Wolne Forum Gdańsk
Forum miłośników Gdańska

Historia - Poszukiwania przywileju lokacyjnego Skarszew

ezet - 2015-09-30, 18:05
Temat postu: Poszukiwania przywileju lokacyjnego Skarszew

POSZUKIWANIA PRZYWILEJU LOKACYJNEGO SKARSZEW

Akt lokacji przechowywany przez kilkaset lat w skarszewskim ratuszu był szesnastowiecznym falsyfikatem


Choć w ostatnich latach odkryto sporo cennych archiwaliów związanych z dziejami grodu nad Wietcisą, to dotychczas nie udało się odnaleźć najważniejszego dokumentu średniowiecznego miasta – przywileju lokacyjnego Skarszew wystawionego przez komtura joannitów w 1341 r. Spróbujmy zatem pójść tropem tego dokumentu, rozpoczynając od informacji z książki skarszewskiego historyka Wiesława Brzoskowskiego, pt. „Dzieje Skarszew” (2009 r.). Czytamy tam: „Udokumentowany ślad po lokacji Skarszew pochodzi z 1341 r. Do tego dokumentu mieszczanie przywiązywali olbrzymią wagę, gdyż stanowił podstawę ich praw. O jego ważności świadczy fakt, że mimo licznych wojen i kataklizmów oryginalny dokument udało się przechować (w miejscowym archiwum) aż do II wojny światowej. Był on sporządzony w języku niemieckim i opieczętowany pieczęciami przywieszonymi niebieskoczerwonymi sznurami. W późniejszych czasach lokację potwierdzili Krzyżacy, Jan III Sobieski i August III. Współcześnie nie wiemy, co się stało z tak zacnym zabytkiem. Prawdopodobnie pod koniec II wojny światowej wraz z innymi aktami miejskimi i parafialnymi został wywieziony w głąb Niemiec”.

W skarszewskim magistracie

Powyższe wiadomości dotyczące potwierdzeń aktu lokacyjnego, opieczętowania, miejsca przechowywania oraz oryginalności dokumentu autor „Dziejów Skarszew” zaczerpnął z pracy doktorskiej Emila Waschinskiego z 1904 r., pt. „Geschichte der Johanniterkomturei und Stadt Schöneck Westpreussen” (Historia komturii joannickiej i miasta Skarszewy w Prusach Zachodnich). Waschinski opublikował pełny tekst przywileju lokacyjnego, ale bez bliższych informacji na temat zachowanych pieczęci. Warto dodać, że informacje o dokumencie lokacyjnym przechowywanym w skarszewskim magistracie i potwierdzonym przez Zygmunta III oraz Jana III Sobieskiego, podał jako pierwszy Paul Theodor Schmidt w wydanej w 1878 r. książce pt. „Geschichte der Stadt Schöneck in Westpr. und ihrer evangelischen Kirche” (Historia miasta Skarszewy w Prusach Zachodnich i ich kościoła ewangelickiego). Osiem lat później treść omawianego dokumentu opublikował Heinrich Schuch w czasopiśmie Zachodniopruskiego Stowarzyszenia Historycznego („Zeitschrift des Westpreussischen Geschichtsvereins”, Heft XV, 1886). Pod tekstem aktu lokacyjnego Schuch zamieścił informację, że „ten dokument potwierdził król Zygmunt III w Malborku 12 czerwca 1598 r. Był on wtedy jeszcze nieuszkodzony, napisany na pergaminie z dwiema przywieszonymi pieczęciami i wiarygodny („unverdächtig” – dosł. niepodejrzany).

Ze Skarszew do Danziga

Nie ma wątpliwości, że omawiany dokument jeszcze na początku XX w. był w Skarszewach. Czy na pewno jednak znajdował się w grodzie nad Wietcisą aż do II wojny światowej, jak podaje autor „Dziejów Skarszew”? Ponieważ przed I wojną światową wiele cennych dokumentów z archiwów miejskich przeniesiono do Königliche Staatsarchiv für Westpreussen in Danzig (Królewskie Archiwum Państwowe dla Prus Zachodnich w Danzigu) postanowiłem sprawdzić, czy omawiany akt lokacji rzeczywiście znajdował się w Skarszewach w czasach II Rzeczpospolitej. W trakcie przeglądania niemieckich czasopism naukowych z okresu międzywojennego okazało się, że poszukiwany dokument był już wtedy w Staatsarchiv für Freie Stadt Danzig (Archiwum Państwowe Wolnego Miasta Danziga). Odszukałem też dawną sygnaturę przywileju lokacyjnego, mając nadzieję na odnalezienie go w danzigim archiwum. Niestety, tym razem poszukiwania nie zakończyły się sukcesem. Według informacji zastępcy dyrektora Archiwum Państwowego w Danzigu, Katarzyny Kubickiej, w inwentarzu „Akta miasta Skarszewy” wskazana przeze mnie sygnatura (dawne Abt. 344 Stadt Schöneck Nr 1) jest pusta, podobnie jak dwie następne sygnatury. W ich miejscu zamieszczono adnotację: „do ewentualnego uzupełnienia później odnalezionymi dokumentami”. Nie wiadomo, czy akt lokacji Skarszew uległ zniszczeniu w trakcie działań wojennych w 1945 r., czy może ocalał wraz z najcenniejszymi aktami wywiezionymi w głąb Niemiec przed zbliżającym się frontem.

Sensacyjne ustalenia archiwisty

Jak podaje Zofia Wojciechowska w opracowaniu pt. „Dokumenty w średniowieczu” (2008 r.), „oryginał to dokument w formie niezmienionej od momentu, gdy wyszedł od wystawcy za jego wiedzą i z jego woli”. Autentyczność takiego dokumentu stwierdza autentyczna pieczęć. Według Maxa Heina, ostatniego dyrektora Preussisches Staatsarchiv Königsberg (Archiwum Państwowe w Królewcu), takim dokumentem nie był akt lokacji Skarszew przechowywany najpierw w skarszewskim magistracie, a potem w danzigim archiwum. Przy publikacji tego aktu w zbiorze dokumentów „Preussisches Urkundenbuch” (1335-1341”), Bd.3, Lfg.1, Königsberg 1944 r., Max Hein określił czas jego powstania na XVI w. Ten znakomity historyk i wybitny archiwista stwierdził, że przywieszone do aktu lokacyjnego dwie pieczęcie mają małe, bardzo zatarte pole obrazowe i „bezsprzecznie nie są to pieczęcie joannickie”. W treści aktu lokacyjnego znajdowała się bowiem informacja, że dokument został uwierzytelniony pieczęcią komtura skarszewskich joannitów Adolfa von Schwalenberg (wystawcy dokumentu) oraz pieczęcią domu zakonnego (komturii) w Skarszewach. Dla porównania Max Hein miał w swoim archiwum oryginalny odcisk pieczęci joannickiego domu zakonnego w Skarszewach na dokumencie z 1348 r., więc był pewien, że przy opracowywanym przez niego przywileju lokacyjnym Skarszew takiej pieczęci nie ma. Oprócz aktu lokacji Skarszew (przechowywanego jeszcze w 1944 r. w danzigim archiwum), w Staatsarchiv Königsberg znajdował się siedemnastowieczny odpis skarszewskiego przywileju lokacyjnego. Teksty obu dokumentów Max Hein porównał w „Preussisches Urkundenbuch”, wskazując na pewne różnice między nimi.

Poszukiwania będą kontynuowane

Trzeba jednak dodać, że zdaniem Maxa Heina treść falsyfikatu oddaje rzeczywisty stan prawny ustalony aktem lokacji w 1341 r. Taki rodzaj falsyfikatu archiwiści nazywają „rzekomym oryginałem”. Przyjmując powyższe założenie można przypuszczać, że oryginalny dokument mógł ulec spaleniu czy uszkodzeniu i dlatego na podstawie jakiegoś odpisu sporządzono na pergaminie falsyfikat (w tym przypadku dokument, który nie powstał za wolą wystawcy). Nie można również wykluczyć, że podobnie jak w wielu innych miastach, także w Skarszewach dokonano fałszerstwa jakiegoś fragmentu aktu lokacyjnego (pomijając, zmieniając lub dodając część tekstu) w celu uzyskania istotnych korzyści dla miasta i jego mieszkańców. Tak czy inaczej, jest to bezcenny zabytek dotyczący początków średniowiecznego miasta i poszukiwania tego dokumentu nadal będą kontynuowane, teraz w niemieckich archiwach.

Edward Zimmermann


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group