Wolne Forum Gdańsk
Forum miłośników Gdańska

Historia - Obozin w gminie Skarszewy, Thomaswalde, Locken

ezet - 2020-11-22, 17:46
Temat postu: Obozin w gminie Skarszewy, Thomaswalde, Locken
Już kilkanaście lat temu próbowałem skłonić skarszewskie władze, żeby w ramach promocji regionu, miasta i okolic, podjąć działania zmierzające do utworzenia atrakcyjnie oznakowanego wschodniopomorskiego szlaku joannitów. Pomysł wprawdzie spotykał się z dużym zainteresowaniem, ale do realizacji nie doszło. A szkoda, bo na przykładzie Pomorskiego Szlaku Cystersów można stwierdzić, że tego typu inicjatywy znakomicie przyczyniają się do rozwoju ruchu turystycznego. Niedawno przypomniałem sobie o tej sprawie, zapoznając się z treścią średniowiecznych dokumentów na potrzeby przygotowywanego opracowania o początkach Skarszew, które zostało zamieszczone w książce pt. „700 lat Skarszew 1320-2020”. Dokumenty z czasów joannickich zawierają bowiem informacje, które pozwalałyby umieścić Obozin na szlaku miejscowości, w których istniały różnej rangi jednostki administracyjne braci św. Jana. Okazuje się, że w Thomaswalde (dzisiejszy Obozin) w latach trzydziestych XIV w. funkcjonował joannicki dwór zakonny zarządzany przez Konrada de Dorstet, który według dokumentu z 12 kwietnia 1323 r. był pierwszym komturem joannitów w Skarszewach. Niewątpliwie jest to też wspaniały wątek do promocji Obozina, którego mieszkańcy doskonale wiedzą, jak rozsławiać swoją miejscowość. Świadczą o tym choćby organizowane z dużym rozmachem imprezy o nazwie Obozin Piknik Country. Mogą też poszczycić się swoją gazetką „OBOZIN TIMES”, w której znalazłem bardzo ciekawy artykuł znawcy historii tej miejscowości Krzysztofa Kowalkowskiego pt. „Z dziejów Obozina” (2009). Jednakże w odniesieniu do średniowiecza autor podał, że przywilej lokacyjny wsi Obozin został wydany w 1305 roku, choć zgodnie z ustaleniami niemieckich i polskich badaczy miało to miejsce trzy dekady później. Na temat omyłkowej daty rocznej w odpisie dokumentu lokacyjnego wsi Thomaswalde (Obozin) wspomniałem w książce „700 lat Skarszew 1320-2020”, której jestem współautorem oraz w artykule „Początki Skarszew na podstawie źródeł historycznych i badań archeologicznych” (Rocznik Muzeum Ziemi Kociewskiej „Rydwan”, nr 15/2020). Dla zainteresowanych tematem fragment mojego tekstu:

Pierwsza wzmianka o Skarszewach (wtedy Schöneck) pojawia się w odpisie dokumentu z datą roczną 1305 (oryginał nie zachował się), w którym skarszewski komtur Johannes von Borchfelde (Borgfelde) nadał wsi Obozin (Thomaswalde) prawo chełmińskie. Nie ulega jednak wątpliwości, że podczas sporządzania odpisu dokumentu z około 1335 roku omyłkowo został wpisany rok 1305. Takie ustalenia zawarte są w publikacji Karla Kasiske pt. „Das Deutsche Siedelwerk des Mittelalters in Pommerellen” [Niemieckie osadnictwo średniowieczne na Pomorzu Danzigim] (Kasiske 1938, s. 209). Informacja ta znajduje się również w opracowaniu pt. „Der Johanniterorden in Ost- und Westpreussen” [Zakon Joannitów we Wschodnich i Zachodnich Prusach], autorstwa Walthera Hubatscha, który wykazał, że Johannes von Borchfelde (Borgfelde) pełnił funkcję komtura dopiero w latach 1333-1335. Natomiast odnotowany w tym samym dokumencie jako świadek, brat Johannes Stapel, w innych dokumentach występuje tylko w latach 1334-1341, nigdy wcześniej (Hubatsch 1972, s. 4). W polskich publikacjach potwierdzili to znakomici znawcy tematu: Tadeusz Wojciech Lange „Joannici na Pomorzu Danzigim” (1994, s. 17), Maria Starnawska „Między Jerozolimą a Łukowem. Zakony krzyżowe na ziemiach polskich w średniowieczu” (1999, s. 34) oraz Marek Smoliński „Joannici w polityce książąt polskich i pomorskich” (2008, s. 291).

Edward Zimmermann

Obozin66 - 2020-11-25, 10:20

Dziękuję za te informacje. Rzeczywiście, pomimo tekstów pana Krzysztofa Kowalkowskiego, w dziejach Obozina jest jeszcze z pewnością dużo zagadek do wyjaśnienia. Choćby historia miejscowego kościoła, w którym zachowała się m.in. płyta nagrobna Johanna i Cathariny Locke, zmarłych w 1562 r.
Obozin66 - 2020-11-25, 14:58

Zgodnie z napisem na płycie "Nobilis Johannes Lock de Igel obiit anno 1562" czyli szlachetny Jan Lock z Igel(?) zmarł w r. 1562. Zaś jego małżonka "Nobilis matrona Catharina Letzkauen coniunx dn. Ioh. Lock obiit Anno 1562". Ciekawe, czy nazwisko Katarzyny świadczy o dalekim pokrewieństwie z rodziną danzigiego burmistrza zamordowanego w 1411, czy tylko o pochodzeniu ze wsi Leszkowy na Żuławach?
Jan Lock (Locke, Loka) był podobno "scabinus districtus Derschoviensis" (ławnikiem powiatu tczewskiego). Pieczętował się, jak widać na płycie, herbem szlacheckim Rogala.

ezet - 2020-11-26, 15:56

Jeszcze jeden widok kościoła oraz Pieta z Obozina.
Obozin66 - 2021-01-05, 18:47

Obozin obecnie dość szybko się rozrasta jako miejscowość rekreacyjna. Sam jestem niedawnym "elementem napływowym" i poznałem to miejsce ciut za późno, by mieć dostęp do wyżej wspomnianej książki Krzysztofa Kowalkowskiego - znam tylko fragmenty, które sam autor udostępnił w internecie. Mieszkańcy najwyraźniej są w trakcie przyswajania i przetwarzania informacji zebranych przez pana Kowalkowskiego - całkiem świeżo, na jednym z domów w centrum Obozina pojawiła się tabliczka informacyjna, którą prezentuję poniżej:
Obozin66 - 2021-01-05, 19:15

I przy okazji pytanie do Ezeta: czy znasz może choć przybliżoną datę zdjęcia kościoła, które załączyłeś do postu z 26 listopada ub. roku? (056.jpg)
ezet - 2021-01-07, 14:05

Zdjęcie to prawdopodobnie zostało wykonane w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Oprócz starszych nagrobków są teraz w tym miejscu również i nowsze, których jeszcze nie ma na fotografii. Uwiecznione na nich daty rozstania się z tym światem mogą być pomocne w dokładniejszym określeniu czasu powstania zdjęcia.
Obozin66 - 2021-01-07, 19:10

Dziękuję. To pierwsze, przedwojenne zdjęcie znałem (w wersji ze strony Narodowego Archiwum Cyfrowego), ale dopiero patrząc na to drugie zauważyłem dobudówkę obok wieży, która obecnie nie istnieje. Najprawdopodobniej był to grobowiec Ewy Narzymskiej, z domu Jezierskiej Lewald, zmarłej w 1850.
Obecnie w tym miejscu stoi płyta z jasnego kamienia, może marmuru, z napisem, który wygląda na dość nowy. Według informacji pewnej obozinianki, opiekującej się kluczami do kościoła, została ona wydobyta z jakichś śmieci czy też gruzów i ustawiona przy fasadzie kościoła. Pani nie potrafiła jednak powiedzieć nic o wcześniejszych losach płyty. W oparciu o Twoje zdjęcie sądzę, że pierwotnie była ona wmurowana w ścianę tego domniemanego grobowca i posiadała jakąś inskrypcję, która uległa zniszczeniu.
Mam trochę kłopot z identyfikacją tej Ewy Narzymskiej. Prawdopodobnie była ona żoną Stanisława Narzymskiego (zm. 1841), zapewne jednego z wnuków wojewody (i starosty grodowego w Skarszewach) Jakuba Floriana Narzymskiego (1690-1759).

ezet - 2021-01-08, 10:52

Obozin66 napisał/a:

Mam trochę kłopot z identyfikacją tej Ewy Narzymskiej. Prawdopodobnie była ona żoną Stanisława Narzymskiego (zm. 1841), zapewne jednego z wnuków wojewody (i starosty grodowego w Skarszewach) Jakuba Floriana Narzymskiego (1690-1759).

NARZYMSKA EWA, ur. 1785 w rodzinie Jezierskich. Zamężna za Narzymskiego, właściciela Obozina (był nim w 1771). Zm. 1850 i pochowana została w grobowcu umieszczonym przy wieży kościoła w Obozinie. W czasie okupacji zasmarowano cementem marmurowe epitafium (tekst był w języku polskim), a ok. 1980 rozebrano grobowiec, tablica zaginęła. Była prawdopodobnie babką Marianny z Narzymskich, księżny Ogińskiej.
Źródło: Edwin Franciszek Kozłowski, Słownik biograficzny Skarszew i okolicy, część II, Sopot 2002.

Ciekawe komu przeszkadzał ten grobowiec, którego nie rozwalili nawet hitlerowcy? Dobrze, że chociaż tablica ocalała.

Obozin66 - 2021-01-08, 13:34

Oooo, dziękuję. Czyli słownik pana Kozłowskiego potwierdza mój domysł o rozebranym grobowcu. Może jednak ktoś z miejscowych będzie wiedział więcej, rozpytam we wsi.
Ciekawe, czy ktoś zapisał oryginalny tekst epitafium, zanim zniszczyli je okupanci.
Zastanawiałem się także, czy informacja o widocznym do lat 1980-tych obrysie fundamentów starszego, większego kościoła to nie jest przypadkiem błędna interpretacja śladów po rozebranym grobowcu Narzymskiej (ale zakładałem wtedy, że grobowiec zniknął dawniej, np. przed 1945). Jeśli istniał jeszcze "za Gierka", to by się chyba wykluczało.

Obozin66 - 2021-01-08, 13:47

ezet napisał/a:
Była prawdopodobnie babką Marianny z Narzymskich, księżny Ogińskiej.

Z okruchów genealogicznych dostępnych w internecie wynika, że Stanisław i Ewa mieli jedynego syna Jana. Natomiast ojcem księżnej Ogińskiej miał być Stefan Narzymski, ur. w Obozinie w 1797 r., zmarły w Rzymie 1868, czyli raczej bratanek, a nie syn Stanisława. Drzewo genealogiczne potomków wojewody Narzymskiego nie zostało chyba dotąd dobrze zbadane i pan Krzysztof Kowalkowski też się w nim trochę pogubił.

Obozin66 - 2021-01-08, 17:51

Jeszcze w uzupełnieniu poprzedniego wpisu: bardzo szanuję pana Edwina Kozłowskiego za to, że nie bał się osłabić cytowanego powyżej stwierdzenia słówkiem prawdopodobnie. Nie każdy historyk ma odwagę przyznać się, że czegoś nie jest w stu procentach pewien.

Przepraszam, że piszę dziś jeden post za drugim, ale zastanawiałem się nad pytaniem
ezet napisał/a:
komu przeszkadzał ten grobowiec, którego nie rozwalili nawet hitlerowcy?

i mam kolejny domysł, moim zdaniem dość przystający do sposobu myślenia czasów "późnego Gierka", który został unieśmiertelniony dzięki filmom Stanisława Barei. Otóż moim zdaniem grobowiec przeszkadzał gospodarzowi kościoła oraz użytkownikom przyległego cmentarza, bowiem rodził problem z odprowadzeniem wody po intensywnych opadach. Gdyby zbudowano go nie na prawo, a na lewo od dawnego wejścia, to wodę spływającą z daszku można by stosunkowo łatwo skierować do pobliskiej rzeczki. Natomiast tam, gdzie był, mógł powodować rozmywanie nagrobków falami wód opadowych. Rozebrano więc grobowiec celem uzdrowienia stosunków wodnych na terenie cmentarza, a przy okazji usunięto "zbędny relikt epoki dominacji klas posiadających nad ludem pracującym".

ezet - 2021-01-09, 15:25

Obozin66 napisał/a:
Czyli słownik pana Kozłowskiego potwierdza mój domysł o rozebranym grobowcu. Może jednak ktoś z miejscowych będzie wiedział więcej, rozpytam we wsi.
Ciekawe, czy ktoś zapisał oryginalny tekst epitafium, zanim zniszczyli je okupanci.
.

Pan Kozłowski napisał: "W czasie okupacji zasmarowano cementem marmurowe epitafium (tekst był w języku polskim), a ok. 1980 rozebrano grobowiec, tablica zaginęła".

Wynika z tego, że epitafium nie zostało zniszczone, a zasmarowane cementem (może raczej stosunkowo łatwo usuwalną murarską zaprawą wapienną). Uważam, że jest to ta sama wiekowa marmurowa płyta z oryginalnym epitafium (zwróć uwagę na narożniki u dołu płyty i porównaj z fotografią w sepii). To by się zgadzało z tym, co napisałeś przedwczoraj: "Według informacji pewnej obozinianki, opiekującej się kluczami do kościoła, została ona wydobyta z jakichś śmieci czy też gruzów i ustawiona przy fasadzie kościoła".
Prawdopodobnie chodzi o gruz ze zniszczonego grobowca.
Obozin66 - 2021-01-10, 22:53

Chyba niejasno wyraziłem się poprzednio. Ja też uważam, że płyta z napisem, obecnie "wolno stojąca", to wspominane marmurowe epitafium, dawniej wmurowane w ścianę grobowca.
Natomiast moim zdaniem zastosowane liternictwo bardziej pasuje do końca XX, a nie połowy XIX wieku. Ponadto obecny stan płyty świadczy, że po zniszczeniach podczas wojny i zapewne też w czasie burzenia grobowca, po "odzyskaniu" z gruzu marmurowa powierzchnia została zeszlifowana, a następnie wykonano napis na nowo. Chciałbym tylko dowiedzieć się, czy jest on powtórzeniem tekstu z XIX wieku, czy też raczej jakąś XX-wieczną "wariacją na temat".

ezet - 2021-01-11, 10:45

Według mnie jest to stara inskrypcja (przynajmniej z okresu międzywojennego), a nie napis wykonany na nowo w końcu ubiegłego wieku. I niech każdy pozostanie przy swoim zdaniu. Mam jednakże nadzieję, że uda się Tobie tę sprawę wyjaśnić, rozmawiając z mieszkańcami Obozina.
Obozin66 - 2021-01-15, 08:55

Zdjęcia z wczorajszego spaceru
Adam z Oliwy - 2021-04-04, 18:51
Temat postu: Johannes Lock pochowany w Obozinie
Obozin66 napisał/a:
"Nobilis Johannes Lock de Igel obiit anno 1562" czyli szlachetny Jan Lock z Igel(?) zmarł w r. 1562. Zaś jego małżonka "Nobilis matrona Catharina Letzkauen coniunx dn. Ioh. Lock obiit Anno 1562". Ciekawe, czy nazwisko Katarzyny świadczy o dalekim pokrewieństwie z rodziną danzigiego burmistrza zamordowanego w 1411, czy tylko o pochodzeniu ze wsi Leszkowy na Żuławach?
Jan Lock (Locke, Loka) był podobno "scabinus districtus Derschoviensis" (ławnikiem powiatu tczewskiego). Pieczętował się, jak widać na płycie, herbem szlacheckim Rogala.


Jan Locka (Lock, Lucke) z Igieł. Herbu własnego choć bardzo podobnego do Rogali (odmienny klejnot, tarcza bez podziału)
żona to Catharina Iatzkauen - Katarzyna z Jackowskich (z Jackowa) herbu Ryś - rodzina miała też gniazdo w Bąkowie, więc czasem: Bąkowscy-Jackowscy, Jackowscy z Bąkowa albo Bąkowscy z Jackowa.

Obozin66 - 2021-04-06, 08:02

Dziękuję serdecznie za cenne uzupełnienie informacji. To ciekawe, bo na płycie wyraźnie jest napisane Letzkauen, a nie Iatzkauen. Wygląda na to, że zleceniodawca płyty omylił się co do brzmienia nazwiska Katarzyny. Możliwe, że ktoś źle odczytał zapis w księdze parafialnej dotyczący ślubu tej pary.
Obozin66 - 2021-04-25, 20:43

Trzy wielkanocne widoki kościoła - możliwe do wykonania tylko w porze bezlistnej.
Obozin66 - 2021-05-03, 10:13

Krzysztof Kowalkowski podał dość skąpe informacje o rodzinie Loków, przy czym, jak się wydaje, jego głównym źródłem był w tym przypadku "Słownik biograficzny Skarszew i okolicy" Edwina Franciszka Kozłowskiego. Wydaje się, że nie zaglądał do "Słownika biograficznego Pomorza Nadwiślańskiego", gdzie w tomie 3. Witold Szczuczko zamieścił stosunkowo obszerny biogram Jana Loki, z którego wynika, że był on całkiem znaczącą postacią w życiu politycznym Prus Królewskich za panowania Zygmunta I i w początkach panowania Zygmunta II Augusta.
Cytat:
LOKA (Lock, Locka, Locke, Lokaw) Jan h. Rogala (?–1562), podkom. pom. i malb. Pochodził z możnej rodziny pruskiej, wywodzącej się z Igieł w woj. malb., spolonizowanej po 1454. Służbę publiczną rozpoczął w sądzie ziemskim tczewskim, najpierw jako ławnik (1526–39, pierwsza wzmianka z 17 VII 1526), potem sędzia (1539–46). Jednocześnie w okresie tym występował aktywnie jako reprezentant interesów szlachty pruskiej, stając się jej najwybitniejszym trybunem w I poł. XVI w. na forum sejmików, sejmów i na dworze król. W 1527 razem z Bałdowskim zawiózł królowi Zygmuntowi I na sejm w Piotrkowie pismo protestujące przeciw dziesięcinom płaconym bpowi włocławskiemu. Uczestniczył w l. 1527 i 1532 w kom. król. powoływanych do wyznaczenia granic między dobrami szlacheckimi i król. W 1535 na jesiennym sejmiku generalnym w Elb. L. żądał zwoływania sejmików w ustalonym miejscu i czasie. Na wiosennym sejmiku w Malb. w 1536 wystąpił przeciw podwyższeniu przez króla bez zgody szlachty wadium apelacyjnego i protestował przeciw lustracjom pospolitego ruszenia. T.r. na sejmiku w Elb., przemawiając w jęz. pol., zabiegał o wysłanie przez szlachtę pruską własnego poselstwa na najbliższy sejm ze skargami, które zamierzała przedłożyć królowi. Dopiąwszy swego, uczestniczył nast. jako poseł z woj. pom. w poselstwie szlachty pruskiej na sejm do Krakowa w 1537. W czasie audiencji u króla (18 I) L. wręczył petycję ze skargami na nadużycia i ucisk ze strony oligarchii i wielkich miast pruskich. Poselstwem tym – choć król je potępił – szlachta pruska wywalczyła prawo wysyłania własnych posłów na sejmy i doprowadziła do rewizji konstytucji gd. z 1526 podczas sejmiku w Tor. w 1537. Po sejmie L. złagodził swoje opozycyjne stanowisko i zbliżył się do Rady Pruskiej w kwestii przede wszystkim zachowania odrębności prowincji, a także przez wzgląd na karierę swego syna Mikołaja, który ubiegał się o kanonię warm. Zbliżenia z L. szukała też sama Rada Pruska, która wysunęła jego kandydaturę na jedną z kasztelanii pruskich. Planom tym sprzeciwił się podkanclerz Samuel Maciejowski, który potem jednakże sam dopomógł L. otrzymać urząd podkom. pom. w 1546, z którego nast. awansował on na przełomie 1550/1 na podkomorstwo malb. Jako członek Rady Pruskiej L. uczestniczył regularnie w sejmikach generalnych, ale nie przejawiał na nich większej aktywności. Żonaty był z Katarzyną z Jackowa (pow. lęborski), z którą miał córkę Elżbietę i trzech synów: Mikołaja – opata oliwskiego, Fabiana i Jana – starostę borzechowskiego, żonatego z Eufrozyną Knutówną. Zm. w 1562.

Co do herbu rodowego, myślę, że możemy zaufać zaprezentowanej powyżej opinii Adama z Oliwy i w tym zakresie poprawić w powyższym biogramie słowa "h. Rogala" na "herbu własnego".
Ciekawe też, czy pisząc "Pochodził z możnej rodziny pruskiej" dr Szczuczko miał na myśli ród wywodzący się od schrystianizowanych Prusów, czy też użył tego przymiotnika już w rozumieniu późniejszym, terytorialnym a nie etnicznym.

Obozin66 - 2021-05-11, 09:04

Na mocy testamentu księżnej Ogińskiej, kolejnymi i już ostatnimi przed utworzeniem PGR właścicielami dóbr obozińskich zostali Karwatowie herbu Murdelio. Z tym, że od ok. 1900 do 1930 Obozin był dzierżawiony przez rodzinę Alkiewiczów (także spokrewnionych z księżną Ogińską). Niestety nie dotarłem na razie do informacji, jakie były losy Obozina i jego właścicieli podczas okupacji.
Obozin66 - 2021-05-11, 09:08

Budynek byłego dworu po likwidacji PGR został sprywatyzowany i obecnie znajduje się w coraz gorszej kondycji. Obok dworu zachowały się zabudowania gospodarcze dawnego majątku, w szczycie jednego z budynków do dziś widnieje pamiątka po Karwatach - herb Murdelio.
ezet - 2021-05-12, 09:43

Dość dawno nie byłem w Obozinie, ale pamiętam, że przez dłuższy czas po likwidacji PGR-u, były tam jeszcze solidne drewniane schody z poręczami do drzwi wejściowych dworu od strony dawnego parku. Na dołączonych powyżej zdjęciach już ich nie ma. Pewnie komuś zabrakło opału...
Obozin66 - 2021-10-22, 11:52

W ramach przedwojennej reformy rolnej (ustawa z 28 grudnia 1925) prowadzono parcelację własności ziemskiej, często na drodze przymusowego wykupu ziemi od właścicieli. Zgodnie z Rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 7 lutego 1936 r., przymusowemu wykupowi podlegało m. in. „185 ha z nieruchomości Obozin k. 1, 2, stanowiącej własność Stefana Karwata”. Przejęte hektary były rozdzielane między osadników jako tzw. poniatówki (od nazwiska ministra rolnictwa, Juliusza Poniatowskiego). O ile można wnioskować w oparciu o stan współczesny, w przypadku Obozina parcelacja dotyczyła chyba wyłącznie gruntów należących do "pustkowia" Jastrzębie.
ezet - 2023-05-05, 08:43

Pan Marek Fota zwiedzając niedawno Muzeum Narodowe w Warszawie, zwrócił uwagę na późnobarokowy relikwiarz monstrancjowy wykonany przez wybitnego danzigiego złotnika Johanna Gottfrieda Schlaubitza. Okazało się, że zabytek pochodzi z kościoła w Obozinie i jest to dar od Floriana Wacława Narzymskiego z 1934 roku.
„Narzymscy, h. Dołęga, ród związany z ziemią skarszewską, posiadaniem dóbr rycerskich w Obozinie od 1771 r. do początków XX wieku” [Edwin F. Kozłowski, Słownik biograficzny Skarszew i okolicy, Część II, Sopot 2002, s. 287].

Obozin66 - 2023-10-18, 07:01

W pewnym stopniu z Obozinem może być również związany skarb cennych przedmiotów odkryty w 1961 w miejscowości Skrwilno w pow. rypińskim. Znalezisko to można oglądać w Toruniu na wystawie Muzeum Okręgowego w Ratuszu Staromiejskim.

Jako właściciele skarbu identyfikowani są Stanisław Piwo, podczaszy płocki i jego żona Zofia, córka starosty borzechowskiego Jana Loki (zm. 1623). Niektóre przedmioty ze skarbu, np. srebrny zestaw do mycia rąk, wykonany w Augsburgu 1615-17 przez Balthasara Grilla (zdjęcie), należały wcześniej do ojca Zofii.

Tego ostatniego niektórzy autorzy, także Krzysztof Kowalkowski uważają za syna Jana i Katarzyny pochowanych w kościele obozińskim, czyli młodszego brata opata oliwskiego Mikołaja Loki. Moim zdaniem nie jest to całkowicie pewne, część autorów uważa go za syna Andrzeja Loki z Budzisza w pow. sztumskim. Być może po śmierci Jana i Katarzyny (1561) oraz opata Mikołaja (1569) Obozin odziedziczyli ich krewni rezydujący w Budziszu.

Swoją drogą, historia starostwa borzechowskiego (i osób piastujących stanowisko starosty) jest tematem na ciekawy wątek, ale to chyba w innym dziale forum (Starogard i powiat starogardzki).

Obozin66 - 2023-10-18, 07:51

ERRATA:
Cytat:
Tego ostatniego niektórzy autorzy, także Krzysztof Kowalkowski* uważają za syna Jana i Katarzyny pochowanych w kościele obozińskim, czyli młodszego brata opata oliwskiego Mikołaja Loki. Moim zdaniem nie jest to całkowicie pewne, część autorów uważa go za syna Andrzeja Loki z Budzisza w pow. sztumskim. Być może po śmierci Jana i Katarzyny (1561**) oraz opata Mikołaja (1569) Obozin odziedziczyli ich krewni rezydujący w Budziszu.***


*I Witold Szczuczko w przytaczanym przeze mnie wyżej Słowniku Biograficznym Pomorza Nadwiślańskiego
**1562, moja pomyłka
***Już po napisaniu powyższego przyszła mi do głowy możliwość, że Jan ur. ok. 1560 był faktycznie rodzonym dzieckiem Jana i Katarzyny i dziedzicem Obozina, ale po śmierci rodziców został usynowiony przez krewnego (może stryja), czyli Andrzeja Lokę z Budzisza.

Obozin66 - 2023-10-18, 18:29

Wracając do Mikołaja Loki, syna Jana i Katarzyny, domniemanego starszego brata Jana - starosty borzechowskiego (oraz Fabiana, o którym na razie nie mam żadnych informacji): jego portret znajduje się w refektarzu oliwskiego klasztoru (kopia w załączeniu), a biogramy można znaleźć m.in. w serwisie Gedanopedia (autorstwa Marii Babnis) oraz w książce Adama Kromera "Oliwa" wyd. 2007 przez Polnord - wydawnictwo Oskar. Poniżej tekst Marii Babnis:

Cytat:
MIKOŁAJ LOKA (Locka; XVI wiek Igły koło Sztumu – 20 I 1569 Oliwa), opat oliwski. Syn Jana, podkomorzego pomorskiego i malborskiego, herbu Rogala. Przebywał na dworze króla polskiego Zygmunta Augusta, dzięki któremu w 1540 otrzymał nominację na kanonię warmińską (w 1542 potwierdzoną przez papieża). W 1547 uzyskał też kanonię poznańską, w latach 1545–1547 przebywał w Rzymie.
W 1559 wysunięty przez część cystersów z klasztoru w Oliwie na opata, czemu sprzeciwił się biskup włocławski Jakub Uchański, popierający urzędującego opata Kaspara Geschkaua. Przejął opactwo po usunięciu Kaspra Geschkaua siłą (na podstawie mandatu króla Zygmunta Augusta). Decyzja królewska wiązała się z poręczeniem pożyczki od Gdańska na wojnę inflancką, którego to poręczenia pod zastaw dóbr klasztoru nie chciał udzielić Kaspar Geschkau, a którą 20 V 1561 Mikołaj Loka poręczył.
Cieszył się poparciem gdańszczan, liczących, że w zamian za to nie będzie się domagał zwrotu dóbr oliwskich na terenie miasta Gdańska, w których posiadanie weszli w czasach opata Lamberta Schlieffa. Z powodu uporu biskupa włocławskiego Jakuba Uchańskiego nie złożył ślubów zakonnych.

Obozin66 - 2023-11-19, 16:17

Cytat:
Wracając do Mikołaja Loki, syna Jana i Katarzyny, domniemanego starszego brata Jana - starosty borzechowskiego (oraz Fabiana, o którym na razie nie mam żadnych informacji)

Fabian Locka był w 1584 kandydatem bpa Hieronima Rozdrażewskiego oraz króla Stefana Batorego na kolejnego opata w Oliwie po śmierci Kaspra Geschkaua, jednak nominacja nie doszła do skutku. To jedyna informacja, jaką na temat Fabiana na razie na temat znalazłem.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group