Pomógł: 19 razy Wiek: 95 Dołączył: 07 Maj 2008 Posty: 6911 Skąd: Oliva
Wysłany: 2009-10-07, 09:15
E. Zimmermann napisał/a:
Przede wszystkim każdy właściciel budynku na terenie wpisanym do rejestru zabytków powinien otrzymać specjalnie opracowaną krótką informację, jaki zakres prac musi uzgadniać ze służbami konserwatorskimi. (...) Dlatego należy najpierw poinformować właścicieli budynków pismem za potwierdzeniem odbioru, a następnie z pełną konsekwencją karać naruszających prawo.
Dobry pomysł, tylko jak często im to wysyłać? Właściciele się zmieniają.
W zasadzie nieznajomość prawa nie zwalnia od jego przestrzegania. O zmianach w kodeksie karnym czy drogowym też nie jesteśmy informowani listownie.
Wystarczy wystąpić o warunki zabudowy by się wszystkiego dowiedzieć. A powinno się to robić w przypadku prac remontowo - budowlanych.
Wydanie decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu pod budownictwo mieszkaniowe następuje na wniosek zainteresowanego i jest bezpłatne. Trzeba wiedzieć, że może o nią wystąpić zarówno właściciel, jak i inne osoby, które nie mają tytułu prawnego do działki.
Pomógł: 3 razy Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 889 Skąd: Gdańsk-Brętowo
Wysłany: 2009-10-07, 10:21
Popieram. A jeżeli ktoś jest uparty, głupi itd. to karać. I Sąd w wyroku mógłby nakazywać przywrócenie stanu zgodnego z charakterem. A dopiero potem wymierzać grzywnę, jeżeli nadal do gościa nie trafia.
_________________ "Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
pawel_45 Pomógł: 13 razy Dołączył: 09 Maj 2008 Posty: 282
Wysłany: 2009-10-07, 17:18
A nie wydaje się Wam, że takie - dość swobodne rzucanie haseł typu: „co nie jest prawnie zabronione – jest dozwolone”, albo nagłaśnianie inicjatywy Pana P. „o zlikwidowaniu obowiązkowego pozwolenia na budowę”- bez precyzyjnego opisania czego to ma dotyczyć i jak dokładnie brzmi treść tytułu projektu Ustawy – nie jest mieszaniem ludziom g… z mózgiem?
Nie dziwię się, że tzw. „statystyczny”, czy „przeciętny Obywatel” czytający niezbyt dokładnie treść artykułu zapamiętuje jego tytuł- ufając, że oddaje on sedno sprawy.
To jest właśnie upowszechniony w ostatnich latach i konsekwentnie kontynuowany styl „przekazywania informacji” przez środki publicznego przekazu w Polsce.
Nie wiem i nie interesuje mnie jak jest gdzie indziej. Mnie codziennie irytuje ten styl pracy polskiego dziennikarstwa. Uważam go za bardzo szkodliwy społecznie, bo dotyczy nie tylko tzw. „prasy bulwarowej”, albo określanej inaczej, bardziej modnie…, lecz celują w tym tzw. poważne stacje TV mające ogólnopolski zasięg i dużą oglądalność. Tak nie wolno budować wiedzy prawnej społeczeństwa.
Trudno więc moim zdaniem potępiać w czambuł wszystkich ludzi popełniających często bez pełnej świadomości błędy dokuczliwe dla innych – takie o jakich tu SŁUSZNIE się pisze.
Oczywiście nie mam na myśli celowego działania deweloperów i innych mających możliwość łatwego korzystania z konsultacji prawnych podmiotów gospodarczych i instytucji.
Ponury napisał/a:
Popieram. A jeżeli ktoś jest uparty, głupi itd. to karać...
Zgadzam się z Ponurym, że takich – szczególnie uparcie sabotujących obowiązujące reguły prawne należy dotkliwie karać. Jednak nie bardzo rozumiem jak karać za głupotę – czym można zmierzyć głupotę?
Wiek: 53 Dołączyła: 24 Maj 2008 Posty: 69 Skąd: Bretowo/Wrzeszcz/Chicago
Wysłany: 2009-10-07, 18:01
villaoliva napisał/a:
Dobry pomysł, tylko jak często im to wysyłać? Właściciele się zmieniają.
ok wlasciciele sie zmieniaja do w zalaczniku do umowy o kupnie dodaje sie za kazdym razem papier o tym co wolno czego nie wolno i co trzeba z danym budynkiem robic ,a zeby nie bylo ,ze nie doczytal to wymagac padpis i jedna kopia w papierach miasta i nie ma wtedy wymowki typu "bo ja nie wiedzialem ze tego nie wolno"
z kazdej sytuacji jest wyjscie
_________________ "...pewnie dlatego,ze jestem nikim moge pogadac z drugim czlowiekiem..."
Pomógł: 3 razy Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 889 Skąd: Gdańsk-Brętowo
Wysłany: 2009-10-07, 20:05
pawel_45 napisał/a:
Zgadzam się z Ponurym, że takich – szczególnie uparcie sabotujących obowiązujące reguły prawne należy dotkliwie karać. Jednak nie bardzo rozumiem jak karać za głupotę – czym można zmierzyć głupotę?
Tak, można. Najlepszym przykładem niektóre zapisy kodeksu karnego - zmierzono w nim głupotę i określono cenę za nią
_________________ "Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Gdy pojedynczy budynek wpisany jest do rejestru zabytków można zakładać, że jego właściciel ma świadomość tego faktu. Natomiast w przypadku całych dzielnic czy rejonów miasta, objętych ochroną konserwatorską, ich mieszkańcy bardzo często nie mają o tym pojęcia. I zwykle także nie wiedzą, że „ każdy, nawet najmniejszy remont trzeba uzgodnić z konserwatorem”. Wielu z nich mieszka w stuletnich budynkach bez jakichkolwiek cech wskazujących na zabytkowy charakter obiektu. Dla nich pomalowanie elewacji na intensywne kolory oraz wymiana starych okien ze szprosami na tafle bez podziałów to nowoczesność i zerwanie z ohydną komunistyczną szarością. Dlatego zarówno włodarze miast jak i służby konserwatorskie powinny podjąć wspólną akcję informacyjną skierowaną do właścicieli budynków usytuowanych na terenach objętych ochroną konserwatorską. Tym bardziej, że oni również ponoszą część odpowiedzialności za obecny stan zabytkowych zespołów urbanistycznych, tolerując przez dwa dziesięciolecia przejawy samowoli budowlanej.
Kiedyś proponowałem taką akcję informacyjną władzom bliskich mi Skarszew, gdzie cały zespół urbanistyczny w obrysie murów miejskich podlega ochronie konserwatorskiej, a niewielu mieszkańców wie, że każdy remont wymaga na tym terenie uzgodnień z konserwatorem. Wystarczyłaby „podana z urzędu” informacja głównego inżyniera miasta w bezpłatnym piśmie samorządowym Skarszewy i wykonanie bieżącej dokumentacji fotograficznej stanu wszystkich fasad na Starym Mieście, aby zapobiec zeszpeceniu jedynego na Pomorzu Danzigim miasta lokowanego przez rycerski Zakon św. Jana Jerozolimskiego. Nie uznano tego za potrzebne, choć skarszewianie szczycą się zabytkowym układem urbanistycznym swojego grodu, a potem zaczęły się pojawiać fasadowe „kwiatki do kożucha”.
Jak wiadomo władze się zmieniają, a najbardziej krzywdzące będzie to, że cała odpowiedzialność spadnie na właścicieli „upiększonych” kamienic. I to będzie ogromna niesprawiedliwość egzekwowania prawa przez ślepą Temidę….
Popieram E. Zimmermanna. Właściciele (mieszkańcy) obszarów chronionych powinni być informowani. Jest to przecież w interesie społecznym, a miłośników architektury zwłaszcza Za relatywnie niską cenę, uniknięto by - podejrzewam - kilku zbędnych nieporozumień, kosztów etc..
Natomiast właściciel nie trzeba informować w przypadku wpisu poszczególnego budynku do rejestru, bo on o tym wie nawet jeżeli się zmieni, a wiedza wynika z KW.
villaoliva napisał/a:
Metoda: remontuję - występuję o bezpłatne warunki zabudowy jest najprostsza i do wykonania od zaraz.
Nie sądzę, bo ta metoda powodowałaby wysokie koszty administracyjne, jej konsekwencją było by wydanie decyzji, a to kosztuje czas, papier i podpis urzędasa.
No i najpierw trzeba by określić jaki remont jej by wymagał, a jaki nie (wymiana podgrzewacza wody to też remont). Jest ustawa i ona wyjaśnia obowiązki inwestora.
Jest natomiast kwestia świadomości właściciela o statusie prawnym substancji. Podobno w gm. Stegna wójt "nawnioskował"różne domy do rejestru bez wiedzy ich właścicieli, a wnioski "na zlecenie" przygotowali studenci robiący dokumentację fotograficzną pod pretekstem "zamiłowania" do starego budownictwa
_________________ Za Millerem: Niech żyje alternatywa dla mózgu i zdrowego rozsądku!
Z Pontona: Posprzątaj pierwszy po sobie!
Od serca: Nie jedzący ciepłych posiłków otrząśnijcie się ze swojej aberracji!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum