Po kilkudziesięciu latach udało się odzyskać okucia natrumienne, wywiezione z kościoła w Roszczycach.
Dwa cenne XVII-wieczne okucia natrumienne z kościoła w Roszczycach wkrótce wrócą na swoje miejsce. W poniedziałek trafiły do lęborskiego muzeum po czterech latach pertraktacji z właścicielką.
Właścicielka, mieszkanka Wielkopolski, nie pragnie ujawnić się, choć jej wielką zasługą jest przekazanie zabytków bezpłatnie, podczas gdy mają one nieoszacowaną wartość jako unikatowe zabytki sztuki funeralnej. Nie zdradza też ona, w jaki sposób w jej rodzinie te okucia się znalazły. Wyznaje, że były w jej posiadaniu od lat 70, gdy jeszcze z mężem mieszkała w Roszczycach.
Na trop tych zabytków trafił pewien mieszkaniec powiatu lęborskiego, który po obejrzeniu starych fotografii z lat 30 XX w. skojarzył sobie, że już gdzieś u kogoś widział takie na zdjęciach. Gdy mu podpowiedziano, że mogą to być okucia z Roszczyc i że są zabytkowe, zaczął się tematem interesować. Dla potwierdzenia swoich przypuszczeń zwrócił się do Zachariasza Frącka z Lęborskiego Bractwa Historycznego, autora powstającej monografii o kościołach i kaplicach ziemi lęborskiej. To on trafił na trop wielkopolski i doprowadził do spotkania Marioli Pruskiej, dyrektor muzeum i Frącka z tajemniczą ofiarodawczynią.
- Ustalenia co do przekazania muzeum okuć nie toczyły się zbyt gładko - zapewnia pan Zachariasz. - Ale najważniejsze, iż zakończyły się happy endem. Zaraz poinformowaliśmy pana Zdzisława Daczkowskiego, konserwatora w Słupsku o całym wydarzeniu. Wyraził on zgodę na wystąpienie do ministra kultury i sztuki, aby ofiarodawczynię uhonorować w jakiś godny sposób.
Okucia, o których mowa, znajdowały się na ścianie kościoła z jeszcze jednym, o którym na razie nic nie wiadomo. Nad nimi wisiało panoprium - obraz olejny, przedstawiający zmarłego rycerza z rodu von Krokowów w aureoli militarnych insygniów. Notabene Roszczyce były przez 299 lat jednym z czterech gniazd rodowych Krokowów. Jedno z okuć jest pełne z sześcioma herbami rodzin spokrewnionych z von Krokowami, drugie, ażurowe ma pięć herbów.
- Po oczyszczeniu i wstępnej renowacji okucia zostaną przekazane kościołowi - dodaje Frącek. - Myślę, że za jakieś dwa-trzy miesiące. Pełna konserwacja ma być przeprowadzona w przyszłym roku. Kościół w Roszczycach będzie odtąd mógł się chwalić takim rarytasem, jakich kolekcję ma od lat Charbrowo.
Przypomnijmy. To już kolejne, historyczne gratki w rejonie lęborskim z ostatniego czasu. Zaledwie tydzień temu pisaliśmy o średniowiecznym bucie odnalezionym podczas prac związanych z rozbudową lęborskiego ratusza. Wcześniej - w tym samym miejscu odnaleziono fundamenty dwóch baszt obronnych. Do tego trzeba dodać ślad kościelnego dzwonu z Białogardy, na który udało się trafić. Co więcej, istnieje szansa, że kolejnych odkryć związanych z przeszłością Lęborka (i nie tylko) będzie w najbliższym czasie jeszcze więcej. W planach jest bowiem rewaloryzacja baszt i murów historycznego miasta.
Iwona Ptasińska - POLSKA Dziennik Bałtycki
Lębork Zachariasz Frącek.jpg
Plik ściągnięto 10122 raz(y) 27,97 KB
_________________ Kto głośny jak dzwon, ten pusty jak on...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum