiądz niemiecki z "Gwiazdy Morza" w Sopocie musiał być wyprostowany przez samo Gestapo, bo pojechał do uwięzionych Polaków z Gdyni z paczkami...
Nic nie jest czarne, nic nie jest białe. Mi także było to trudno zrozumieć i jak wiecie po mojej banowej karierze na WFG czy FDG cały czas się uczę, bo język mam niewyparzony... i czasem coś wczześniej napiszę niż pomyślę...
Tak więc wydaje mi się, że nieraz na PG Niemcy pili z Polakami, ci z Ukraińcami i odwrotnie. No i do tego ten wywiad. A jak wiemy II Oddział także różnie kombinował, o czym świadczy chociażby bardzo dobra współpraca z wywiadem japońskim do końca wojny (Japonia nie przyjęła polskiego wypowiedzenia jej wojny). AK wymieniło kwity z żandarmerią Kempeltai na temat ZSRR i Niemiec jak trza....
Witam
Mam pytanie odnośnie ksiąg adresowych Wolnego Miasta Gdańska.
Księgi dostępne na tej stronie http://dawnysopot.pl/inde...&wybor=&szukaj= zawierają dane tylko kilku tysięcy osób (max 10 tyś.) a gdzie reszta nazwisk?.
Szukam także namiarów na książki telefoniczne WMG.
I przy okazji pytanie czy ma ktoś listę senatorów WMG?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum