Wysłany: 2009-03-03, 01:11 Schron przeciwlotniczy na ul. Podwale Staromiejskie
W miejscu gdzie jest dzisiejszy Klub U7 był schron przeciwlotniczy zbudowany przez Niemców. Słyszałem pewna opowiastkę że w marcu 1945 roku Sowieci zagonili tam Niemców którzy nie zdążyli uciec z miasta i zatopili ich wrzątkiem z pobliskiej elektrociepłowni na Ołowiance. Historia co prawda z kręgu sensacyjek, ale w każdej plocie jest źdźbło prawdy. Czyli jak to w końcu było? Czyżby wszyscy bawiący się w tym klubie nie mieli świadomości ze znajdują się w miejscu zbiorowego mordu? Ile tam zginęło ludzi?
Między bajki należy włożyć historię o tym, jakoby pod placem pomiędzy Podwalem Staromiejskim, a Halą Targową, w którejś z podziemnych kondygnacji schronu przeciwlotniczego, znajdować miałby się masowy grób mieszkańców Gdańska, którzy zginęli tam zalani wodą z pękniętego rurociągu (literacką wizję tego miejsca umieścił w "Złotym Pelikanie" S.Chwin). Owszem, w trakcie bombardowania rzeczywiście schron zaczął być zalewany wodą, jednakże była ona na bieżąco wypompowywana. Zagrożonym mimo to utonięciem ludzi uwolnili ze schronu...rosyjscy żołnierze. Wiem to od jednej z osób, które tam właśnie spędziły ostatnie godziny wojny.
Bardzo polubiłem to forum, bo spotkałem tu kompetentnych i doinformowanych ludzi. Dziękuje WAM za informacje i serdecznie pozdrawiam ( teraz pewnym "bajkopisarzom" i "sensacjonistom" będę się śmiał w twarz ).
(...)Kilkadziesiąt godzin przed tymi wydarzeniami, 26 marca, ostatecznie przerwano dostawy prądu w mieście. W efekcie w olbrzymim schronie pod placem Dominikańskim , gdzie dziś mieści się klub U7, przestały działać urządzenia odprowadzające wodę. Ogromna ilość chroniących się tam mieszkańców utonęła. Wedle niektórych wspomnień wyjścia ze schronu miały zostać ostatecznie zablokowane przez żołnierzy radzieckich, gdy ci zjawili się w tym kwartale miasta.
Ciała w schronie rozkładały się jeszcze latem 1945 roku. Na Placu Dominikańskim unosił się niewyobrażalny smród. Wybuch kolejnej epidemii wisiał w powietrzu. To zmusiło Sowietów do działania.
- Przy wszystkich wejściach do schronu stały sowieckie wojska. Żołnierze bez ostrzeżenia strzelali do każdego kto podszedł ich zdaniem za blisko. Pewnego wieczoru, cały teren placu został obstawiony przez dodatkowe oddziały. Wtedy nikomu nie wolno było zbliżyć się nawet do wylotów ulic odchodzących z placu - wspominał świadek tych wydarzeń, 17-letni wówczas Stefan Piskorski. - Pod schron zaczęły wjeżdżać sowieckie ciężarówki, prawdopodobnie z jeńcami niemieckimi. Zbliżyłem się na tyle by widzieć jak szuflami i łopatami ci ludzie ładowali na przyczepy gęsty, cuchnący szlam z ludzkimi zwłokami. Ta sama sytuacja powtarzała się przez kilka nocy.
Dziś niewielu gości kręgielni wie, co stało się w tym miejscu przed ponad 60 laty.
(...)
Ciekawe tylko w jaki sposób przez sowietów zostały zablokowane te wyjścia? Czy zrobili to wiedząc ze mogą być tam żywi ludzie? Z tego cytatu wynika że odcięto drogę ucieczki w trakcie zalewania schronu.
Słyszałem od pewnego starego Gdańszczanina że Sowieci przyczynili się do śmierci tych ludzi w schronie i widzę że jest w tym trochę prawdy.
http://www.trojmiasto.pl/...p?id_news=32191
(...)Kilkadziesiąt godzin przed tymi wydarzeniami, 26 marca, ostatecznie przerwano dostawy prądu w mieście. W efekcie w olbrzymim schronie pod placem Dominikańskim , gdzie dziś mieści się klub U7, przestały działać urządzenia odprowadzające wodę.
A z jakiego powodu w schronie znajdować się miała woda?
Tak się składa, że współpracowałem kilka lat temu z ekipą założycieli U7 (ta nazwa to mój pomysł). Nie widziałem pomp odwadniających. Jedyne urządzenia to system wymiany powietrza Siemensa. Myślę, że opowieść to tania sensacja.
Hm.... Skoro starzy Gdańszczanie wypowiadają się na ten temat i potwierdzają ze takie zdarzenie rzekomo miało miejsce to coś tu jest nie tak. Wszystkie wersje zmierzają do wspólnego mianownika - mianowicie zalanie schronu wodą i śmierć wielu ludzi. Tylko skąd tam wzięła się ta woda??? Czyżby komunistyczna propaganda zatarła pewne fakty aby nie mieć niekorzystnego zdania o naszych "wyzwolicielach"?
Pomógł: 3 razy Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 889 Skąd: Gdańsk-Brętowo
Wysłany: 2009-03-31, 15:50
No coś właśnie z tą wodą nie pasuje. Zwłoki rozumiem, ale woda? Co Rosjanie szluchem doprowadzili czy jak?
Bujda jakaś?!
_________________ "Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
roland Pomógł: 2 razy Wiek: 63 Dołączył: 23 Paź 2008 Posty: 316 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2009-03-31, 23:58
Raczej bujda
Poziom podłogi bunkra to ok 1,5 m nad poziomem Motławy. Bunkier jest dobrze zabezpieczony przed wilgocią z zewnątrz. Jedyny sposób zalania wodą to wprowadzenie jej z zewnątrz. Uważam , że w roku 1945 byłby to problem.
Roland to jak to się ma do tej wersji ze prawdopodobnie sowieci celowo zalali ten schron? Może tu należy szukać faktów? Nie chce być namolny ale ta historia ostatnio mnie zaciekawiła. Starzy Gdańszczanie potwierdzają ciągle fakt ze zginęli tam ludzie. Skoro zginęli to jak to się stało?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum