Pomógł: 12 razy Wiek: 51 Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 804 Skąd: Marienburg
Wysłany: 2010-02-08, 23:22
SaViK napisał/a:
niektórzy przewodnicy nie mają pojęcia o historii to też jest nie za fajnie...
Znam przewodników , którzy są obładowani historią jak profesorowie uniwersytetu a jednak w trakcie oprowadzania turyści uciekają od nich bo są najzwyczajniej w świecie znużeni i przytłoczeni. Metodyka oprowadzania jest bardzo ważna.
Pomógł: 14 razy Dołączył: 09 Maj 2008 Posty: 1468 Skąd: Wolne Miasto
Wysłany: 2010-02-09, 00:41
Ja wcale nie twierdzę, że gedanista nie może być dobrym przewodnikiem. Natomiast by być dobrym trzeba dużo więcej wiedzieć, niż wie gedanista (nie tylko o historii), a także sporo się nauczyć w/wspomnianej metodologii, która jest kluczem do naszego zawodu. Wiedza jest ważna, ale stanowczo niewystarczająca.
...można i odwrotnie. Znam takich przewodników, którzy wiedzę mają cienką, ale nadrabiają "stylem" i żartem, i cieszą się popularnością. Ot, przewrotność Ale generalnie to trudno się z Grünem i Kuglowem nie zgodzić - wiedza wiedzą, ale bez odrobiny charyzmy, naturalności i zdrowego rozsądku grupę można po prostu zabić
Pomógł: 3 razy Dołączył: 30 Mar 2009 Posty: 264 Skąd: Sopot
Wysłany: 2010-02-09, 08:45
Odnośnie gedanistyki i innych to jedna rzecz mnie nurtuje. Nie lepiej aby były dostępne dla studentów historii w ramach specjalizacji? Bo na historii można wybrać albo specjalizacje nauczycielską albo archiwalną. Wybór obywa się na pierwszych zajęciach organizacyjnych.
I taka uwaga, że studia to nie jest liceum czy zawodówka. Wystarczy znać podstawowe zagadnienia i jest się lic.\mgr. To czy chcesz poznać coś więcej już zależy od studenta.
PS a czy gedanistyka zostanie uruchomiona to się jeszcze okaże. Ostatnim razem nie było zbyt wielu chętnych
Pomógł: 14 razy Dołączył: 09 Maj 2008 Posty: 1468 Skąd: Wolne Miasto
Wysłany: 2010-02-09, 12:41
Gedanistyka jako dziedzina wiedzy, dla nas bardzo ważna, nie jest raczej specjalnie wysoko notowana w tzw. świecie zewnętrznym. Tego typu studia podyplomowe to kierunek dla hobbystów, a stosunek jego merkantylnej wartości do ceny za semestr jest bardzo nieatrakcyjny. Nie dziwi mnie wcale, że nie jest oblegany.
Oczywiście, że byłoby lepiej, gdyby taką specjalizację oferowano po prostu studentom. Może poziom znajomości zagadnień danzigich wśród dyplomowanych historyków (jak na razie tragiczny) uległ by poprawie. Ale na dziennych studentach by się nie zarobiło...
Sęk w tym, że takowe zajęcia sa oferowane w planie studiów dziennych. Niestety wtedy nie ma fajnych wycieczek, niefajnych zresztą też ani wizyt w muzeach. Zajęcia prowadzą najczęściej ludzie potrafiący doskonale zniechęcić do zajęcia się dziejami regionu. Przypomina mi się sytuacja sprzed paru lat gdy to jeden wykładowca miał się wybrać ze studentami właśnie na wycieczkę. Wszystko byłoby bardzo fajnie gdyby nie fakt, że sam ostatecznie nie pojechał Teraz sudentów jest coraz mniej i zamiast zreorganizować tok studiów historycznych tak aby były czymś wiecęj niż nudnymi wykładami i takimi samymi ćwiczeniami to wymyśla się "-znawstwa" i "-styki".
Pomógł: 14 razy Dołączył: 09 Maj 2008 Posty: 1468 Skąd: Wolne Miasto
Wysłany: 2010-02-09, 13:21
A widzisz - gdyby zaangażowano profesjonalnego przewodnika, to może nawet nieobecność owego wykładowcy nie zepsułaby wycieczki... Każdy powinien robić to na czym się zna. Niestety polska tradycja każe zajmować się bardzo często dokładnie tym, o czym się nie ma zielonego pojęcia.
W tym wypadku obecność czy też nieobecność ówcześnie jeszcze bodajże pana doktora nie miała najmniejszego przełożenia na jej jakość. Podałem to jako przykład skrajnego i do perfekcji dopracowanego tumiwisizmu jaki jest nieobcy sporej części kadry Wydziału Historycznego UG. Natomiast zauważam tu jakąś dziwną manierę w rozumieniu czym jest historia. Zapewne ku zdziwieniu niektórych nie jest to nauka na pamięć żeby w efekcie po iluś latach nauki pan z tytułem licencjata bądź magistra sypał datami bo te są w kalendarzu. Historia to w dużym stopniu odpowiednie prowadzenie narracji, krytyka zarówno zewnętrzna jak i wewnętrzna oraz wiele innych kwestii, o których się niestety bardzo mało mówi.
Sęk w tym, że takowe zajęcia sa oferowane w planie studiów dziennych.
Masz na myśli "Dzieje i kultura Pomorza"? Cóż, wspólny mianownik to jedynie nazwa. Niestety. Uczęszczałem na ten blok zajęć od 3. roku i muszę przyznać, że formuła spotkań przyjęta przez wykładowców spaliła na panewce. Zbyt ogólnikowo, bez konsekwencji. Sami prowadzący to byli dobrzy badacze, ale cały program "nie trzymał się kupy".
Gdy studia były pięcioletnie to zajęcia były choć na ocenę a teraz na zaliczenie aczkolwiek w tym wypadku nie ma o czym pisać bowiem było to dno. Pewnie teraz jest nic lepiej.
Pomógł: 14 razy Dołączył: 09 Maj 2008 Posty: 1468 Skąd: Wolne Miasto
Wysłany: 2010-02-09, 16:59
Historia to nie ciągi dat (chociaż nie wszyscy, zwłaszcza nauczyciele, to rozumieją). Gedanistyka jest, jako dziedzina wiedzy, na UG dość mocna - ale z drugiej strony gdzie ma być mocna? W Białymstoku? Natomiast nie przekłada się to na jej znajomość u produkowanych tam adeptów. Znam liczne przypadki "historyków" z dyplomem, którzy skłonni są upierać się przy bzdurach nie mniejszych, niż opowiadane z uporem przez niektórych przewodników.
Pomógł: 3 razy Dołączył: 30 Mar 2009 Posty: 264 Skąd: Sopot
Wysłany: 2010-02-09, 17:21
Jak już jesteśmy przy Historii i Kulturze Pomorza to ja nie mam nic przeciwko temu. Choć do jednego prowadzącego bym się przyczepił. A co powiedzielibyście na coś takiego
W ciągu 5 lat studiów miałem 5 razy zajęcia z tym samym wykładowcą na temat historii Żydów w starożytności. Ba nawet hebrajskiego trochę liznąłem.
Pomógł: 14 razy Dołączył: 09 Maj 2008 Posty: 1468 Skąd: Wolne Miasto
Wysłany: 2010-02-09, 18:03
Pokutuje niestety praktyka, wynikająca z braku nadzoru nad uczelnianą anarchią, układania programu zajęć nie z powodu ich ich sensowności, czy przydatności studentowi w życiu zawodowym, tylko w celu zapewnienia etatu profesorowi, który niejednokrotnie najlepiej przysłużyłby się nauce przechodząc do historii (i nie mam tu na myśli wydziału ).
Gdyby to był jedynie przedmiot studiów historycznych w ramach specjalizacji, to właśnie te osoby które chciałyby taką wiedzę zdobyć nie mogłyby. Większość osób które były na Gedanistyce nie miały nic z historią wspólnego, i dlatego te studia tak je pociągały.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum