Czy w najbliższych miesiącach będziemy świadkami zaśmiecenia Trójmiasta? Zbliżają się dwie kampanie wyborcze, prezydencka i samorządowa. Jak należy sądzić, drukarnie rozpoczęły produkcję plakatów i ulotek. Czy, wzorem lat ubiegłych, ich nadmiar spowoduje, że przestrzeń miejska stanie się jednym wielkim śmietniskiem?
- Ten temat bulwersuje nas od kilkunastu lat w czasie każdej z kampanii wyborczych do wyborów władz wszystkich szczebli - mówi mieszkaniec Danziga Tomasz Strug, reprezentujący forum internetowe Wolne Forum Danzig.
Innego zdania są politycy i ich współpracownicy, czyli ci, którzy ogłoszenia i plakaty wyborcze będą wieszać.
- O tym, gdzie wieszać plakaty i kiedy je zdejmować, decydują przepisy - mówi Andrzej Jaworski z PiS. - Wszystkie komitety są surowo karane za ich łamanie. Rzeczywiście, we wcześniejszych kampaniach wieszane były plakaty "na dziko". Teraz już nie ma tego problemu.
W podobnym tonie wypowiada się Piotr Skiba, dyrektor Biura Platformy Obywatelskiej na Pomorzu.
- Wieszanie plakatów "na dziko" to są przypadki sporadyczne - mówi Piotr Skiba.
Obydwaj oponenci polityczni w tej kwestii zgadzają się co do jednego - ten problem dotyczy w większej mierze wyborów samorządowych.
- Wówczas mamy małe, 2-3-osobowe sztaby wyborcze. Jeśli sam radny robi ze swojej kampanii śmietnik, to źle o nim to świadczy. My w PO sami siebie pilnujemy - tłumaczy Skiba.
Jak wygląda w praktyce wieszanie plakatów?
- Pełnomocnik komitetu wyborczego otrzymuje legalne materiały wyborcze. Następnie organizuje ich dystrybucję. To on wie, kto, gdzie i kiedy ma wieszać plakaty - i jest odpowiedzialny za ich zdjęcie po wyborach. Podpisuje umowy dzierżawy, np. z Energą (właściciel lamp), zgodnie z którą m.in. plakat nie może być przyklejony bezpośrednio do słupa, tylko na dyktach, poza tym komitet każdorazowo musi dysponować zezwoleniem od zarządcy drogi.
Tomasz Strug nie wierzy zapewnieniom polityków. Jak mówi - pamięta ostatnią kampanię wyborczą i uważa, że nic tu nie zmienia się na lepsze.
- Skoro kandydaci dostają kary, to dlaczego wciąż wieszają plakaty w miejscach, gdzie nie powinni? Skoro plakaty wiszą, to znaczy, że kary są za niskie. Najdziwniejsze jest to, że czynią to ci, którzy będą stanowić prawo i mają dbać o jego przestrzeganie - mówił Tomasz Strug.
Dyskusja na ten temat z prezydentem Danziga na Facebooku
Początkowo prezydent Adamowicz odniósł się do pomysłu Struga pozytywnie. - Pomysł wart rozważenia - odpowiedział. - Pozostawiam go jednak do poniedziałku do spotkania ze współpracownikami.
W poniedziałek odpowiedział "Gazecie", że doszedł do wniosku, iż byłoby to wylewanie dziecka z kąpielą. - Regulacje prawne tyczące rozlepiania plakatów wyborczych ucywilizowały tę kwestię - uważa Paweł Adamowicz. - Prawo jasno określa, gdzie wolno, a gdzie nie wolno wieszać plakatów. Nie wiem, czy ktoś to jeszcze pamięta, ale kiedyś plakaty wieszano nawet na drzewach czy przyklejano do murów kamienic. Rozważam tylko to, by ograniczyć rozlepianie w bezpośrednim sąsiedztwie skrzyżowań.
Jeśli komitet czy kandydat chce umieścić plakat w pasie drogowym, musi mieć zgodę zarządcy. Za brak zezwolenia Ustawa o drogach publicznych przewiduje karę w wysokości dziesięciokrotności należnej opłaty. A ordynacja wyborcza informuje, że na ścianach budynków, ogrodzeniach, latarniach, urządzeniach energetycznych i telekomunikacyjnych można umieszczać plakaty i hasła wyborcze wyłącznie po uzyskaniu zgody właściciela lub zarządcy nieruchomości. Jeśli mowa o drzewach - obowiązuje absolutny zakaz.
- Prezydent Zielonej Góry po prostu uciął dyskusję i zakazał jakiegokolwiek wieszania, nie ma nawet co występować o zgodę - odpowiada Strug. - Ale jeśli takie zarządzenie byłoby powielaniem przepisów, zatem oczekuję jednego: zajęcia się w końcu dziką reklamą, obecną na większości przystanków autobusowych czy znaków drogowych, co odciąga uwagę kierowców i wpływa na obniżenie poziomu bezpieczeństwa.
Pomógł: 19 razy Wiek: 95 Dołączył: 07 Maj 2008 Posty: 6911 Skąd: Oliva
Wysłany: 2010-05-18, 09:29
Prezydent Danziga nie chce "wylewać dziecka z kąpielą" a w Bydgoszczy już 3 lata temu za takie "coś" ścigała policja.
Cytat:
Drogowcy ścigają kandydatkę do Sejmu z bydgoskiej listy PO za nielegalne reklamy - czytamy w "Gazecie Pomorskiej". Plakaty te wiszą na znakach drogowych i sygnalizatorach świetlnych, wiele z nich ogranicza widoczność kierowcom i pieszym. Chodzi o plakaty wyborcze walczącej o poselski mandat wiceprzewodniczącej rady bydgoskiego powiatu Alicji Araszkiewicz. Startująca z szóstego miejsca listy PO kandydatka reklamuje się jako "nowa twarz regionu". Plakaty kandydatki masowo wiszą na znakach drogowych, sygnalizatorach świetlnych, także w miejscach, gdzie ograniczają widoczność kierowcom i pieszym. Wiele zamocowano prowizorycznie, zwykłym drutem. "To niedopuszczalne" - mówi rzecznik ZDM Bogumił Grenz. Straż miejska musiała już interweniować na rondzie Jagiellonów w Bydgoszczy, gdzie reklamy Araszkiewicz przewróciły się, zagrażając bezpieczeństwu na jezdni. Dziennikarz "Gazety Pomorskiej" zapytał kandydatkę na posłankę, czy wie, że jej reklamy są zagrożeniem dla ruchu drogowego. Araszkiewicz za wszystko obwinia sztab PO. Jej zdaniem, powinien on uprzedzać kandydatów, że wieszanie plakatów na znakach drogowych i sygnalizatorach jest zabronione.
Oraz inicjatywa z Piastowa
Cytat:
Na załączonym obrazku, mgnienie trwającej kampanii wyborczej. Poncyliusz Paweł, prawy i sprawiedliwy zalepił podwarszawski Piastów swym szlachetnym obliczem, nie odpuścił żadnemu murowi ani latarni. Mieszkańcy zobaczywszy zasyfione miasto w nerw wpadli, i zorganizowali społeczną akcję uzupełniania plakatów o brakujące informacje.
W samej tylko Warszawie w siedzibie Zarządu Dróg Miejskich, na posła czeka do odebrania kilkaset nielegalnych plakatów, które wisiały w mieście nielegalnie. Kara za ich rozwieszanie wciąż rośnie, ponieważ pracownicy lokalnych zarządów dróg zbierają je także w miastach poza stolicą.
Mieszkańcy Piastowa pod Warszawą postanowili powiedzieć "nie" nielegalnym plakatom. Zmienili oni hasło wyborcze posła na inne
Pomógł: 19 razy Wiek: 95 Dołączył: 07 Maj 2008 Posty: 6911 Skąd: Oliva
Wysłany: 2010-05-18, 16:06
Hochstriess napisał/a:
Bardzo mi się ulotki naplakatowe podobają
Ryzykowne to okazuje się.
Cytat:
Zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem, w czasie trwania kampanii wyborczej wszelkie materiały wyborcze zawierające oznaczenia komitetu wyborczego, od którego pochodzą, podlegają prawnej ochronie. Na bilbordach, słupach, balustradach i innych urządzeniach użytku publicznego pojawiają się plakaty i hasła wyborcze o treści ustalonej przez określone ugrupowanie.
Prawna ochrona materiałów wyborczych to nic innego jak zakaz niszczenia, usuwania, zamalowywania itp. pod groźbą kary. Czyn taki jest wykroczeniem, za które strażnik sporządza do Sądu wniosek o ukaranie, za co grozi grzywna do 5 000 PLN.
Rozszerzenie 'pdf' usunięte z forum przez admina, dlatego załącznik nie będzie pokazany.
Pomógł: 10 razy Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 934 Skąd: Orunia
Wysłany: 2010-05-18, 20:56
Plakat wyborczy można powiesić na przykład w witrynie sklepu i w ten sposób nie zaśmiecać miasta. Może jednak zdarzyć się tak, że jakiś głupi owad nie uszanuje kandydata i rozłoży mu się na licu - a to już despekt jest
Pomogła: 10 razy Wiek: 47 Dołączyła: 07 Maj 2008 Posty: 3529 Skąd: Neufahrwasser b. Danzig
Wysłany: 2010-05-18, 21:54
Hochstriess napisał/a:
Won z muchą do sądu!
I 5 tysi kary jej dołożyć!
Poważnie mówiąc, to nie wiem czy się śmiać czy płakać. Partia, komitet, kandydat mogą rozwieszać co, gdzie i jak popadnie. Nie mówiąc o sprzątnięciu tych śmieci po wyborach. Natomiast obywatel "Iksiński" za "znieważenie" nośnika objętego ochroną prawną może zdrowo "beknąć".
Pomógł: 19 razy Wiek: 95 Dołączył: 07 Maj 2008 Posty: 6911 Skąd: Oliva
Wysłany: 2010-06-15, 22:53
Ja już pomię fakt, że przy urzędzie miejskim wisi nadal reklama imprezy z 16 maja ... ale znalezłem nowe cudo. W Oliwie na granicy z Sopotem (przy sklepie Inter Marche). Zdjęcie poniżej.
Był kwiecień kiedy Jerzy Leszczyński znalazł w parku na Zaspie szczątki tapczanu. Mailowo zawiadomił Straż Miejską. Kiedy nie dostał odpowiedzi, wiadomość wysłał do urzędników danzigiego magistratu i samego prezydenta miasta. Mebel stoi do dziś
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum