Wolne Forum Gdańsk Strona Główna Wolne Forum Gdańsk
Forum miłośników Gdańska

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: fritzek
2010-01-27, 16:51
Jastarnia 1939
Autor Wiadomość
feyg 


Pomógł: 50 razy
Wiek: 53
Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 4792
Skąd: Gdynia Mały Kack
Wysłany: 2009-03-16, 01:06   Jastarnia 1939

Szabla kapitana Borysiewicza
Cytat:
Historia niezwykłego prezentu od prezydenta Ignacego Mościckiego - szabli, która, aby nie wpadła w ręce niemieckich najeźdźców, została w Jastarni wrzucona do wód zatoki

Był rześki wrześniowy poranek 1929 roku, gdy na placu apelowym Szkoły Podchorążych Marynarki Wojennej w Toruniu zabrzmiały dźwięki hymnu państwowego. Tak rozpoczęła się uroczystość promocji absolwentów tej szkoły na stopnie oficerskie. Komendant kmdr por. Karol Korytowski nie szczędził wzniosłych słów.

Tadeusz Adam Borysiewicz od dzieciństwa fascynował się morzem, dlatego podjęcie nauki w tej właśnie szkole było spełnieniem jego marzeń.

Nauka nie sprawiała Tadeuszowi kłopotu, a i w służbie wyróżniał się pilnością, więc już po pierwszym semestrze znalazł się w grupie najlepszych słuchaczy. Pozycję tę utrzymał aż do końca nauki. Z tego też względu w dniu jej ukończenia mógł z podniesioną głową stanąć w szeregu wyróżnionych absolwentów rocznika 1928/1929 i odebrać specjalną nagrodę - honorową szablę prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej. Na jej srebrzystej klindze została wygrawerowana imienna dedykacja z podpisem prezydenta Ignacego Mościckiego, całość wieńczył szczerozłoty ornament. Ten szlachetny prezent, który Tadeusz na własny użytek nazywał "prezydencką szablą", odtąd stale towarzyszył mu w służbie.

Po ukończeniu toruńskiej szkoły - jako stypendysta - odbył uzupełniające studia wojskowe we Francji. Ukończył wydział nawigacyjny i zdobył tytuł kapitana marynarki. Potem objął dowództwo na polskim trałowcu "Jaskółka". Zgodnie ze swoim zwyczajem, na pokład jednostki zabrał "prezydencką szablę".
Gdy rankiem 1 września 1939 roku radio pokładowe doniosło o wybuchu wojny z Niemcami, jednostka Borysiewicza stacjonowała w porcie w Gdyni. Po odprawie dowódców jeszcze tego samego dnia "Jaskółka" w grupie kilku okrętów opuściła port gdyński i na wodach Zatoki Danzigiej stoczyła pierwszy zwycięski bój z niemieckimi bombowcami. Po tygodniu operowania w rejonie Helu, udało się załodze zestrzelić jednego z Junkersów, który zapuścił się w tę okolicę z nadzieją upolowania polskiej jednostki.

W drugim tygodniu, pod osłoną nocy, "Jaskółka" przeprowadziła brawurową akcję stawiania zapory minowej na południowy-wschód od Helu. Wszystko poszło zgodnie z planem, więc okręt pospiesznie schronił się w porcie w Jastarni, który odtąd stał się jego głównym punktem wypadowym. Potem jeszcze przez trzy dni wspomagał ogniem polskie stanowiska Lądowej Obrony Wybrzeża, ostrzeliwując z morza pozycje niemieckie pod Mechelinkami.

Jednak dzień 14 września 1939 roku okazał się tragiczny. Około godziny dziesiątej rano port w Jastarni zaatakowały hitlerowskie samoloty z 4 eskadry 186 dywizjonu lotnictwa pokładowego, zatapiając trzy stacjonujące tam polskie jednostki, a jedną poważnie uszkadzając. Następnego dnia ten sam los spotkał "Jaskółkę". Szczęśliwym trafem w czasie ataku załoga przebywała na lądzie, wiec zginęło tylko dwóch marynarzy. Z zatopionych jednostek uratowano karabiny maszynowe, które wzmocniły siłę ogniową garnizonu helskiego. Wcześniej kapitan Borysiewicz, przeczuwając niebezpieczeństwo grożące okrętowi, przezornie zabrał z jego pokładu "prezydencką szablę".

Dramatyczna decyzja o kapitulacji Helu, która zapadła o świcie 2 października 1939 roku, była dla polskich żołnierzy wielkim wstrząsem. Wobec przeważających sił niemieckich dalsza obrona nie miała jednak szansy powodzenia. Ustalone warunki kapitulacji nakazywały Polakom złożenie sprawnej broni, jednak żołnierze, wbrew zakazowi, dokonywali jej uszkodzeń, aby nie trafiła w ręce wroga. Niektórzy wrzucali swoje karabiny prosto do morza lub zakopywali w lesie.

Kapitan Borysiewicz przyjął ze spokojem decyzję o kapitulacji, jednak nie mógł pogodzić się z myślą, że którykolwiek z jego osobistych przedmiotów dostanie się w niemieckie ręce. Dlatego, gdy tylko nadarzyła się stosowna chwila, wymknął się z miejsca postoju do zrujnowanego portu w Jastarni. Słońce rzucało ostre światło na przeciwległy brzeg zatoki, a po niebie krążyły niemieckie samoloty patrolujące tę cześć Półwyspu Helskiego. Od strony Władysławowa dobiegały pomruki nieprzyjacielskich czołgów. Borysewicz, stanąwszy na końcu strzaskanego nabrzeża, wydobył zza pazuchy "prezydencką szablę", obnażył jej ostrze, na którym widniał wizerunek orła w koronie i złożył na nim pocałunek. Potem uniósł szablę wysoko w bojowym geście i rzucił ją daleko w morze.

Tadeusz Adam Borysiewicz okres niewoli spędził w różnych oflagach, a po wyzwoleniu nie wahał się ani chwili z decyzją o powrocie do kraju. Nie wstąpił jednak do wojska, tylko podjął pracę w cywilu, m.in. jako tłumacz w redakcji miesięcznika "Budownictwo Okrętowe".

Tak się złożyło, że w swojej pracy pan Tadeusz często korzystał z pomocy mojego dziadka, specjalizującego się w tłumaczeniach obcojęzycznej literatury technicznej. Obaj byli w podobnym wieku, więc szybko znaleźli wspólny język, najczęściej wspominając dawne czasy. Wtedy właśnie kapitan opowiedział mu dalszy ciąg tej historii.

Otóż w czerwcu 1971 roku w sopockim mieszkaniu Borysiewicza zadzwonił telefon. W słuchawce odezwał się głos Feliksa K. ze Zgorzelca, który po upewnieniu się, że rozmawia z właściwą osobą, przekazał sensacyjną wiadomość. W 1970 roku od miejscowego kolekcjonera staroci nabył okazyjnie ciekawy egzemplarz przedwojennej białej broni z wygrawerowaną dedykacją, zawierającą między innymi nazwisko Tadeusza Borysiewicza. Oryginalność tego przedmiotu skłoniła pana Feliksa do poszukiwań. Jako zawodowemu prokuratorowi, już po kilku miesiącach udało się dotrzeć do pierwszego właściciela tej broni.

Przeczuwając, że może ona mieć dla niego szczególną wartość, dokonał jej zwrotu.
Takim oto niezwykłym zbiegiem okoliczności "szabla prezydencka", którą kapitan Tadeusz Borysiewicz pamiętnego dnia 2 października 1939 roku w desperackim geście zatopił w wodach Zatoki Puckiej w okolicy portu w Jastarni, po 32 latach krętymi drogami powróciła do jego rąk. Od tego momentu, z racji jej niezwykłych losów, zaczął nazywać ją "nieśmiertelną szablą prezydencką".
Obecnie egzemplarz tej unikatowej broni, z woli właściciela, znajduje się w zbiorach Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni.

Idąc tropem opisanych przez Adama Sobala wydarzeń dotarliśmy do Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni. Szablę kapitana Tadeusza Adama Borysiewicza zobaczyliśmy dzięki uprzejmości kustosza Andrzeja Koteckiego. Znajduje się ona w magazynie MMW w Gdyni Redłowie. Jak się dowiedzieliśmy, to jedyna honorowa szabla prezydencka od Ignacego Mościckiego w polskich zbiorach muzealnych.
- Dostawał ją zawsze tylko jeden, najlepszy uczeń spośród absolwentów kończących w danym roku Szkołę Podchorążych Marynarki Wojennej w Toruniu - mówi kustosz.

Takich szabli podarowanych prymusom przez prezydenta RP było ok. dziesięciu.
Często bywało tak, że promocja rocznika kończącego szkołę odbywała się na pokładzie ORP Bałtyk (czyli wcześniejszy francuski krążownik pancernopokładowy "D'Entrecasteaux"), a potem absolwenci jechali do Warszawy, gdzie na Zamku Królewskim prymus z rąk prezydenta odbierał szablę.
Szabla odnalazła się w latach 60. podczas prac przy pogłębianiu zatoki.
Adam Sobal - NaszeMiasto.pl
_________________
Kto głośny jak dzwon, ten pusty jak on...
 
 
Ponury 
majster


Pomógł: 3 razy
Dołączył: 28 Maj 2008
Posty: 889
Skąd: Gdańsk-Brętowo
Wysłany: 2009-03-19, 16:23   

Fajna historia. Szkoda jednak że taka szabla spoczywa gdzieś w magazyniach, a nie jest wystawiona na widok ludzi.

Poza tym pytanie ciekawskiego - co znajduje się na zdjęciu po prawej stronie za kustoszem? Jakieś stare pralki czy jakieś magnetofony szpulowe? :?: :roll:
_________________
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
 
 
 
Fenix 


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 146
Skąd: Praust
Wysłany: 2009-03-19, 16:43   

Komputer Odra :hihi: .
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Partnerzy WFG

ibedeker.pl