Wolne Forum Gdańsk
Forum miłośników Gdańska

Się dzieje - Park zabaw na grobach, fitness i toaleta dla psów...

ezet - 2012-08-14, 20:33
Temat postu: Park zabaw na grobach, fitness i toaleta dla psów...
Pod koniec ub. r. przy okazji zamieszczonej przez Doldara na WFG notatki z 1885 r., dotyczącej pisarza z Kartuz, skarszewskiego burmistrza Johannesa Soosta, wspominałem o cmentarzu ewangelickim w Skarszewach. Opublikowałem też zdjęcie tablicy na grobie tego burmistrza, zrobione na skarszewskiej nekropolii ( http://www.wolneforumdanzig.pl/viewtopic.php?t=258 )
Nawet przez myśl mi wtedy nie przeszło, że to miejsce, gdzie spoczywają burmistrzowie, rajcy, pastorzy i setki dawnych mieszkańców Skarszew, w niedalekiej przyszłości zagrożone będzie profanacją. I to przez władze tego miasta. Na oficjalnej stronie miasta i gminy podano, że ma tam powstać m. in. fontanna, plac zabaw, fitness oraz... toaleta dla psów ( http://www.skarszewy.pl/content/view/1569/1/ )

Po zabudowaniu dawnego placu zabaw i rozrywki przed muszlą koncertową okratowanymi boiskami Orlika okazało się, że Skarszewom brakuje tego miejsca. Wówczas obecne władze miasta przystąpiły do samowolnego zagospodarowania placu zamkowego. Część kamiennego bruku zastąpiono chodnikami i kolistym placykiem z szarej betonowej kostki, planując tam fontannę, scenę, ławki, parking i różne "atrakcje".
http://www.wolneforumdanz...er=asc&start=15
Gdy dewastacja dziedzińca zamkowego została powstrzymana przez wojewódzkiego konserwatora zabytków, niezrealizowane wizje postanowiono kontynuować na grobach dawnych obywateli Skarszew. Zapraszam do lektury

Cytat:

PARK ZABAW NA CMENTARZU

Plany władz Skarszew budzą emocje. Grobów na terenie, gdzie powstanie park, nigdy nie ekshumowano
http://starogarddanzigi.n...2e2a6e4ba,1,3,3

12 kwietnia br. w artykule "Skarszewy mają szczęście do skarbów" informowaliśmy o odkryciu trzech żeliwnych tablic nagrobnych podczas wymiany lamp na byłym cmentarzu ewangelickim.

Tablice zostały znalezione wraz z fragmentami kutych ogrodzeń pod płytką warstwą ziemi. Najstarsza widniejąca na nich data to 1793 r. Cmentarz z kilkusetletnią historią został zlikwidowany w latach 70. ubiegłego wieku. Zrównano nagrobki, pozostawiając zawartość grobów. Oszczędzono jedną płytę z piaskowca, wmurowaną w ogrodzenie cmentarza. Pozostała neogotycka kostnica oraz mur cmentarny ufundowany przez burmistrza Flachshaara, którego szczątki tam spoczywają. Pozostawiono również starodrzew, wyasfaltowano alejki i teren ten nazwano parkiem miejskim. Mieszkańcy częściej nazywają go "parkiem sztywnych".

Mimo usunięcia nagrobków, rodziny osób tam spoczywających pamiętają, w którym miejscu pochowani są ich przodkowie. Dla nich to nadal jest cmentarz. Poza tym mało kto wie, że w szkole przy ul. Dworcowej był na początku 1945 roku niemiecki lazaret, gdzie przywożono rannych z linii frontu. Zmarłych chowano na ewangelickim cmentarzu, znane są nazwiska żołnierzy niemieckich pochowanych na tej nekropolii.

W przywołanym wyżej artykule skarszewski radny Andrzej Skóra powiedział, że wymiana lamp to dopiero wstęp do konkretnych prac na byłym cmentarzu. Niedawno na oficjalnej stronie miasta i gminy ukazała się informacja, że gmina Skarszewy uzyskała na rewitalizację tego miejsca dofinansowanie z funduszy europejskich w wysokości ok. 539 tys. zł. Całość ma kosztować ok. 829 tys. zł. Pierwsze prace przewidywane są na wrzesień, obejmując modernizację lub wykonanie ciągów pieszych i rowerowych, modernizację muru cmentarnego oraz wykonanie m.in. fontanny, elementów małej architektury, placu zabaw, fitness oraz... toalety dla psów. Informację zatytułowano "To będzie fajne miejsce". Na skarszewskim forum internetowym zawrzało z oburzenia, padły ostre słowa krytyki pod adresem władz miejskich. Oficjalne stanowisko w tej sprawie zajęło Stowarzyszenie Historyczne Ziemi Skarszewskiej.

- Uważamy, że taka realizacja planów zagospodarowania terenu dawnego cmentarza stanowić będzie jego profanację - mówi Marek Seyda, wiceprezes SHZS. - Na tej nekropolii spoczywają szczątki burmistrzów, rajców, pastorów, postaci historycznych związanych z dziejami miasta. Ślady wielokulturowości Skarszew powinny być chronione, a nie zamazywane.

W 1998 r. na splantowanym cmentarzu odsłonięto tablicę na granitowym głazie z informacją w języku polskim i niemieckim, że od XVII wieku był tam cmentarz ewangelicki. Poświęcenia tablicy dokonał pastor ewangelicko-augsburski Janusz Staszczak z Koszalina i wikariusz katolicki ze Skarszew ks. Marek Król.

Jeden z fundatorów tablicy, Hans Jurgen Weichbrodt z Akwizgranu, powiedział podczas przemówienia: - W tym miejscu nie chciałbym także pominąć politycznego znaczenia dzisiejszego spotkania. Stanowi ono pozytywny znak tego, że nasze narody znajdują się na dobrej drodze wspólnego porozumienia. Jest to tylko mały krok, po którym powinny pójść następne. Tysiącletnia historia łączy nasze narody przez dobre i złe czasy. Byliśmy historycznie związani i tak będzie w przyszłości. Tylko w pokoju pomiędzy naszymi narodami leży błogosławieństwo Boże.

Po tym doniosłym wydarzeniu wydawało się oczywiste, że nic już nie zakłóci wiecznego odpoczynku pochowanych tam w ciągu kilku stuleci obywateli Skarszew i dawnych mieszkańców wyznania ewangelickiego z okolicy. Można było mieć przekonanie, że teren ten pozostanie skłaniającym do dostojnej zadumy miejscem spacerowym. Był o tym przekonany również Hans Jurgen Weichbrodt. - Należy uszanować prawo zmarłych do godnego miejsca wiecznego spoczynku - stwierdził. - W kulturze jest takie pojęcie jak cisza cmentarna. Cmentarze są obiektami kultury, które nie mogą być tak po prostu z jakichś błahych powodów przekształcane. Naruszenie tych zasad powinno w każdym takim wypadku spotkać się ze sprzeciwem.

Otrzymaliśmy informację, że pismo do władz Skarszew wyrażające sprzeciw przeciwko planom niegodnego zagospodarowania dawnego cmentarza przygotował już Hans Jurgen Weichbrodt. Tematem zainteresowały się też niemieckie media. Do sprawy wrócimy.

Edward Zimmermann
Polska Dziennik Bałtycki, 8.08.2012



Cytat:
Nikt z nas nie chce pominąć znaczenia byłego cmentarza

Z wiceburmistrzem Skarszew Robertem Stolińskim rozmawia Sebastian Dadaczyński


Pojawiły się obawy, że zagospodarowanie terenu dawnego cmentarza stanowić będzie jego profanację...
Prace nad koncepcją zagospodarowania tego miejsca rozpoczęły się już w 2008 roku i od tego czasu nie mamy oficjalnego protestu. Wręcz przeciwnie. Docierały do nas sygnały od wielu mieszkańców i przyjezdnych, aby w końcu zająć się tym parkiem i przywrócić w nim ład. Do tej pory spotykali się tam między innymi spożywający alkohol czy inne osoby, które dopuszczały się nawet aktów wandalizmu. To powodowało, że mieszkańcy bali się chodzić parkiem, a już na pewno nie mieli ochoty odpoczywać w tym miejscu. Wydaje nam się więc, że idziemy w dobrym kierunku, bo chcemy rozwiązać ten problem. Park będzie monitorowany. Zresztą pragnę zauważyć, że oficjalnie cmentarz został zlikwidowany wiele lat temu, a zatem ewentualna profanacja mogła nastąpić jedynie w tamtym czasie.

Rozumiem, ale Stowarzyszenie Historyczne Ziemi Skarszewskiej twierdzi, że chcecie urządzić park rozrywki w miejscu byłych nagrobków, wyliczając między innymi budowę placów zabaw i fitness.
Rzeczywiście planujemy wykonanie takich zadań. Wszystko po to, by przyciągnąć mieszkańców i turystów, ale nie będzie to jakieś wielkie centrum rozrywki. Inaczej park pozostanie taki, jaki jest dotychczas. A chyba nie o to chodzi, bo w moim przekonaniu picie alkoholu, załatwianie potrzeb fizjologicznych, śmiecenie na byłym cmentarzu jest chyba gorsze, niż obecność dzieci na placu zabaw. Chcę przy tym zapewnić, że cała ta inwestycja jest i będzie uzgadniana z wojewódzkim konserwatorem zabytków i nie ma możliwości, by robić coś sprzecznego z wytycznymi fachowców. Co też ważne, w parku nie ma pomników przyrody, miejsc chronionych, a nikt z nas nie chce pominąć znaczenia dawnego cmentarza - wręcz przeciwnie.

Co ma Pan dokładnie na myśli?
W ramach inwestycji wyeksponowany zostanie głaz z tablicą informującą, że nie-gdyś był tam cmentarz. Jeśli natomiast w czasie prac robotnicy natrafią na ludzkie szczątki, to mogę zapewnić, że zostaną one pochowane z należytą czcią. Niemniej nie przewidujemy głębokich wykopów i prac ziemnych. To nie budowa, lecz rewitalizacja parku. Dzięki temu powstanie ładne miejsce połączone z sąsiadującymi skwerami, na których stoją pomniki upamiętniające żołnierzy radzieckich i pomordowanych mieszkańców ziemi skarszewskiej.

Polska Dziennik Bałtycki, 8.08.2012

ezet - 2012-08-14, 20:50

Kilka zdjęć dawnego cmentarza ewangelickiego.
villaoliva - 2012-08-17, 15:33

Smutna sprawa. I to w kraju, który tak szczyci się chrześcijańskimi korzeniami.

Co to za głaz?

ezet - 2012-08-18, 11:55

villaoliva napisał/a:
Co to za głaz?

Właśnie na tym głazie zamocowano tablicę wspomnianą w artykule.
Cytat:
W 1998 r. na splantowanym cmentarzu odsłonięto tablicę na granitowym głazie z informacją w języku polskim i niemieckim, że od XVII wieku był tam cmentarz ewangelicki. Poświęcenia tablicy dokonał pastor ewangelicko-augsburski Janusz Staszczak z Koszalina i wikariusz katolicki ze Skarszew ks. Marek Król.

Proponuję zwrócić uwagę na fragment wypowiedzi p. Weichbrodta, którego przodkowie byli chowani na tym cmentarzu przez trzy stulecia.
Cytat:
Jeden z fundatorów tablicy, Hans Jurgen Weichbrodt z Akwizgranu, powiedział podczas przemówienia: - W tym miejscu nie chciałbym także pominąć politycznego znaczenia dzisiejszego spotkania. Stanowi ono pozytywny znak tego, że nasze narody znajdują się na dobrej drodze wspólnego porozumienia. Jest to tylko mały krok, po którym powinny pójść następne. Tysiącletnia historia łączy nasze narody przez dobre i złe czasy. Byliśmy historycznie związani i tak będzie w przyszłości. Tylko w pokoju pomiędzy naszymi narodami leży błogosławieństwo Boże.
Po tym doniosłym wydarzeniu wydawało się oczywiste, że nic już nie zakłóci wiecznego odpoczynku pochowanych tam w ciągu kilku stuleci obywateli Skarszew i dawnych mieszkańców wyznania ewangelickiego z okolicy. Można było mieć przekonanie, że teren ten pozostanie skłaniającym do dostojnej zadumy miejscem spacerowym. Był o tym przekonany również Hans Jurgen Weichbrodt. - Należy uszanować prawo zmarłych do godnego miejsca wiecznego spoczynku - stwierdził. - W kulturze jest takie pojęcie jak cisza cmentarna. Cmentarze są obiektami kultury, które nie mogą być tak po prostu z jakichś błahych powodów przekształcane. Naruszenie tych zasad powinno w każdym takim wypadku spotkać się ze sprzeciwem.

joannitka - 2012-08-20, 06:46

Dla mnie ten park jest super, ma rewelacyjny nastrój i lubię tam spacerować.
Chciałabym, żeby dopracowano go takim jakim jest, bez placów zabaw, fitness, fontanny, ścieżki zdrowia i toalety dla psów na grobach. Z najnowszej „Panoramy Skarszew” wynika jednak, że władze miasta mimo protestów zdecydowane są realizować swoje plany. W Skarszewach mówi się, że chodzi tylko o kasę z funduszy unijnych, bo już wiadomo, kto będzie wykonywał te prace. Wcześniej pisali, że nie ma tam pomników przyrody. Możemy się więc spodziewać rzezi drzew. Jeżeli parę lat temu magistrat dał zgodę na wycinkę starodrzewu na dwustuletnim cmentarzu przy ul. Kamierowskiej, wpisanym do „Wykazu zabytkowych cmentarzy w Polsce” (link poniżej), to można się domyślać jakie będzie spustoszenie na dawnym cmentarzu ewangelickim nie objętym żadną ochroną.
http://www.wolneforumdanz...opic.php?t=1002

ezet - 2012-08-20, 16:04

Jak już wspomniałem, pod koniec lat siedemdziesiątych na cmentarzu ewangelickim usunięto tylko nagrobki, pozostawiając wszystko co znajdowało się w ziemi. Jak zwykle w takich przypadkach marmury trafiły do kamieniarzy, a kute ogrodzenia na złom. I choć wyasfaltowano dawne alejki i teren ten przemianowano na parki miejski, faktycznie jest to nadal cmentarz z setkami miejsc pochówku. Jednocześnie atrakcyjne miejsce spacerowe, ciche, romantyczne skłaniające do zadumy. Bardzo prawdopodobne, że władze Skarszew nie cofną się przed naruszeniem wiecznego spokoju dawnych obywateli grodu nad Wietcisą i grobów żołnierzy niemieckich zmarłych w skarszewskim lazarecie. Już planują, gdzie zostaną złożone szczątki ludzkie odkryte podczas prac ziemnych. Znów w Skarszewach pod topór pójdą stare drzewa. Z wcześniejszych zapowiedzi wynika, że prace rozpoczną się we wrześniu. Dlatego warto zamieścić trochę zdjęć, zanim to miejsce zostanie bezpowrotnie zniszczone.
ezet - 2012-08-20, 16:09

C.d.
joannitka - 2012-08-22, 12:11
Temat postu: Re: Park zabaw na grobach, fitness i toaleta dla psów...
ezet napisał/a:
Otrzymaliśmy informację, że pismo do władz Skarszew wyrażające sprzeciw przeciwko planom niegodnego zagospodarowania dawnego cmentarza przygotował już Hans Jurgen Weichbrodt. Tematem zainteresowały się też niemieckie media. Do sprawy wrócimy.


Od koleżanki z Urzędu Miasta dowiedziałam się, że w sprawie cmentarza był telefon z Konsulatu Generalnego Niemiec. Chcieli uzyskać informacje dla rodzin pochowanych tu ewangelików.
Czy wiadomo Panu coś na ten temat? Może uda się skłonić skarszewskie władze do zmiany decyzji.

ezet - 2012-08-22, 16:16

Te zdjęcia zagrożonego zniszczeniem dawnego cmentarza ewangelickiego umieściłem na wypadek, gdyby skarszewskie władze mimo protestów wpuściły na ten teren strażaków z piłami. Na dzień dzisiejszy jestem jednak dobrej myśli, że nie dojdzie do rzezi drzew i żadne place zabaw, ścieżki zdrowia, fitness i toaleta dla psów nigdy tam nie powstaną.

Jednocześnie z moim artykułem ukazał się tekst Giseli Borchers w sierpniowym numerze czasopisma „Der Westpreuße”. Pocztą elektroniczną oba artykuły zostały rozesłane do bardzo wielu osób związanych ze Skarszewami. Z tego co mi wiadomo, mieszkający w Niemczech potomkowie ewangelików pochowanych na skarszewskim cmentarzu oraz osoby mieszkające obecnie w Skarszewach wysłały, bądź złożyły w magistracie, protest przeciwko profanacji miejsca wiecznego spoczynku dawnych obywateli tego miasta. Kopie protestów trafiły już prawdopodobnie do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego, który przeznaczył przeszło pół miliona zł z funduszy unijnych na rewitalizację parku. Pisma w tej sprawie niemieccy obywatele wysłali też do Konsulatu Generalnego Republiki Federalnej Niemiec w Danzigu oraz do Diecezji Pomorsko-Wielkopolskiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP.

W sprawie cmentarza wcześniej kontaktował się z Urzędem Miejskim w Skarszewach Konsulat Generalny Niemiec, a wczoraj przedstawiciel władz Diecezji Pomorsko-Wielkopolskiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, ks. radca Janusz Staszczak. Ks. Staszczak, który w 1998 roku poświęcił tablicę pamiątkową na dawnym cmentarzu ewangelickim w Skarszewach, był oburzony planowanymi inwestycjami na szczątkach ludzkich.
W najbliższym czasie ukaże się na ten temat obszerny artykuł.

Fenix - 2012-08-22, 18:01

Unii powinni wytknąć, aby wiedziała na co daje swe fundusze, a nie rozprawiać nad krzywizną banana :hihi: .
ezet - 2012-08-24, 16:13

Fenix napisał/a:
Unii powinni wytknąć, aby wiedziała na co daje swe fundusze, a nie rozprawiać nad krzywizną banana :hihi: .

Z tego co wiem urzędnicy unijni uporali się już z problemem krzywizny banana, więc w razie potrzeby będą mieli czas na zajęcie się sprawą przeznaczania funduszy europejskich na inwestycję skutkującą profanacją miejsc pochówku i niszczeniem dziedzictwa kulturowego.



Cytat:

SKARSZEWY: PROTEST PRZECIWKO PARKOWI ZABAW NA CMENTARZU. APEL O SZACUNEK DLA ZMARŁYCH EWANGELIKÓW


Po ujawnieniu informacji, że kosztem 829 tys. złotych władze Skarszew zamierzają przeprowadzić prace renowacyjne w jednym z parków, do Urzędu Miejskiego dotarły już dwa protesty, w sekretariacie odebrano telefon z pytaniami z konsulatu Republiki Federalnej Niemiec i od przedstawiciela Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce.

- Szykuje się afera, chociaż nikt nie chciał źle - przyznaje wiceburmistrz Robert Stoliński.

Zaniedbany od trzech dekad park na rogu ulic Dworcowej i Młyńskiej do lat 70. XX wieku był ewangelickim cmentarzem, na którym od kilkuset lat chowano mieszkańców Skarszew.

- Pamiętam, jak plantowano teren cmentarza - twierdzi Edward Zimmermann, autor wielu książek historycznych na temat Skarszew. - Wraz z kolegami widziałem, że nie przeprowadzono wówczas ekshumacji grobów. I chociaż niewiele śladów zostało po nekropolii, do dziś przyjeżdżają na to miejsce potomkowie pochowanych tu mieszkańców.

(...) Za pieniądze uzyskane m.in. z Unii Europejskiej park zostanie zrewitalizowany, a projekt przewiduje wybudowanie w tym miejscu fontanny, ścieżek rowerowych oraz - co najbardziej bulwersuje - placu zabaw, fitness i toalety dla psów.

- Nie można do tego dopuścić - mówi Eugenia Rode, sekretarz Stowarzyszenia Historycznego Ziemi Skarszewskiej. - W tym miejscu leżą przecież osoby znaczące dla historii miasta, w tym burmistrzowie. Czy obecny burmistrz chciałby, żeby w przyszłości na jego grobie załatwiały się psy?

Informacja o planach władz miasta wywołała wzburzenie potomków osób pochowanych w Skarszewach i wśród przedstawicieli Kościoła ewangelicko-augsburskiego. Ks. Janusz Staszczak nazwał ją "barbarzyństwem". W niemieckim piśmie "Der Westpreusse" ukazał się artykuł Giseli Borchers (krewnej Englerów z odnalezionej wiosną płyty), która napisała, że projekt nosi znamiona profanacji tego miejsca.

Hans Jurgen Weichbrodt, inicjator ustawienia w 1998 r. pamiątkowej płyty na cmentarzu, napisał protest, skierowany m.in. do marszałka pomorskiego. (...)

Dorota Abramowicz
Polska Dziennik Bałtycki, 24.08.2012


Więcej na stronie: http://www.dziennikbaltyc...-apel,id,t.html

W wydaniu papierowym znajduje się ciekawy wywiad Doroty Abramowicz z ks. Januszem Staszczakiem, przedstawicielem władz diecezji pomorsko-wielkopolskiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP, zatytułowany "Skończył się szacunek".

Cytat:
Dorota Abramowicz: Czy projekt zagospodarowania dawnego cmentarza w Skarszewach można rzeczywiście nazwać "barbarzyństwem"?

Ks. Janusz Staszczak: Nie wyobrażam sobie budowy placu zabaw, urządzeń do fitness, nie mówiąc już o toalecie dla psów na ludzkich szczątkach. Niestety, to nie jest pierwszy przypadek takiego potraktowania dawnych cmentarzy ewangelickich. Gdzieś skończył się dawny szacunek dla zmarłych. (...)

miczman - 2012-08-25, 11:41

Czy gdzieś jest dostępna koncepcja rewitalizacji tego terenu?
joannitka - 2012-08-25, 20:10

Informacje o zakresie planowanych prac znajdują się na oficjalnej stronie miasta i gminy Skarszewy ( http://www.skarszewy.pl/content/view/1569/1/ ), a koncepcja rewitalizacji w magistracie (jak można wnioskować z wypowiedzi wiceburmistrza).
Cytat:
TO BĘDZIE FAJNE MIEJSCE

Park zajmuje powierzchnię 1,35 ha. W ramach projektu zostaną zmodernizowane i wykonane ciągi piesze i rowerowe, modernizacja muru oraz aranżacja terenu – powstanie miedzy innymi fontanna i zegar słoneczny. Park zostanie wyposażony w elementy małej architektury, plac zabaw i fitness. Bezpieczeństwo zapewni system monitoringu.

Ciągi piesze i rowerowe zostaną wykonane z kostki granitowej (łączna powierzchnia 785m²). Ten sam materiał zostanie użyty również do remontu schodów (135 m²). Nowe ciągi piesze zostaną zbudowane z kratek trawnikowych wypełnionych kruszywem – żwirem i grysem (375 m²), a nowe ciągi pieszo rowerowe na miejscu istniejącego chodnika z płyt chodnikowych zostaną wykonane z asfaltobetonu (980 m²).

Fontanna, która powstanie będzie miała kształt kuli, a plac pod zegar słoneczny będzie posiadał nawierzchnię z kratek trawnikowych wypełnionych kruszywem. Nawierzchnia placu zabaw zostania wykonana z poliuretanu(113,09 m²), podobnie jak placu fitness (132, 72 m²). W parku staną nowe, stylizowane latarnie , oraz iluminacje kinkietowe i posadzkowe. W skład małej architektury wejdą stylizowane kosze na śmieci i ławki oraz … toaleta dla psów. Wzdłuż utwardzonych placów i ciągów pieszych zostaną zainstalowane trzy kamery monitoringu, które zostaną włączone do miejskiego systemu monitoringu. W niezbędnym zakresie zostanie także uporządkowana zieleń – zwłaszcza nad skarpą i pod ciągiem pieszo – rowerowym, wśród ścieżek i kwietników...

miczman - 2012-08-26, 09:37

Czyli kiepsko to świadczy o protestujących bo jakoś nie wydaje mi się aby Niemcy z konsulatu czy ów ksiądz jechali do Skarszew i się z nim zapoznali. A wymaga tego zwykła przyzwoitość. Jeszcze chwila i cały projekt skończy się definitywnie-park dalej pozostanie zapuszczony. A byłaby szkoda bo miejsce powinno się zmienić. Szkoda, że od razu została wywołana awantura a nie podjęto po prostu rozmowy na ten temat.
joannitka - 2012-08-26, 14:36

miczman napisał/a:
Czyli kiepsko to świadczy o protestujących bo jakoś nie wydaje mi się aby Niemcy z konsulatu czy ów ksiądz jechali do Skarszew i się z nim zapoznali. A wymaga tego zwykła przyzwoitość. Jeszcze chwila i cały projekt skończy się definitywnie-park dalej pozostanie zapuszczony. A byłaby szkoda bo miejsce powinno się zmienić. Szkoda, że od razu została wywołana awantura a nie podjęto po prostu rozmowy na ten temat.


Zastanów się co Ty piszesz! Według Ciebie zwykła przyzwoitość nakazuje „aby Niemcy z konsulatu czy ów ksiądz” jechali do Skarszew i zapoznawali się ze szczegółami?! :szok:
Bo moim zdaniem zwykła przyzwoitość nakazuje co innego. Przede wszystkim, żeby nie urządzać parku rozrywki z placem zabaw, placem fitness i toaletą dla psów na szczątkach dawnych mieszkańców naszego miasta, w tym burmistrzów, radnych i pastorów. Na setkach grobów, których nigdy nie ekshumowano.


Nie trzeba oglądać koncepcji rewitalizacji w Urzędzie Miasta, bo to co podali na oficjalnej stronie całkowicie wystarczy. Te ich koncepcje protestującym nie są do niczego potrzebne, bo protestujący chcą zachowania parku w jego obecnej formie. Wszyscy znani mi miłośnicy Skarszew chcą tradycyjnego parku z zachowanym starodrzewem, dawnym układem alejek, stylizowanymi lampami, ławkami, koszami na śmieci i monitoringiem. Chcą starannego dopracowania całości, z alejkami z kostki granitowej (takie są przewidziane w parku rozrywki) i np. kamiennymi schodkami oraz profesjonalną konserwacją kamiennego muru fundowanego testamentem burmistrza Flachshaara. Do tego granitowy obelisk z nazwiskami burmistrzów, spoczywających w tym miejscu, byłby właściwym nawiązaniem do wielowiekowej funkcji obecnego parku. Okazaniem szacunku dla tych, którzy miasto jakie znamy dzisiaj, w pewnym stopniu tworzyli.


Nie ma sensu dyskutować z władzami, które m.in. dopuściły, aby w żwirowni pod Skarszewami zakopano, łamiąc prawo, prawie 90 tys. ton skażonej ziemi przywiezionej z Letnicy. Niszczą zabytkowy wizerunek naszego miasta, doprowadziły do dewastacji bruku na placu zamkowym i zastępowania go jakąś idiotyczną w tym miejscu kolistą kompozycją z kostek betonowych. Rzecznik wojewódzkiego konserwatora zabytków uznał to samowolne zagospodarowanie zamkowego wzgórza jako najbardziej znany wtedy przykład braku respektowania ustawy o ochronie i opiece nad zabytkami, a działań na szkodę zabytków było więcej.
Mamy dyskutować po tym, jak łamiąc prawo wydano zgodę na ogołocenie ze starodrzewu dwustuletniej nekropolii przy ul. Kamierowskiej, wpisanej do wykazu zabytkowych cmentarzy?
Ja tego nie wymyśliłam, takie są fakty i możesz o tym przeczytać na naszym forum:
http://www.wolneforumdanz...b5fd381c252cb47
http://www.wolneforumdanz...b5fd381c252cb47
http://www.wolneforumdanz...er=asc&start=15

I jeszcze jedno, ten park nie jest wcale tak zapuszczony, jak przedstawiają to władze miasta. Zresztą wszelkie zaniedbania w tym zakresie obciążają przede wszystkim naszych włodarzy. Ja jestem tam każdego dnia i mogę Cię zapewnić, że jest to obecnie piękny park, co możesz zobaczyć choćby na zdjęciach dołączonych do tego tematu.

miczman - 2012-08-26, 18:26

Awanturami, krzykiem i wywoływaniem burzy w szklance wody jeszcze nikt nic nie osiągnął. Natomiast rzeczowa i spokojna rozmowa może doprowadzić do świetnych efektów. Warto o tym pamiętać :-) Ta konkluzja dotyczy zresztą nie tylko tej kwestii. Żywię nadzieję, że w temacie parku zostanie osiągnięta zgoda i wszyscy będziemy cieszyć się z nowego wyglądu tego miejsca :-D
joannitka - 2012-08-26, 20:54

miczman napisał/a:
Awanturami, krzykiem i wywoływaniem burzy w szklance wody jeszcze nikt nic nie osiągnął. Natomiast rzeczowa i spokojna rozmowa może doprowadzić do świetnych efektów. Warto o tym pamiętać :-) Ta konkluzja dotyczy zresztą nie tylko tej kwestii. Żywię nadzieję, że w temacie parku zostanie osiągnięta zgoda i wszyscy będziemy cieszyć się z nowego wyglądu tego miejsca :-D

O co Tobie właściwie chodzi??? Zarzuciłeś brak przyzwoitości protestującym, „owemu księdzu” ( a jest on bardzo szanowanym polskim duchownym ewangelickim, przedstawicielem władz diecezji pomorsko-wielkopolskiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Rzeczypospolitej Polskiej) i „Niemcom z konsulatu” (z Urzędem Miejskim w Skarszewach kontaktował się Konsulat Generalny Niemiec), bo nie przyjechali do Skarszew zapoznać się z nieistotnymi szczegółami, a teraz chcesz nas pouczać? :szok: :szok: :szok:

Być może awantury i krzyki są w Twoim stylu, ale nikt z protestujących po stronie polskiej i zagranicznej (bo to nie tylko obywatele Niemiec, ale m.in. Austrii, Szwajcarii, Belgii a nawet Kanady) nie posunął się do takich metod. Ks. radca Janusz Staszczak, przedstawiciel władz diecezji pomorsko-wielkopolskiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, określił plany skarszewskich władz jako barbarzyństwo. I wszyscy protestujący są zdania, że realizacja tych planów skutkować będzie profanacją miejsca spoczynku setek dawnych obywateli Skarszew.

Ks. Staszczak powiedział w wywiadzie dla Dziennika Bałtyckiego:
„- W mojej parafii mieszka wiele osób, których rodziny pochodzą z Wilna, z Kresów. Jeżdżą na Litwę, odwiedzają m.in. cmentarz na Rossie i z cierpieniem opowiadają, jak boli ich traktowanie przez Litwinów polskich grobów. Domagając się szacunku dla mogił Polaków na Kresach, powinniśmy z równym szacunkiem traktować mogiły ewangelików”.

Liczne i dość wpływowe rodziny mieszkające za granicą chcą godnego traktowania miejsc spoczynku swoich przodków, a ja i moi znajomi, którzy protestują przeciwko planom niegodnego zagospodarowania dawnego cmentarza ewangelickiego, szacunku dla mogił dawnych obywateli naszego miasta.
Miczman, jestem przekonana, że doskonale poradzimy sobie ze swoimi skarszewskimi sprawami bez Twoich rad i pouczeń. :-D

Colonel - 2012-08-27, 08:17

Jeśli publikujęcie "swoje" sprawy na forum, to dajecie prawo wypowiedzi wszystkim jego uczestnikom.

Nie jest niczym dziwnym likwidowanie cmentarzy w kilkadziesiat (50?) lat po ostatnim pochówku. Tyle, że przeznaczenie terenu na inne cele powinno byc poprzedzone moim zdaniem ekshumacją.
W tej konkretnej sytuacji uważam, ze należałoby powstrzymac się przed lokalizowaniem w parku niektórych funkcji i zabiegi o to by do tego doprowadzić są w pełni uzasadnione.

ezet - 2012-08-27, 11:02

Joannitka, to ostatnie zdanie skierowane do Miczmana było niepotrzebne. Rzecz jasna podforum Skarszewy jest właściwym miejscem na sprawy tego miasteczka. Trzeba jednak pamiętać, że każdy ma takie samo prawo do wypowiedzi, jak mieszkaniec Skarszew :!:
miczman - 2012-09-19, 19:38

Czy ktoś orientuje się w dalszym przebiegu tej sprawy?
ezet - 2012-09-20, 15:02

Burmistrz Dariusz Skalski w najnowszej „Panoramie Skarszew” deklaruje, że „działania w przypadku parku (na terenie dawnego cmentarza ewangelickiego – ezet) z założenia mają być prowadzone tak, żeby niczyjej godności nie naruszyć, ani nie obrazić niczyich uczuć”.


DODANO 9 MARCA 2013: Podsumowanie tematu przed rewitalizacją cmentarza-parku, do której czynione są już przygotowania.

Cytat:
CMENTARZ DZIEDZICTWEM KULTUROWYM

Skarszewski cmentarz ewangelicki położony jest na malowniczym wzniesieniu na rogu ul. Młyńskiej i Dworcowej. Roztacza się z niego widok na kościół farny pw. św. Michała Archanioła. Świątynia ta, od utworzenia parafii luterańskiej w 1551 r. do 1594 r., należała wyłącznie do ewangelików. Z karty cmentarzy w dokumentacji Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków wynika, że właśnie wtedy mogła zostać założona ta nekropolia. Dużo bardziej prawdopodobne dla tego czasu są jednak pochówki ewangelików pod posadzką fary i na znajdującym się przy niej cmentarzu. Wiemy, że nekropolia przy obecnej ul. Dworcowej istniała na pewno w 1709 r., gdyż taka data roczna widniała na chorągiewce kostnicy rozebranej na początku XX w. Oczywiście cmentarz mógł zostać założony w tym miejscu znacznie wcześniej. Na tablicy upamiętniającej omawianą nekropolię podano, że istniała od XVII w.

Pojednanie nad grobami

W 1978 r. z cmentarza usunięto nagrobki i wyrównano teren, pozostawiając szczątki ludzkie w setkach grobów. To były typowe działania PRL-owskich władz na nekropoliach przeznaczonych na parki, gdzie nie planowano w przyszłości robót ziemnych. Dwadzieścia lat później, 17 lipca 1998 r., na terenie cmentarza odsłonięto tablicę informacyjną w języku polskim i niemieckim. Poświęcenia dokonał ks. ewangelicko-augsburski Janusz Staszczak i ks. katolicki Marek Król. Jeden z fundatorów tablicy, Hans Jurgen Weichbrodt, powiedział podczas przemówienia: „W tym miejscu nie chciałbym także pominąć politycznego znaczenia dzisiejszego spotkania. Stanowi ono pozytywny znak tego, że nasze narody znajdują się na dobrej drodze wspólnego porozumienia. Jest to tylko mały krok, po którym powinny pójść następne. Tysiącletnia historia łączy nasze narody przez dobre i złe czasy. Byliśmy historycznie związani i tak będzie w przyszłości. Tylko w pokoju pomiędzy naszymi narodami leży błogosławieństwo Boże”.
Po tym wydarzeniu wydawało się pewne, że nic już nie zakłóci wiecznego spoczynku pochowanych tam ewangelików. Można było mieć przekonanie, że teren ten pozostanie skłaniającym do zadumy miejscem spacerowym.

Odkrycie na cmentarzu

W kwietniu ubiegłego roku poinformowano redakcję Dziennika Bałtyckiego, że podczas wykopywania starych lamp w skarszewskim parku natrafiono na kilka zabytkowych żeliwnych płyt nagrobnych (D. Abramowicz, „Skarszewy mają szczęście do skarbów”, D.B. 12.04.2012). Cztery z nich upamiętniają przodków mieszkającej w Niemczech Giseli Borchers, redaktor prowadzącej czasopismo „Berenter Kreisbote”, którego odbiorcami są głównie dawni mieszkańcy powiatów: kościerskiego, starogardzkiego i kartuskiego. Jedna z płyt była kiedyś na grobie praprababki Giseli Borchers, Caroline Engler (1793-1840), kolejna na grobie pradziadka, Roberta Englera (1820-1893), królewskiego zarządcy skarszewskiej domeny. Pani Gisela, podobnie jak jej syn Roland, historyk, są autorami książek i artykułów dotyczących dziejów Skarszew i okolicznych miejscowości.

Fitness na szczątkach ludzkich?

Wkrótce po odkryciu płyt, na oficjalnej stronie miasta ukazała się informacja, że gmina Skarszewy uzyskała na rewitalizację parku na terenie cmentarza dofinansowanie z funduszy europejskich w wysokości ok. 539 tys. zł. Całość ma kosztować ok. 829 tys. zł. Prace miały obejmować modernizację lub wykonanie ciągów pieszych i rowerowych, modernizację muru cmentarnego oraz wykonanie m.in. fontanny, elementów małej architektury, placu zabaw, fitness oraz toalety dla psów.
Informacja wywołała oburzenie. Ewangelicki ksiądz Janusz Staszczak stwierdził, że urządzenie w tym miejscu placu zabaw, fitness itp. byłoby barbarzyństwem. W tej sprawie zebrała się nawet Rada Diecezji Pomorsko-Wielkopolskiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Rzeczypospolitej Polskiej. W imieniu rodzin, których bliscy są tam pochowani, wystąpiła Gisela Borchers i Hans Jurgen Weichbrodt. Z prośbą o informacje skontaktował się z Urzędem Miasta w Skarszewach Konsulat Generalny Republiki Federalnej Niemiec. O sprawie informowały media w kraju i za granicą.

Zapewnienia skarszewskich włodarzy

Burmistrz Skarszew, Dariusz Skalski, w odpowiedzi na obawy wynikające z informacji podanej na oficjalnej stronie miasta zapewnił, że „działania w przypadku parku z założenia mają być prowadzone tak, żeby niczyjej godności nie naruszyć, ani nie obrazić niczyich uczuć”. Osoby mające pochowanych swoich przodków na tym cmentarzu dodatkowo uspokoił fragment pisma wiceburmistrza Roberta Stolińskiego do Hansa Jurgena Weichbrodta: „W pełni rozumiem obawy o pamięć przodków pochowanych na znajdującej się w tym miejscu nekropolii. Zapewniam, że nie zostanie ona naruszona poprzez prowadzone tam prace”.

Dziedzictwo kulturowe

Trzeba jednak pamiętać, że oprócz kwestii moralno-religijnych, w sprawie cmentarza chodzi także o zachowanie dziedzictwa kulturowego i istotnego elementu zabytkowego krajobrazu. Te sprawy powinny być również przedmiotem troski skarszewskich władz.
Marcin Tymiński, rzecznik prasowy wojewódzkiego konserwatora zabytków powiedział, że gmina jako właściciel terenu może wystąpić o wpisanie cmentarza ewangelickiego do rejestru zabytków. Istnieje jeszcze zabytkowe założenie cmentarne ze starodrzewem, alejkami, neogotycką kaplicą i murem cmentarnym fundowanym przez burmistrza Flachshaara. Zabytkowe wielkie płyty nagrobne, upamiętniające tego burmistrza i jego żonę, zabrano wprawdzie do Danziga, ale można spróbować je odzyskać. Oprócz płyty nagrobnej z piaskowca, wmurowanej w ogrodzenie cmentarza, jest kilka płyt żeliwnych. Wpis do rejestru zabytków to na pewno dobry pomysł. Tym bardziej, że na realizację projektów związanych z zachowaniem dziedzictwa kulturowego można pozyskać duże środki finansowe.


Edward Zimmermann
Polska Dziennik Bałtycki, Dziennik Kociewski, 22.02.2013

Wątek związany z cmentarzem ewangelickim znajduje się także w artykule pt. "Dlaczego zbombardowano Skarszewy?" (rozdział: "Pozostały po nich groby")
http://www.wolneforumdanz...p?p=44529#44529
oraz w temacie: "Asy z 7. Dywizji Pancernej Wehrmachtu. Zapomniane groby"
http://www.wolneforumdanz...opic.php?t=3645

ezet - 2013-06-02, 15:33

Niedawno otrzymałem następne zdjęcia przedstawiające cmentarz ewangelicki w Skarszewach. Zostały wykonane przed półwieczem przez mieszkańca Sopotu, Honorowego Obywatela Skarszew, red. Edwina Franciszka Kozłowskiego. Razem z publikowanym już wcześniej na WFG zdjęciem grobu burmistrza Skarszew Johannesa Soosta (fot. 1) stanowią ilustrację do kolejnego artykułu dotyczącego kontrowersji wokół cmentarza-parku.

Cytat:
KONTROWERSJE NIE CICHNĄ

Plany budowy placu zabaw, fitness i toalety dla psów na grobach skarszewskich ewangelików wywołały oburzenie w kraju i za granicą. Władze miasta, opierając się na absurdalnej informacji o rzekomo przeprowadzonej ekshumacji szczątków ewangelików na cmentarz pomordowanych, nie rezygnują ze swoich planów – pisze Edward Zimmermann

Po podanej w ubiegłym roku informacji dotyczącej planów rewitalizacji parku miejskiego w Skarszewach, polegającej m.in. na budowie placu zabaw i fitness oraz toalety dla psów, odezwały się głosy protestu. Przypomniano, że ten park to cmentarz ewangelicki z setkami nieekshumowanych grobów. W imieniu rodzin, których bliscy są pochowani na tej nekropolii, wystąpiła Gisela Borchers, redaktor naczelna niemieckiego czasopisma „Berenter Kreisbote” oraz Hans Jurgen Weichbrodt, jeden z fundatorów tablicy na cmentarzu ewangelickim. W sprawie cmentarza kontaktował się z Urzędem Miejskim w Skarszewach Konsulat Generalny Republiki Federalnej Niemiec. Poproszony o wypowiedź dla „Dziennika Bałtyckiego” ewangelicki ks. radca Janusz Staszczak powiedział, że utworzenie na szczątkach ludzkich placu zabaw i fitness byłoby barbarzyństwem (D. Abramowicz, „Protest przeciwko parkowi zabaw na cmentarzu. Apel o szacunek dla zmarłych ewangelików”, 24.08.2012).

Początkowo skarszewskie władze zdawały się nie widzieć w swoich planach nic niewłaściwego. W ich wypowiedziach nie pojawiał się też wątek dotyczący ekshumacji. Dopiero trzy tygodnie po pierwszym artykule z informacjami o protestach przeciw planom kontrowersyjnej rewitalizacji parku, skarszewski burmistrz Dariusz Skalski stwierdził w „Wieściach z Kociewia”: „Pod koniec lat 70. XX w. dokonano ekshumacji spoczywających tam ciał i umieszczono tablicę pamiątkową. Miejsce to stało się wówczas parkiem miejskim” (M. Krzywińska, „Nikt nie chce uwłaczać godności”, 29.08.2012). Z artykułu dowiadujemy się, skąd pochodzi ta informacja, nieznana nawet badaczom historii Skarszew. Otóż przekazał ją Kazimierz Ćwikałowski, który w czasie, kiedy przekształcano park był radnym wojewódzkim. Zacytujmy p. Ćwikałowskiego: „W latach 70. ekshumacja się odbyła. Szczątki spoczęły na cmentarzu pomordowanych”. Jako rękojmię wiarygodności tej wypowiedzi można odebrać słowa autorki artykułu, będącej pracownikiem Urzędu Miejskiego w Skarszewach: „Do dziś (Kazimierz Ćwikałowski – przyp. E.Z.) jest bardzo szanowanym mieszkańcem Skarszew”.

Zajmując się od wielu lat dziejami grodu nad Wietcisą mogę stwierdzić, że wiadomość przekazana przez p. Ćwikałowskiego jest niezwykle absurdalna. Cmentarz pomordowanych to miejsce pamięci narodowej przy ul. Młyńskiej, gdzie spoczywa czterdziestu mieszkańców Skarszew i okolicy, zamordowanych przez hitlerowców. Jest to absolutnie niewyobrażalne, żeby w latach 70. w miejscu pamięci narodowej z tablicami ku czci pomordowanych Polaków i poległych bohaterów, gdzie odbywały się uroczystości patriotyczne, pochowano szczątki ludzkie z cmentarza ewangelickiego, określanego jako niemiecki. Ponadto skarszewianie wiedzieli, że w różnych miejscach ewangelickiej nekropolii pochowanych jest kilkudziesięciu żołnierzy i oficerów armii hitlerowskiej. Oprócz grobów ziemnych były tam też grobowce ze sporą ilością zachowanych trumien. I te wszystkie szczątki miałyby być pochowane w miejscu pamięci narodowej i nikt, oprócz Kazimierza Ćwikałowskiego, o tym nie wiedział? Nie został żaden ślad w dokumentacji? Ktoś przecież taką trwającą wiele dni ekshumację musiałby zlecić, wykonać i nie mogłaby zostać niezauważona.

W czasach PRL-u zaniechanie ekshumacji było powszechną praktyką na cmentarzach ewangelickich przeznaczonych na parki, gdzie nie planowano wykopów pod budowę lub innych prac ziemnych. W takiej sytuacji wydawało się niedorzecznością, aby rozkopywać groby ziemne, mogiła po mogile, na „poniemieckim cmentarzu”. Dołączone do artykułu zdjęcia z 1962 r. przedstawiają cmentarz ewangelicki w Skarszewach. Już wtedy na uwiecznionej części nekropolii marmurowe pomniki i płyty nagrobne były wyszabrowane, a pozostały tylko ogrodzenia grobów. Później wywieziono je na złom lub zagospodarowano i nikt nie zawracał sobie głowy ekshumacją zarośniętych mogił. Wiele osób może potwierdzić, także i autor tego artykułu, że setki grobów na cmentarzu ewangelickim nie było ekshumowanych, o czym świadczyła m.in. roślinność zachowana na mogiłach. Nie dziwi zatem fakt, że w ubiegłym roku podczas wykopywania starych lamp w skarszewskim parku natrafiono na kilka żeliwnych płyt nagrobnych i kości ludzkie. Do tego fragmenty ogrodzenia, uchwyt trumienny i żeliwny krzyż z numerem grobu.

Oczywiście nie można wykluczyć, że przy przekształcaniu cmentarza na park udało się jakiejś rodzinie załatwić ekshumację i przewieźć we wskazane miejsce np. trumny z któregoś grobowca usytuowanego na skarpie od strony młyna. Albo zrobiono to incydentalnie w wyniku interwencji. Ale powtarzam raz jeszcze: setki grobów ziemnych na pewno nie było ekshumowanych. Nadal obok grobów skarszewskich ewangelików, m.in. burmistrzów, pastorów, nauczycieli, kupców i urzędników, spoczywają tam ofiary bombardowań miasta w 1945 r. Nie tylko mieszkańców, ale też licznych uchodźców z Prus Wschodnich. Są na tej nekropolii również groby wojenne kilkudziesięciu żołnierzy niemieckich. Po wycofaniu się Niemców pochowano tam zgwałcone i zamordowane przez czerwonoarmistów dziewczęta i kobiety. To także miejsce spoczynku ewangelickiego ks. Bauera, ostatniego pastora obecnego kościoła pw. św. Maksymiliana Kolbe, który został zamordowany przez Rosjan.

Gdyby groby na cmentarzu ewangelickim w Skarszewach zostały ekshumowane, jak dzieje się to obecnie w wielu miastach, nie byłoby przeszkód w wykorzystaniu takiego terenu na inne cele. Doskonale o tym wiedzą skarszewskie władze, dlatego twierdzą, że „ekshumacji dokonano”. Nic zatem dziwnego, że biskup ewangelicki ks. Marcin Hintz dał błogosławieństwo dla kontrowersyjnej rewitalizacji parku. Podczas spotkania z burmistrzem Skarszew w Sopocie biskup pobłogosławił planowane prace w miejscu, gdzie „kiedyś był cmentarz” (M. Krzywińska, „Czerpać z siebie nawzajem”, „Panorama Skarszew i Okolic”, maj 2013). Problem jednak pozostaje, gdyż miejsce to nie tylko „kiedyś było cmentarzem”, ale jest nim nadal! Dokładniej, jest i cmentarzem i parkiem, jak powiedział na spotkaniu w Urzędzie Miejskim w Skarszewach (04.10.2012) przewodniczący Rady Powiatu Starogardzkiego, znakomity skarszewski historyk Wiesław Brzoskowski. Najbliższy czas pokaże, co z tym miejscem zrobią władze Skarszew.


Edward Zimmermann
POLSKA Dziennik Bałtycki
Dziennik Kociewski, 31.05.2013

joannitka - 2013-06-16, 14:23

Wczoraj znalazłam u babci nieznane zdjęcie cmentarza ewangelickiego od strony ulicy Młyńskiej. Z lewej strony przy murze cmentarnym widać dom grabarza. Zdjęcie ma podobno przeszło 50 lat więc było zrobione zanim na cmentarzu urządzili park.
ezet - 2013-06-26, 10:40

Do dokumentacji tematu cmentarza ewangelickiego w Skarszewach dołączam kolejny artykuł. Niektóre wątki się powtarzają, ale warto zapoznać się z wypowiedziami duchownych Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego. Od redaktor naczelnej niemieckiego czasopisma „Berenter Kreisbote” Giseli Borchers, występującej w imieniu rodzin, których bliscy są pochowani na tej nekropolii, otrzymałem zdjęcie z poświęcenia tablicy pamiątkowej na skarszewskim cmentarzu ewangelickim. Zamieszczam je poniżej wraz z podaniem osób, które udało się rozpoznać na fotografii.
Cytat:

O GODNOŚĆ CMENTARZA

Niedawno informowaliśmy o kontrowersjach wokół planów rewitalizacji parku w Skarszewach. Co o planach budowy placu zabaw i fitness na szczątkach ludzkich sądzą duchowni Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Rzeczypospolitej Polskiej ks. biskup Rudolf Bażanowski i ks. radca Janusz Staszczak – pisze Edward Zimmermann

Cmentarz ewangelicki w Skarszewach ma kilkaset lat. Po wojnie przeszedł na własność Gminy Skarszewy. W 1978 r. teren przekształcono na park miejski. Usunięto nagrobki pozostawiając szczątki ludzkie. W 1998 r. z inicjatywy obywateli Niemiec, których bliscy spoczywają na tej nekropolii, odsłonięto tablicę pamiątkową w języku polskim i niemieckim. Pojednanie nad grobami odbyło się z udziałem katolickiego księdza Marka Króla i księdza ewangelicko-augsburskiego Janusza Staszczaka. Przypomnijmy raz jeszcze wypowiedziane na cmentarzu ewangelickim słowa Hansa Jürgena Weichbrodta, jednego z fundatorów tablicy pamiątkowej: „W tym miejscu nie chciałbym także pominąć politycznego znaczenia dzisiejszego spotkania. Stanowi ono pozytywny znak tego, że nasze narody znajdują się na dobrej drodze wspólnego porozumienia. Jest to tylko mały krok, po którym powinny pójść następne. Tysiącletnia historia łączy nasze narody przez dobre i złe czasy. Byliśmy historycznie związani i tak będzie w przyszłości. Tylko w pokoju pomiędzy naszymi narodami leży błogosławieństwo Boże”.

W odczuciu przedstawicieli strony polskiej i niemieckiej zmarłym pozostawiono godne miejsce wiecznego spoczynku, a mieszkańcy i odwiedzający cmentarz-park mogą korzystać z atrakcyjnego, skłaniającego do zadumy, miejsca spacerowego.


Przyciągnąć mieszkańców i turystów

W ubiegłym roku władze Skarszew podały informację o planach rewitalizacji parku. Według wiceburmistrza Skarszew Roberta Stolińskiego, władze miasta chcą na to miejsce „przyciągnąć mieszkańców i turystów”.
Jak czytamy na stronie Urzędu Miejskiego w Skarszewach, rewitalizacja parku ma polegać „na remoncie istniejących ścieżek z wymianą nawierzchni, budowie placu zabaw i fitness, szaletu dla zwierząt, zegara słonecznego, fontanny, elementów małej architektury i ciągu pieszo - rowerowego wraz z oświetleniem i monitoringiem”.

Wspomniane wyżej pojednanie nad grobami to według Hansa Jürgena Weichbrodta był „tylko mały krok, po którym powinny pójść następne”. Ze strony polskiej ten „mały krok” wykonał w 1998 r., reprezentujący społeczność Skarszew, burmistrz Józef Ebertowski. Mieszkającym w Niemczech sędziwym skarszewianom trudno zrozumieć, dlaczego obecny burmistrz chce zaprzepaścić dzieło swojego poprzednika. Mówią: „To chyba jakiś makabryczny żart, że władze Skarszew chcą przyciągnąć turystów placem zabaw i fitness na grobach!”

Rodziny pochowanych na cmentarzu ewangelickim dawnych mieszkańców Skarszew oraz osoby, którym zależy na zachowaniu dziedzictwa kulturowego chcą, żeby był to park o charakterze tradycyjnym. Ze starodrzewem, dawnym układem alejek, stylizowanymi lampami, ławkami, koszami na śmieci i monitoringiem. Do tego granitowy obelisk z nazwiskami burmistrzów, pastorów i innych postaci historycznych, spoczywających w tym miejscu, byłby właściwym nawiązaniem do dawnej funkcji obecnego parku. Okazaniem szacunku dla tych, którzy Skarszewy, takie jakie są dziś, w znacznym zakresie niewątpliwie tworzyli. Jak powiedział rzecznik wojewódzkiego konserwatora zabytków, Marcin Tymiński, to godna funkcja dla starego cmentarza.

Nie można pozwolić na barbarzyństwo

Jestem oburzony brakiem taktu i wrażliwości ze strony ludzi, którzy zaplanowali plac zabaw i fitness na ludzkich szczątkach – stwierdził w ubiegłym roku ewangelicki ks. radca Janusz Staszczak z Koszalina, który w 1998 r. poświęcił tablicę pamiątkową na cmentarzu ewangelickim w Skarszewach. – Jaka jest nasza chrześcijańska i ludzka kultura, jeśli nie szanuje miejsca spoczynku ludzi, którzy przed nami żyli i budowali miejsce, które dziś jest naszym domem? Czy chcielibyśmy, aby w ten sposób potraktowano i nasze groby?! Nieraz czytamy z oburzeniem o profanacji polskich cmentarzy na dawnych Polskich Kresach. Razi nas brak wyczucia na Ukrainie, Białorusi czy Litwie. Razi słusznie. Ale co sami czynimy innym? Jakie człowieczeństwo i kulturę sami pielęgnujemy?! Mam nadzieję, że w tej sprawie zabierze głos - w imię wspólnych wartości - także Kościół Rzymskokatolicki. Nie można pozwolić na barbarzyństwo. O skutkach społecznych i międzynarodowych, i wcale nie na końcu politycznych, nie muszę chyba przekonywać. A ponieważ jestem polskim duchownym ewangelickim, tym bardziej czuję się w obowiązku bronić nas samych przed tak złym i nieprzemyślanym postępowaniem – zakończył swoją wypowiedź ks. radca Janusz Staszczak.

Ksiądz biskup o planach władz

O wypowiedź w omawianej sprawie poprosiłem także ks. biskupa diecezji mazurskiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Rzeczypospolitej Polskiej Rudolfa Bażanowskiego:
Planami władz Skarszew jestem zbulwersowany. Cmentarz jest ziemią świętą - inną niż pozostała. Ziemia cmentarna jest na zawsze ziemią cmentarną. Niezależnie czy cmentarz jest czynny czy nie. Likwidowanie cmentarzy z takich czy innych powodów zawsze stawia pytanie o intencje takiego działania. Prowadzi do profanacji! Cmentarze - szczególnie te kilkusetletnie, niezależnie czy są w rejestrze zabytków czy nie, są dziedzictwem, które należy chronić. Ponadto cmentarze zawsze są miejscem pamięci i świadectwem o przeszłości. Kto nie ma szacunku dla przeszłości przekreśla także przyszłość. Brak szacunku dla byłych mieszkańców Skarszew stawia pytanie o morale obecnych i o wartości, którymi się kierują. I także pytanie, czy 'życie' uznają za najwyższą wartość? Do życia przynależy bowiem także śmierć i miejsce pochówku - miejsce pamięci”.
Na pytanie, „czy przeznaczenie cmentarzy ewangelickich na takie cele, jak plac zabaw i fitness, powinno być poprzedzone ekshumacją?”, ks. biskup odpowiedział:
„Żadne cmentarze nie powinny być przeznaczane na place zabaw i fitness!!! Ekshumacja kilkusetletniego cmentarza jest niemożliwa, niewykonalna!!! Jeśli już nie nagrobki to przynajmniej naturalny park cmentarny niech będzie miejscem pamięci i szacunku dla przeszłości. Jeśli dzieciom i młodzieży pozwolimy bawić się na mogiłach, to czego w przyszłości sami możemy się od nich spodziewać? Czy historia nas niczego nie nauczyła?”

Edward Zimmermann
Polska Dziennik Bałtycki
Dziennik Kociewski, 21.06.2013

Na zdjęciu: poświęcenie tablicy pamiątkowej na cmentarzu ewangelickim w Skarszewach 17 lipca 1998 roku. Osoby, które udało się rozpoznać: przy tablicy od lewej ks. ewangelicko-augsburski Janusz Staszczak, ks. katolicki Marek Król, burmistrz Skarszew Józef Ebertowski, dyr. Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury Sportu i Rekreacji Krystyna Wiecka. Druga od prawej: Christel Ries, następnie Hans Jürgen Weichbrodt, Leonhard Klabunde, Ilse Oderich i Eberhard Klabunde.

joannitka - 2013-07-24, 20:58

Skarszewskie władze przystąpiły do realizacji swoich planów budowy placu zabaw, placu fitness i toalety dla psów na ewangelickim cmentarzu. W internecie zamieszczono artykuł red. Doroty Abramowicz "Skarszewy: Ochroniarze pilnują budowy placu zabaw na ewangelickim cmentarzu". Tematem już zainteresowała się TVN.

Serdeczna prośba o zamieszczenie choćby króciutkiego komentarza pod artykułem na stronie "Dziennika Bałtyckiego":
http://www.dziennikbaltyc...tarzu,id,t.html

villaoliva - 2013-08-10, 11:07

Kolejny artykuł.

Unia dała pieniądze na park na dawnym cmentarzu. "Nie kopiemy głęboko"

Cytat:
Czy na dawnym cmentarzu ewangelickim w Skarszewach wypada postawić ławeczki fitness i toaletę dla psów? Jedni mówią, że to profanacja, drudzy przekonują że pomysł uszczęśliwi mieszkańców.

Nie wiadomo, kto pierwszy zaczął nazywać zieleniec w centrum Skarszew "parkiem sztywnych", ale nazwa się przyjęła. Mieszkańcy unikali odwiedzania go po zmroku. Teraz ma tam powstać wizytówka miasteczka: park rozrywki za blisko 830 tys. zł. Prace już trwają. Burmistrz Skarszew jest dumny z tego, że Unia Europejska dofinansowała rewitalizację zaniedbanego parku. Zaplanował plac zabaw dla dzieci, urządzenia do fitness, fontannę. I toaletę dla psów.

To właśnie toaleta dla psów jest solą w oku przeciwników inwestycji. Bo nie wszyscy mieszkańcy Skarszew cieszą się z tego, że "park sztywnych" zmieni się w atrakcyjny, zadbany zieleniec. Powód? Do 1978 roku w tym miejscu istniał ewangelicki cmentarz. Chowano tu mieszkańców, burmistrzów, duchownych, niemieckich żołnierzy z czasów II wojny światowej. Setki grobów. Część mieszkańców uważa, że budowa w takim miejscu parku rozrywki z toaletami dla psów jest profanacją.

O lokalnym konflikcie mówi się już nie tylko w Skarszewach. W sprawę zaangażowały się niemieckie rodziny i ewangeliccy duchowni. Placu budowy strzegą ochroniarze. Władze miasta obawiają się, że ktoś może podrzucić kości.

Nie kopią zbyt głęboko

Sierpniowe przedpołudnie, Skarszewy. Niewielki park przy ulicy Dworcowej otoczony jest ogrodzeniem, dostępu broni brama. Wchodzimy na zamknięty teren z burmistrzem Dariuszem Skalskim. Z dumą oprowadza po budowie. - Tutaj staną stylizowane latarnie i ławeczki, powstanie aleja lipowa, kwietniki, zegar słoneczny i fontanna w kształcie kuli - wylicza. - Nie prowadzimy wykopów zbyt głęboko, koparka wchodzi najwyżej 15-17 cm pod powierzchnię ziemi. Chcemy nawet lekko podwyższyć teren, nawieźć dodatkową ziemię, żeby trawa pięknie rosła.

Przeciwnicy burmistrza twierdzą, że robotnicy nie kopią zbyt głęboko z innego powodu - władze miasta obawiają się, że podczas prac natrafią na duże ilości kości leżących na cmentarzu zmarłych skarszewian.

Spacerujemy dalej. - Na tych schodach przesiadywali pijaczkowie, regularnie odbywały się tu libacje - wskazuje burmistrz. - Regularnie niszczono latarnie w parku. Mieszkańcy skarżyli się, że strach tędy chodzić po zmroku, rodzice bali się o dzieci, które wieczorem wracały tędy z dworca autobusowego. Ludzie woleli nadkładać drogi, choć to popularny skrót. Teraz założymy tu również monitoring, żeby nikt nie zakłócał już porządku.

Starania burmistrza wspiera Mieczysława Krzywińska, urzędniczka odpowiedzialna za promocję Skarszew: - Marzy mi się, żeby to było kulturalne miejsce. Żadnych koncertów disco polo czy występów orkiestr dętych, ale np. letnie koncerty kameralne. Trzeba dać ludziom coś więcej i zacząć promować Skarszewy. Mamy potencjał większy niż Kazimierz nad Wisłą, u nas zachowała się oryginalna zabudowa starówki.

Czuje pani spokój?

Wiadomość o wizycie dziennikarza szybko rozchodzi się po mieście. W parku chwilę po nas pojawia się skarszewski radny, wiceprzewodniczący rady miasta - Stanisław Kolberg.

- Nie rozumiem zarzutów przeciwników rewitalizacji parku - wzrusza ramionami radny. - Przecież to wszystko z myślą o mieszkańcach i dla ich pożytku. Profanacja dawnego cmentarza? Ale to przecież ma być również miejsce zadumy. Czuje pani spokój, który tu panuje?

Radny zbierał podpisy mieszkańców pod wnioskiem o dofinansowanie projektu ze środków Unii Europejskiej - takie "konsultacje społeczne" dołączone do wniosku są dobrze oceniane przez urzędników unijnych. Podpisało się kilkaset osób. Skarszewy mają prawie 7 tysięcy mieszkańców.

Radny Kolberg wskazuje na kobietę w średnim wieku spacerującą za ogrodzeniem parku. - O, pani Irenka powie coś na temat parku.

Pani Irena jest pielęgniarką, w Skarszewach mieszka od 1971 roku. Pamięta likwidację dawnego cmentarza: - Wywieźli nagrobki, szczątki chyba gdzieś pochowano. Początkowo ludzie jeszcze świeczki zapalali w miejscu dawnych grobów, ale z roku na rok światełek było coraz mniej. W ostatnim czasie miejsce było w okropnym stanie. Ludzie powinni szczęśliwi, że coś się zmieni.

Wcielił się w komunistycznych aparatczyków

Zatrzymujemy się przed głazem z pamiątkową tablicą, która informuje, że od XVII wieku istniał w tym miejscu cmentarz ewangelicki. Po rewitalizacji skrawek ziemi z pomnikiem ma zostać oddzielony od reszty parku słupkami. Tablica pojawiła się dopiero w dwadzieścia lat po likwidacji cmentarza - ufundowali ją w 1998 roku Niemcy, których bliscy zostali pochowani w tym miejscu.

- Odbyło się wówczas pojednanie nad grobami - opowiada Edward Zimmermann, publicysta, autor książek poświęconych historii Skarszew. - Wziął w nim udział ówczesny burmistrz, ewangelicki duchowny i ksiądz katolicki. Przemówienia, które wygłosili uczestnicy tej uroczystości, miały też wymiar polityczny. Hans Jürgen Weichbrodt, jeden z fundatorów tablicy, stwierdził, że takie wydarzenia to krok ku porozumieniu między narodem polskim a niemieckim.

Rozglądam się po placu budowy w poszukiwaniu ochroniarzy, ale nikogo nie widzę. Firma ochroniarska jednak jest, potwierdza to burmistrz: - Wynajął ją wykonawca inwestycji, żeby przypadkiem nikt tu niczego nie podrzucił - przyznaje Dariusz Skalski.

Jacek Pauli, urodzony w Skarszewach, kandydat na urząd burmistrza Skarszew w 2010 roku, uważa, że ochroniarze strzegą parku z innych powodów: - Burmistrz nie obawia się tego, że ktoś podrzuci na teren parku kości, ale że podczas prac ziemnych dojdzie do ujawnienia wstrząsającej prawdy. Jeszcze w latach 50. i 60. chowano tutaj ostatnich zmarłych. Cały czas pod ziemią znajdują się szczątki naszych przodków. Ta sprawa to kompromitacja, pokazuje zanik kapitału intelektualnego władz miasta. Burmistrz wcielił się duszę komunistycznych aparatczyków, którzy likwidowali cmentarz w 1978 roku.

Burmistrz Skalski rządzi Skarszewami od trzech kadencji. Jego przeciwnicy mówią, że niczego i nikogo się nie boi. Mają nadzieję, że sprawa parku rozrywki na terenie cmentarza doprowadzi do przegranej w kolejnych wyborach.

Ekshumacja? Bzdura

Chodzę po cmentarzu w upalny letni dzień i zastanawiam się, czy faktycznie pod moimi stopami znajdują się kości zmarłych. Chowano tu nie tylko miejscowych patrycjuszy i zwykłych mieszkańców. W 1945 roku na cmentarzu ewangelickim odbywały się pogrzeby niemieckich żołnierzy. Nazwiska dwóch z nich znamy - to major Walter Brandes i porucznik Hans-Babo von Rohr, którzy zginęli zimą 1945 roku pod Chojnicami w walce z Armią Czerwoną.


- Pogrzeb był uroczysty, po ceremonii w kościele trumny umieszczono na czołgu i przewieziono na cmentarz ewangelicki - opowiada Edward Zimmermann. - Nazwiska tych dwóch żołnierzy trafiły do leksykonów II wojny światowej, walczyli w pułku wchodzącym w skład 7. Dywizji Pancernej, którą wcześniej dowodził generał Rommel.

Na cmentarzu spoczął zamordowany przez czerwonoarmistów ostatni ewangelicki pastor Skarszew - ks. Bauer. Zginął, bo odmówił opuszczenia swojej parafii. Pogrzebano tu również zgwałcone i zamordowane przez czerwonoarmistów mieszkanki Skarszew oraz kobiety uciekające z Prus Wschodnich.

- Była ekshumacja czy jej nie było? - pytam burmistrza.

- Z naszych informacji wynika, że była - odpowiada Dariusz Skalski. - Ówczesne władze nie wypierały się przecież, że w tym miejscu był cmentarz. Nikt nie da jednak gwarancji, jak głęboko kopano i ile szczątków wydobyto.

Edward Zimmermann: - Bzdura. Byłem w tym czasie w Skarszewach. Mogło się zdarzyć, że rodziny przenosiły pojedyncze groby. Setek mogił i grobów żołnierzy niemieckich na pewno nikt nie ruszał, świadczy o tym m.in. charakterystyczna roślinność, która zachowała się w parku. Po drugiej stronie ulicy znajduje się cmentarz pomordowanych przez hitlerowców. Jeden z byłych radnych twierdzi, że tam trafiły niemieckie szczątki. To niedorzeczność, w czasach PRL byłoby to nie do pomyślenia.

Toaleta dla psów i wychodek grabarza

Dyskusja o skarszewskim parku od miesięcy toczy się na internetowych forach i w lokalnych mediach. Lista osób i instytucji, która interesuje się tą sprawą, jest coraz dłuższa. Poróżnili się o nią polscy duchowni ewangeliccy, choć w Skarszewach nie ma już parafii ewangelickiej. Pastor Janusz Staszczak z Koszalina, który w 1998 roku poświęcił pamiątkową tablicę na cmentarzu, jest oburzony brakiem taktu władz miasta w sprawie cmentarza. Rudolf Bażanowski, biskup diecezji mazurskiej Kościoła ewangelicko-augsburskiego mówi o profanacji i o urządzaniu placu zabaw na mogiłach.

W każdej wypowiedzi na temat cmentarza powraca temat toalet dla psów. W tej sprawie głos zabrał nawet biskup diecezji pomorsko-wielkopolskiej Kościoła ewangelicko-augsburskiego Marcin Hintz. Wypowiedź duchownego ukazała się na stronie internetowej Urzędu Miasta w Skarszewach. Biskup stwierdza, że na każdym porządnym cmentarzu znajdują się toalety, a na nekropoliach ewangelickich zawsze istniał domek grabarza, przy którym musiał być wychodek. Jego zdaniem toaleta dla psów będzie pełnić funkcje porządkowe.

Sprawę toalet dla czworonogów i wychodka grabarza komentuje też Edward Zimmermann: - Dom grabarza stawiano zwykle przy nekropolii, a nie na niej, na pewno nie na grobach. Tak było w Skarszewach i stoi on tam do dziś. Ze względu na szacunek dla tego miejsca należałoby umieścić przy wejściu tablicę informacyjną, że jest to park cmentarny oraz prośbę, żeby nie wprowadzać tam psów.

Miejscowy proboszcz zaproponował, że jeśli podczas prac znajdą się ludzkie szczątki, pochowa je przy kościele. Fundacja Pamięć, która zajmuje się ochroną pamięci cmentarzy wojennych, chce przebadania kwater niemieckich żołnierzy, którzy spoczęli w Skarszewach. Konsulat niemiecki pyta o płyty nagrobne znalezione wiosną na cmentarzu. Ich zwrotu domaga się mieszkanka Niemiec, bo na fragmentach nagrobków widnieje nazwisko jej przodków.

Ostatnie zdanie

Dochodzimy na skraj parku.

- W tym miejscu stanie toaleta dla psów - burmistrz przystaje na ścieżce. - To będzie niewielki placyk wysypany piaskiem, odgrodzony od reszty terenu. Psy będą wyczuwać zapachy innych czworonogów i załatwiać właśnie tu swoje potrzeby fizjologiczne. To proste i skuteczne rozwiązanie. Lepiej byłoby, gdyby zwierzęta załatwiały się gdziekolwiek?

W tej sprawie każdy chciałby mieć ostatnie słowo. Dlatego postanowiłam oddać głos bohaterom tego tekstu w kolejności alfabetycznej.

Mieczysława Krzywińska, urzędniczka: - W okolicy Skarszew znajduje się wiele zaniedbanych cmentarzy ewangelickich. Nikt się nimi nie interesuje, nie opiekuje. Gdy zaproponowałam kiedyś uporządkowanie jednego z takich miejsc, mieszkańcy wzruszyli ramionami: "przecież tu ewangelicy leżą".

Jacek Pauli, skarszewianin: - W centrum Kaliningradu w miejscu dawnego kościoła postawiono park rozrywki. Władze Skarszew idą w tym samym kierunku. To lekceważenie historii i mieszkańców.

Dariusz Skalski, burmistrz: - Proszę zamieścić w artykule moje oświadczenie. Po zasięgnięciu opinii wśród mieszkańców, proboszcza katolickiego i księdza biskupa ewangelickiego mam czyste sumienie w tej sprawie. Chcemy zrobić coś pięknego dla mieszkańców Skarszew.

Edward Zimmermann, autor książek historycznych: - Za pieniądze unijne zaciera się ślady wielokulturowości Skarszew. Ta sprawa wpłynie nie tylko na wizerunek miasta, ale może mieć znaczenie międzynarodowe i wpłynąć na stosunki polsko-niemieckie.

Rewitalizacja parku ma zakończyć się jeszcze w tym roku.


Cały tekst: http://trojmiasto.gazeta....2#ixzz2bYV6BSnr

joannitka - 2013-08-19, 16:15

W dzisiejszym "Dzienniku Bałtyckim" zamieszczony jest artykuł S. Dadaczyńskiego pt. "Wojewoda dał zgodę na ekshumację szczątków żołnierzy w Skarszewach":

Przy okazji temat warty przypomnienia:Asy z 7. Dywizji Pancernej Wehrmachtu. Zapomniane groby
http://www.wolneforumdanz...opic.php?t=3645

villaoliva - 2013-08-19, 17:42

Teraz trzeba uważnie patrzeć, kto kopie w ziemi.
joannitka - 2013-08-23, 22:19

Niestety nie udało mi się zrobić wyraźniejszego załącznika, ale najważniejsze, że marszałek pomorski jest przeciwny budowie parku rozrywki na cmentarzu ewangelickim! Brawo Panie Marszałku! :brawo: :flaga: :brawo:
villaoliva - 2013-08-23, 22:32

Dobre wieści. :brawo: dla nagłaśniających sprawę
ezet - 2013-08-28, 00:37

NIE MOŻNA POZWOLIĆ NA BARBARZYŃSTWO!

Może ktoś z użytkowników WFG zechciałby poprzeć petycję w sprawie działań mających na celu zachowanie godności cmentarza ewangelickiego w Skarszewach?

http://www.petycje.pl/pet...?petycjeid=9870

Z ogromną radością przyjąłem poparcie petycji przez ks. biskupa diecezji mazurskiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Rzeczypospolitej Polskiej Rudolfa Bażanowskiego, którego wcześniejszą wypowiedź w tej sprawie pozwolę sobie ponownie zacytować:

„Planami władz Skarszew jestem zbulwersowany. Cmentarz jest ziemią świętą - inną niż pozostała. Ziemia cmentarna jest na zawsze ziemią cmentarną. Niezależnie czy cmentarz jest czynny czy nie. Likwidowanie cmentarzy z takich czy innych powodów zawsze stawia pytanie o intencje takiego działania. Prowadzi do profanacji! Cmentarze - szczególnie te kilkusetletnie, niezależnie czy są w rejestrze zabytków czy nie, są dziedzictwem, które należy chronić. Ponadto cmentarze zawsze są miejscem pamięci i świadectwem o przeszłości. Kto nie ma szacunku dla przeszłości przekreśla także przyszłość. Brak szacunku dla byłych mieszkańców Skarszew stawia pytanie o morale obecnych i o wartości, którymi się kierują. I także pytanie, czy 'życie' uznają za najwyższą wartość? Do życia przynależy bowiem także śmierć i miejsce pochówku - miejsce pamięci”.
Na pytanie, „czy przeznaczenie cmentarzy ewangelickich na takie cele, jak plac zabaw i fitness, powinno być poprzedzone ekshumacją?”, ks. biskup odpowiedział:
„Żadne cmentarze nie powinny być przeznaczane na place zabaw i fitness!!! Ekshumacja kilkusetletniego cmentarza jest niemożliwa, niewykonalna!!! Jeśli już nie nagrobki to przynajmniej naturalny park cmentarny niech będzie miejscem pamięci i szacunku dla przeszłości. Jeśli dzieciom i młodzieży pozwolimy bawić się na mogiłach, to czego w przyszłości sami możemy się od nich spodziewać? Czy historia nas niczego nie nauczyła?”

Więcej informacji znajduje się na stronie 1 i 2 tego tematu.

roko - 2013-08-28, 12:37

ezet napisał/a:
... Może ktoś z użytkowników WFG zechciałby poprzeć petycję w sprawie działań mających na celu zachowanie godności cmentarza ewangelickiego w Skarszewach?...


Podpisałem bowiem poprzez znajomego widzę, że w ogóle w mieście gdzie latami spędzałem wspaniałe wakacje, dzieją się rzeczy co najmniej ... zdumiewające.

Michał Szafran - 2013-08-28, 14:24

Również podpisałem. W sumie sprawa mnie osobiście nie dotyczy ale uważam, że należy szanować nekropolie. Nieważne czy eskimoskie czy niemieckie.

Wyobraźcie sobie co by się działo gdyby na Ukrainie albo w Rosji ktoś na polskiej nekropolii zrobił coś takiego jak w Skarszewach?

Hagedorn - 2013-08-28, 17:15

i ja podpisałem.
mam nadzieję, że zwykła, ludzka przyzwoitość zwycięży...

cin30 - 2013-08-28, 18:38

podpisałem :flaga:
Anrep - 2013-08-29, 09:17

Podpisałem. Może to coś da.
Pepo - 2013-08-29, 10:43

I ja się przyłączyłem do akcji.
ezet - 2013-08-31, 21:54

Bardzo dziękuję za poparcie petycji. W noc z piątku na sobotę (13 - 14 września), dokładnie o północy, nastąpi próba powtórzenia rekordu sprzed 272 lat - budowa kościoła w ciągu 24 godzin. W tej sytuacji aż trudno sobie wyobrazić kontynuację budowy placu zabaw i fitness na cmentarzu, gdzie pochowano także obywateli miasta, którzy w 1741 r. doprowadzili do powstania legendarnego zboru.

Link do tematu: Zbór zbudowany w 24 godziny. Będzie rekord Guinnessa?
http://www.wolneforumdanzig.pl/viewtopic.php?t=543

Link do petycji:
http://www.petycje.pl/pet...?petycjeid=9870

oska - 2013-09-02, 14:26

Podpisalam petycje.

Mam wrazenie, ze niestety, ale skarszewskie wladze tak zachlysniete sa tym jednym z nielicznych unijnych projektow w Skarszewach, ktory to wprowadzany jest wlasnie w parku miejskim, ze za nic maja opor mieszkancow. Do dzis nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem, dlaczego akurat park zostal tym planem objety, a nikt nie wspomina o konserwacji murow obronnych, czy spapranym brukiem na Placu Zamkowym... Jesli taka jest wizja upiekszania naszego miasta, to niedlugo juz nie bedzie czym sie chwalic. Zjedzilam wiele miejsc w Polsce, gdzie biedne miasteczka i wioski potrafily skorzystac z unijnych dotacji i odrestaurowac zabytki, ulatwic do nich dostep, zorganizowac atrakcje turystyczne, ktore nie koliduja z historia, a wrecz zachecaja do jej poznania! Gdzie mamy to w Skarszewach?
Owszem, park skarszewski dotychczas byl zaniedbany, nawet trawy nikt nie kosil, wiec nie dziwota, ze bylo to miejsce ulubione dla 'imprezowiczow'... Ciekawe, ze zamiast bic sie o park, nikt nie pomysli o regularnym dbaniu o miasto, koszeniu trawy, grabieniu lisci, a przeciez takie sluzby porzadkowe w miescie mamy...

Mc'Ram - 2013-09-03, 10:51

Byłbym bardzo ostrożny w wyrażaniu opinii radykalnych.
W moim mieście a i w innych również,na dawnych cmentarzach są właśnie parki. Przy jednym z kirkutów posadowił się Statoil. Właśnie tam teren cmentarza jest pięknie utrzymany, zachowania aleja cmentarna a za gustownym ogrodzeniem leży kamień upamiętniający, że to miejsce było kiedyś kirkutem. W innym parku (cmentarzu) pozostała kaplica cmentarna i nikt o nią nie dba bo do… kościała augsbursko-ewangielickiego należy(?). Tam oprócz zachowanych ścieżek i alei też stoi lapidarium upamiętniające, że teren ten był kiedyś cmentarzem ewangelickim. Dzięki takim zabiegom miasto utrzymuje park w jakimś porządku i więcej w tym szacunku niż w zaniedbanych chaszczach gdzie, żule nie tylko piją i biją ale i potrzeby niższego rządy załatwiają.

Pasjonuje mnie historia Pomorza i okazuje się, że wiele cmentarzy zmieniło swoje położenie. Co ciekawe to właśnie na „ziemi uświęconej” współcześni administratorzy kościelni rozbudowują swoje świątynie poszerzając je o salki katachetyczne i kolejne przybudówki. Zebrane kości zsypują do jednego dołka i po sprawie. Żydzi po zlikwidowaniu XVIII wiecznego kirkutu nie postawili sobie tam żadnego lapidarium. Przenieśli się w nowe miejsce i koniec.
Twierdzenie o utrzymaniu tych terenów z funduszy unijnych mija się z prawdą bo żadna Unia na to pieniędzy jak do tej pory nie dała.

Państwo nasze w swoich dziejach ma tyle miejsc „uświęconych”, że niewiele by tej „zwykłej” pozostało. Dla przykładu, popatrzcie na Grunwald. To najwyższa wartość jaką jest „życie” sprawiła, że na niegdysiejszych polach bitew uświęconych krwią poległych dzisiaj ktoś uprawia ziemniaki, zboże, pędzi krowy na łąki.

Przepraszam za wyłom ale… takie mam zdanie. Zaznaczam, że szanuję zdania odmienne.

ezet - 2013-09-03, 14:12

Mc'Ram napisał/a:
Byłbym bardzo ostrożny w wyrażaniu opinii radykalnych.
W moim mieście a i w innych również,na dawnych cmentarzach są właśnie parki. Przy jednym z kirkutów posadowił się Statoil. Właśnie tam teren cmentarza jest pięknie utrzymany, zachowania aleja cmentarna a za gustownym ogrodzeniem leży kamień upamiętniający, że to miejsce było kiedyś kirkutem.


Podłożem konfliktu jest fakt, że protestujący chcą, aby był to właśnie tradycyjny park miejski, a nie park rozrywki z placem zabaw, placem fitness i toaletą dla psów na szczątkach ludzkich.


Mc'Ram napisał/a:
Twierdzenie o utrzymaniu tych terenów z funduszy unijnych mija się z prawdą bo żadna Unia na to pieniędzy jak do tej pory nie dała.


W Skarszewach dofinansowanie unijne na park na terenie kilkusetletniego cmentarza ewangelickiego wynosi 538 700 zł

Mc'Ram - 2013-09-04, 06:16

Cytat:
Twierdzenie o utrzymaniu tych terenów z funduszy unijnych mija się z prawdą bo żadna Unia na to pieniędzy jak do tej pory nie dała.

W Skarszewach dofinansowanie unijne na park na terenie kilkusetletniego cmentarza ewangelickiego wynosi 538 700 zł


Wyraziłem się mało precyzyjnie. Unia nie da funduszy na utrzymanie cmentarza. Pieniądze takie przeznaczyła natomiast na zamianę tego miejsca w park.
Jeszcze jedno. W każdym mieście parki i trawniki służą jako "toalety" dla psów. Do niedawna człowiek nie mógł sobie siedzieć na trawniku ale pies mógł sobie tam nafajdać.
Jeżeli projekt przewiduje, że na tym miejscu będzie można robić to w sposób cywilizowany no to chyba lepiej dla powagi tego miejsca?

ezet - 2013-09-04, 09:29

Mc'Ram napisał/a:


Wyraziłem się mało precyzyjnie. Unia nie da funduszy na utrzymanie cmentarza. Pieniądze takie przeznaczyła natomiast na zamianę tego miejsca w park.
Jeszcze jedno. W każdym mieście parki i trawniki służą jako "toalety" dla psów. Do niedawna człowiek nie mógł sobie siedzieć na trawniku ale pies mógł sobie tam nafajdać.
Jeżeli projekt przewiduje, że na tym miejscu będzie można robić to w sposób cywilizowany no to chyba lepiej dla powagi tego miejsca?


W przypadku Skarszew rewitalizowany teren parku ma 1,35 hektara, a wydzielony wiekowym murem teren nekropolii z kaplicą cmentarną zajmuje tylko 0,6 hektara. Przy dobrej woli władz Skarszew urządzenia do zabawy i sprzęt fitness można zamontować poza terenem cmentarza. Również poza terenem nekropolii powinien być placyk zwany toaletą dla psów (czy jak podano w obwieszczeniu na oficjalnej stronie miasta: szalet dla zwierząt. W sprawie terenu nekropolii ewangelickiej protestujący są tego samego zdania, co ks. biskup diecezji mazurskiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP Rudolf Bażanowski, że
żadne cmentarze nie powinny być przeznaczane na place zabaw i fitness!!!
"Jeśli już nie nagrobki to przynajmniej naturalny park cmentarny niech będzie miejscem pamięci i szacunku dla przeszłości".

Mc'Ram - 2013-09-04, 15:54

Cytat:
"Jeśli już nie nagrobki to przynajmniej naturalny park cmentarny niech będzie miejscem pamięci i szacunku dla przeszłości".


Jest to salomonowe rozwiązanie.
Miasto niech zrobi park na terenach gdzie nie ma cmentarza.
Cytowany biskup niech uporządkuje cmentarz swoich wiernych za zebrane przez jego kościół pieniądze.

ezet - 2013-09-04, 18:27

Mc'Ram napisał/a:
Cytat:
"Jeśli już nie nagrobki to przynajmniej naturalny park cmentarny niech będzie miejscem pamięci i szacunku dla przeszłości".


Jest to salomonowe rozwiązanie.
Miasto niech zrobi park na terenach gdzie nie ma cmentarza.
Cytowany biskup niech uporządkuje cmentarz swoich wiernych za zebrane przez jego kościół pieniądze.


Odnoszę wrażenie, że z tematem zapoznałeś się tylko pobieżnie, dlatego przypomnę po raz kolejny:

Trzydzieści pięć lat temu z cmentarza usunięto ogrodzenia grobowe oraz nagrobki i wyrównano teren, pozostawiając szczątki ludzkie w setkach grobów. To były typowe działania PRL-owskich władz na nekropoliach przeznaczonych na parki, gdzie nie planowano w przyszłości robót ziemnych. Pozostało zabytkowe założenie cmentarne ze starodrzewem, alejkami, neogotycką kaplicą i murem cmentarnym fundowanym przez burmistrza Flachshaara. Zabytkowe wielkie płyty nagrobne, upamiętniające tego burmistrza i jego żonę, zabrano do Danziga. Pozostawiono tylko jedną dużą płytę nagrobną z piaskowca, wmurowaną w ogrodzenie cmentarza. Jest też kilka płyt żeliwnych.

17 lipca 1998 r., na terenie cmentarza-parku odsłonięto tablicę informacyjną w języku polskim i niemieckim, ufundowaną przez niemieckie rodziny, których bliscy spoczywają na tej nekropolii. Nastąpiło symboliczne polsko-niemieckie pojednanie nad grobami. Poświęcenia dokonał ks. ewangelicko-augsburski Janusz Staszczak i ks. katolicki ze Skarszew Marek Król. W odczuciu przedstawicieli strony polskiej i niemieckiej zmarłym pozostawiono godne miejsce wiecznego spoczynku, a mieszkańcy i odwiedzający cmentarz-park mogli korzystać z atrakcyjnego, skłaniającego do zadumy, miejsca spacerowego.

Cmentarz ewangelicki od dawna pełni funkcję tradycyjnego parku miejskiego należącego do gminy Skarszewy, o który dbać powinni włodarze miasteczka. Teren cmentarza-parku jest w trakcie porządkowania za niemałe pieniądze i nie ma potrzeby, żeby zajmował się tym ksiądz biskup. To jest przede wszystkim skarszewskie dziedzictwo kulturowe. Oprócz zwykłych mieszkańców wyznania ewangelickiego spoczywają tam również postaci historyczne związane z dziejami grodu nad Wietcisą. Na rewitalizację parku wraz z terenem cmentarza jest wystarczająca kwota, razem przeszło 800 000 zł. W tej sprawie chodzi tylko o to, żeby nie budować placu zabaw, fitness i toalety dla psów na szczątkach ludzkich, ale poza terenem cmentarza. Mam nadzieję, że ta odpowiedź już wystarczy dla zrozumienia problemu.

Mc'Ram - 2013-09-05, 08:59

Nooo... raczej przeczytałem i to ze zrozumieniem.

Trzeba z żywymi naprzód iść,
Po życie sięgać nowe,
A nie w uwiędłych laurów liść
Z uporem stroić głowę


Wy nie cofniecie życia fal!
Nic skargi nie pomogą:
Bezsilne gniewy, próżny żal!
Świat pójdzie swoją drogą!

ezet - 2013-09-05, 15:03

Mc'Ram napisał/a:

Trzeba z żywymi naprzód iść,
Po życie sięgać nowe,
A nie w uwiędłych laurów liść
Z uporem stroić głowę

Wy nie cofniecie życia fal!
Nic skargi nie pomogą:
Bezsilne gniewy, próżny żal!
Świat pójdzie swoją drogą!


A konkretnie o co Ci chodzi???

joannitka - 2013-09-19, 16:11

Rewitalizacja parku w Skarszewach. Znaleźli ludzkie szczątki. O sprawie wie już gmina

Na dawnym cmentarzu ewangelickim w Skarszewach u zbiegu ulic Młyńskiej oraz Dworcowej, gdzie powstaje kontrowersyjny park rozrywki z placem zabaw, urządzeniami fitness i toaletą dla... psów, pojawili się przedstawiciele polsko-niemieckiej Fundacji "Pamięć". Co prawda nie znaleźli poszukiwanych szczątków żołnierzy niemieckich, ale natrafili na kości osób cywilnych.
- Negatywnie zakończyły się prace sondażowe na wskazanym przez świadków miejscu. Nie odnaleźliśmy szczątków żołnierzy niemieckich. Podobnie, jak w innych częściach dawnego cmentarza - tłumaczą przedstawiciele fundacji, choć dodają inne bardzo ważne informacje. - Niemniej natrafiliśmy na ludzkie kości. Odkryliśmy typowe pochówki cywilne. Poznaliśmy je po ubiorach i wyposażeniu. Zostały pozostawione i zasypane. Poinformowano o tym Urząd Miejski w Skarszewach, który realizuje rewitalizację tego miejsca. To do niego należą teraz dalsze działania, co zrobi z tymi szczątkami.
Informacja i zdjęcie ze strony http://starogarddanzigi.n...bece02c1b,1,3,3

Więcej o sprawie w dzisiejszym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego".

ezet - 2013-09-29, 12:50

Ekipa Fundacji „Pamięć” nie znalazła szczątków żołnierzy niemieckich poległych na początku 1945 r. i pochowanych na cmentarzu ewangelickim w Skarszewach. Ich badania potwierdziły natomiast, że na terenie rewitalizowanego obecnie parku jest nadal cmentarz z setkami grobów.
Wątek grobów żołnierzy niemieckich i ofiar bombardowań Skarszew w 1945 r. znajduje się na WFG w tematach:
http://www.wolneforumdanz...opic.php?t=2984
http://www.wolneforumdanz...opic.php?t=3645
http://www.wolneforumdanz...opic.php?t=3695

Po niedawnej wypowiedzi marszałka województwa pomorskiego w sprawie kontrowersyjnej rewitalizacji cmentarza-parku w Skarszewach zabrał głos zwierzchnik Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego. Zapraszam do lektury.

Cytat:

TRWA WALKA O GODNOŚĆ CMENTARZA

Na temat głośniej nie tylko w kraju budowy placu zabaw i fitness na kilkusetletnim cmentarzu ewangelickim w Skarszewach wypowiadało się na łamach „Dziennika Bałtyckiego” już wiele osób. Dziś mamy okazję poznać opinię zwierzchnika Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Rzeczypospolitej Polskiej ks. biskupa Jerzego Samca.

W ubiegłym tygodniu zakończyły się poszukiwania mogił żołnierzy niemieckich pochowanych na cmentarzu ewangelickim w Skarszewach, przekształconym w 1978 r. na park miejski. Podczas badań sondażowych ekipa Fundacji „Pamięć” przebadała ok. 2/3 terenu tej nekropolii. Pozostała część cmentarza była już w tym czasie zagospodarowana. W przypadku pozytywnego wyniku poszukiwań znalezione szczątki miały być przewiezione na Cmentarz Żołnierzy Niemieckich w Glinnej koło Szczecina. Znane są dane osobowe 29 żołnierzy niemieckich pochowanych na tym cmentarzu w 1945 r. Podczas prac sondażowo-poszukiwawczych wykonywano duże wykopy, odsłaniając zwykle 3 rzędy pochówków znajdujących się na głębokości ok. półtora metra. Mogił osób wojskowych nie znaleziono. Odkryto typowe pochówki cywilne, które pozostawiono i zasypano po powiadomieniu Urzędu Miejskiego w Skarszewach.
Z badań wynika, że na terenie obecnego parku nadal jest nekropolia z setkami rzędowo usytuowanych grobów, często z dobrze zachowanymi trumnami w przepuszczalnym, piaszczysto-żwirowym podłożu.

EKSHUMACJA, KTÓREJ NIE BYŁO

Wyniki prac sondażowych potwierdzają, że informacja o ekshumacji szczątków ludzkich z cmentarza ewangelickiego na cmentarz pomordowanych była nieprawdziwa. Na absurdalność tej wiadomości zwracałem uwagę w artykule „Kontrowersje nie cichną” („Dziennik Kociewski”, 31.05.2013 ). Przypomniałem, że cmentarz pomordowanych to miejsce pamięci narodowej przy ul. Młyńskiej, gdzie spoczywa czterdziestu mieszkańców Skarszew i okolicy, zamordowanych przez hitlerowców. Jest to absolutnie niewyobrażalne, żeby w latach 70. w miejscu pamięci narodowej z tablicami ku czci pomordowanych Polaków i poległych bohaterów, gdzie odbywały się uroczystości patriotyczne, pochowano szczątki ludzkie z cmentarza ewangelickiego, określanego jako niemiecki. Ponadto skarszewianie wiedzieli, że na ewangelickiej nekropolii pochowani są także żołnierze i oficerowie armii hitlerowskiej. Nawiązując do budowy placu zabaw i fitness napisałem wtedy: „Gdyby groby na cmentarzu ewangelickim w Skarszewach zostały ekshumowane, jak dzieje się to obecnie w wielu miastach, nie byłoby przeszkód w wykorzystaniu takiego terenu na inne cele. Doskonale o tym wiedzą skarszewskie władze, dlatego twierdzą, że „ekshumacji dokonano”. Nic zatem dziwnego, że biskup ewangelicki ks. Marcin Hintz dał błogosławieństwo dla kontrowersyjnej rewitalizacji parku. Podczas spotkania z burmistrzem Skarszew w Sopocie biskup pobłogosławił planowane prace w miejscu, gdzie „kiedyś był cmentarz”. Problem jednak pozostaje, gdyż miejsce to nie tylko „kiedyś było cmentarzem”, ale jest nim nadal! Dokładniej, jest i cmentarzem i parkiem, jak powiedział na spotkaniu w Urzędzie Miejskim w Skarszewach (04.10.2012) przewodniczący Rady Powiatu Starogardzkiego, znakomity skarszewski historyk Wiesław Brzoskowski”.
W sprawie cmentarza-parku otrzymałem 18 września br. pismo od zwierzchnika Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP ks. biskupa Jerzego Samca. W liście znajduje się również istotne stwierdzenie Biskupa Diecezji Pomorsko-Wielkopolskiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego ks. prof. Marcina Hintza w sprawie rewitalizacji cmentarza-parku w Skarszewach. Z pisma wynika, że ks. bp Marcin Hintz udzielił błogosławieństwa rewitalizacji cmentarza-parku według obecnego projektu, gdyż (co podkreślił) „został zapewniony, że prace ekshumacyjne zostały dawno na cmentarzu wykonane”.

O GODNOŚĆ NEKROPOLII

Zwierzchnik Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP ks. bp Jerzy Samiec dość obszernie napisał o sprawie zagospodarowania dawnych cmentarzy, odnosząc się także do rewitalizacji cmentarza-parku w Skarszewach.
(...) „Jako Kościół jesteśmy wdzięczni wszystkim ludziom dobrej woli oraz samorządom za opiekę nad dawnymi cmentarzami. Rozumiemy, że nie zawsze jest możliwe pozostawienie nieczynnego cmentarza wraz z nagrobkami i lokalne władze starają się w inny sposób zagospodarować ten teren.
Oczekujemy wtedy jednak aby dokonano niezbędnych prac zapewniających godne zabezpieczenie szczątków ludzkich. Ekshumacja jest konieczna, a szczątki należy godnie pochować na istniejących cmentarzach. Zupełnie naturalne wydaje się, że na terenach pocmentarnych należy umieszczać obeliski z informacjami o miejscu oraz osobach, które w tym miejscu spoczywały.
Nasze społeczeństwo, wyrosłe w kulturze chrześcijańskiej, podchodzi z dużą estymą do takich miejsc i w większości przypadków w należny i godny sposób zagospodarowuje dawne miejsca pochówków. Mamy nadzieję, że również władze Skarszew w taki sposób przeprowadzą rewitalizację cmentarza i nowe przeznaczenie terenu nie naruszy czci i godności naszych zmarłych przodków”.

SŁOWA WCIĄŻ AKTUALNE

W obecnej sytuacji wciąż aktualne pozostają wypowiedzi ewangelickiego księdza radcy Janusza Staszczaka z Koszalina, który w 1998 r. poświęcił tablicę pamiątkową na cmentarzu ewangelickim w Skarszewach oraz księdza biskupa diecezji mazurskiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego Rudolfa Bażanowskiego. Poniżej fragmenty tych wypowiedzi.
Ks. radca Janusz Staszczak: „Jestem oburzony brakiem taktu i wrażliwości ze strony ludzi, którzy zaplanowali plac zabaw i fitness na ludzkich szczątkach. Jaka jest nasza chrześcijańska i ludzka kultura, jeśli nie szanuje miejsca spoczynku ludzi, którzy przed nami żyli i budowali miejsce, które dziś jest naszym domem? Czy chcielibyśmy, aby w ten sposób potraktowano i nasze groby?!”
Ks. bp Rudolf Bażanowski: „Cmentarze - szczególnie te kilkusetletnie, niezależnie czy są w rejestrze zabytków czy nie, są dziedzictwem, które należy chronić. Ponadto cmentarze zawsze są miejscem pamięci i świadectwem o przeszłości. Kto nie ma szacunku dla przeszłości przekreśla także przyszłość. Brak szacunku dla byłych mieszkańców Skarszew stawia pytanie o morale obecnych i o wartości, którymi się kierują. (...) Jeśli już nie nagrobki to przynajmniej naturalny park cmentarny niech będzie miejscem pamięci i szacunku dla przeszłości. Jeśli dzieciom i młodzieży pozwolimy bawić się na mogiłach, to czego w przyszłości sami możemy się od nich spodziewać? Czy historia nas niczego nie nauczyła?”

MARSZAŁEK CHCE SZACUNKU DLA ZMARŁYCH

Na zakończenie przypomnę niedawną wypowiedź marszałka województwa pomorskiego Mieczysława Struka, którego opinia w sprawie rewitalizacji cmentarza-parku jest również bardzo istotna: „W moim przekonaniu na miejscu dawnych czy obecnych nekropolii nie można tworzyć kontrowersyjnych inwestycji. Niezależnie od tego, kogo znajdują się tam szczątki. Polaków czy Niemców. Powinno to przede wszystkim wynikać z szacunku dla zmarłych, naszej kultury chrześcijańskiej. Przed rozpoczęciem inwestycji w Skarszewach należało przeprowadzić prace badawcze i dokonać ewentualnej ekshumacji, a dopiero wtedy realizować inwestycję. Zawsze można ją też czasowo przesunąć. Nie grozi utrata środków. Po prostu podpisuje się aneks do umowy” (S. Dadaczyński, „Marszałek może zmienić projekt”, „Dziennik Kociewski”, 23.08.2013). Marszałek zapewnił również, że jest otwarty na zmiany w projekcie rewitalizacji parku.
Pozostaje mieć nadzieję, że walka o godność cmentarza i szacunek dla zmarłych skłoni skarszewskie władze do decyzji o przeniesieniu sprzętu fitness i urządzeń do zabawy poza teren nekropolii. Jest to możliwe, gdyż park ma 1,35 ha a cmentarz zajmuje mniej niż połowę tego terenu.

Edward Zimmermann
Polska Dziennik Bałtycki
Dziennik Kociewski, 27.09.2013

joannitka - 2013-10-10, 21:18

Radio Danzig
Cytat:
Skarszewy mają centrum fitness... na cmentarzu
Burmistrz Skarszew, Dariusz Skalski uważa, że prace w parku nie powinny budzić żadnych zastrzeżeń. Jak mówi, pamięć osób pochowanych w tym miejscu jest uczczona specjalnym obeliskiem, a teren funkcjonował jako park już od ponad pół wieku.

- Cmentarz nie funkcjonuje już od lat 70. Ustawa mówi, że po upłynięciu 40-50 lat można zacząć na tym terenie wykonywać prace budowlane. Wszystko więc dzieje się zgodnie z literą prawa, nikt nie zbeszcześcił ludzkich zwłok. W dodatku spora grupa mieszkańców chce tego parku, bo czekała na to od lat. Sam ostatnio dostałem apel o jego konsekwentne budowanie podpisany przez grupę około 300, tłumaczył reporterowi Radia Danzig burmistrz.

http://www.radiodanzig.pl...-cmentarzu.html

Powtórzę co napisałam pod artykułem:
Panie burmistrzu, tym specjalnym obeliskiem upamiętniły cmentarz ewangelicki i swoich bliskich tam spoczywających niemieckie rodziny w ubiegłym wieku. Oni razem z najwyższymi duchownymi ewangelickimi protestowali przeciw placom zabaw i fitness na terenie cmentarza. Może i wszystko dzieje się zgodnie z literą prawa, ale na pewno nie w zgodzie z etyką, moralnością i kulturą chrześcijańską.

joannitka - 2013-11-07, 17:15

Polecam dwa artykuły dotyczące cmentarza-parku w Skarszewach.
joannitka - 2013-11-07, 17:18

ZNICZE NAGROBKOWE ELEMENTEM PROWOKACJI ... W SKARSZEWACH
http://roko.salon24.pl/54...i-w-skarszewach
30.10.2013
Cytat:
(...) Dzisiejszego wieczora, kilkoro osób z Skarszew, przybyło na dawny cmentarz ewangelicki i tradycyjnie, jak to na nekropoliach w Polsce bywa, zapaliło znicze. W którymś momencie pojawił się na terenie b. cmentarza radny Stanisław Kolberg, wzywając Policję, celem dokonania interwencji w związku z zaistniałą prowokacją. Przybył patrol policyjny w liczbie dwóch funkcjonariuszy. Na pytanie jednej z osób czy wzywającym był radny Kolberg, odparli że tak, bo takie dostali zgłoszenie. Po wymianie kilku bardzo uprzejmych zdań z stróżami prawa, do akcji wkroczył przysłuchujący się obok radny Kolberg o fizjonomii i proweniencji typowego ORMO-wszczyka, który nie wytrzymał i wdał się w rozmowę nie rokującej dobrze o jego intelekcie. Zaprowadził więc obu policjantów na miejsce wstrząsającej prowokacji. Policjanci po bodaj kolejnych dwóch minutach wsiedli do samochodu i odjechali, być może uznając (to tylko moja sugestia) że zostali wystrychnięci na przysłowiowego dudka. No cóż, radny Kolberg zapewne musiał stracić płuca, samodzielnie zdmuchując ogień z dziesiątek palących się zniczy. No bo jakże to tak, palić znicze na cmentarzu, bez zgody lokalnych władz. To się dopiero ludziom w tych łbach poprzewracało.
Z ostatniej chwili: Dziś rano, wezwano służby porządkowe które usunęły z terenu d. cmentarza ewangelickiego w Skarszewach, znicze nagrobkowe. Cóż tu więcej komentować.

villaoliva - 2013-11-07, 18:09

joannitka napisał/a:
Dzisiejszego wieczora, kilkoro osób z Skarszew, przybyło na dawny cmentarz ewangelicki i tradycyjnie, jak to na nekropoliach w Polsce bywa, zapaliło znicze.
Świetna akcja :brawo:
roko - 2013-11-25, 21:24

villaoliva napisał/a:
Świetna akcja :brawo:


Chciałbym zauważyć, że stała się rzecz z pogranicza absurdu, paranoi, burleski, s-f itp.
Na obecną chwilę miejscowa prokuratura z inicjatywy lokalnego szeryfa czyli p. D. Wojciecha S. wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia art 145 KW czyli - zaśmiecania miejsc dostępnych dla publiczności, poprzez zapalenie zniczy w miejscu d. cmentarza, wobec pp. Jerzego K., Tomasza P. (był dzisiaj na przesłuchaniu) oraz Andrzeja P.

Nie napiszę więcej bo to jest naprawdę paranoja?!

villaoliva - 2013-11-26, 13:17

roko napisał/a:
wszczęła śledztwo
To jeszcze nie sąd i nie wyrok.
Do prokuratury może iść każdy.

ezet - 2013-11-27, 22:50

roko napisał/a:

Nie napiszę więcej bo to jest naprawdę paranoja?!

Najpierw wynajęta firma ochroniarska, żeby nie doszło do zakłóceń podczas budowy placu zabaw i placu fitness na grobach skarszewskich ewangelików. Potem policja pilnująca porządku na otwarciu parku. A teraz śledztwo w sprawie zapalenia zniczy na terenie kilkusetletniego cmentarza ewangelickiego, pełniącego funkcję parku miejskiego. Paranoja to mało powiedziane!

Poniżej fragment wywiadu, który udzieliłem „Gazecie Kociewskiej”. Tygodnik z tekstem pt. „Plac zabaw i fitness na cmentarzu to profanacja” ukazał się 20 listopada br.

Cytat:
Rozmowa z Edwardem Zimmermannem, przedstawicielem Stowarzyszenia Historycznego Ziemi Skarszewskiej

Anna Czyżewska: Przez kilka dekad park w Skarszewach był zaniedbany i zapomniany. Według mieszkańców, nie spełniał także funkcji cmentarza, mającego służyć poszanowaniu pamięci zmarłych. Dlaczego wcześniej nie walczono o godność tego miejsca, pozwalając mu niszczeć i stawać się terenem, na którym wg mieszkańców, libacje były na porządku dziennym. Wielu skarszewian twierdzi, że bało się tamtędy przechodzić. Było ciemno, brudno, niebezpiecznie. Jak Pan to skomentuje?

Edward Zimmermann:To nieprawda, że przez kilka dziesięcioleci park w Skarszewach był zaniedbany. Za czasów urzędowania poprzedników obecnego burmistrza park miejski był miejscem zadbanym, oświetlonym i bezpiecznym. W dokumentacji fotograficznej wojewódzkiego konserwatora zabytków można zobaczyć, jak park wyglądał przed laty. Ja natomiast zrobiłem zdjęcia parku krótko przed rewitalizacją. Są dostępne w internecie na Wolnym Forum Danzig (podforum Skarszewy). Jest to dowód, że nie było to miejsce zarośnięte chaszczami, lecz atrakcyjny park ze starodrzewem, krzewami parkowymi, trawnikami, bluszczem i paprociami. Remontu lub wymiany wymagały schodki i nawierzchnia alejek, potrzebne były nowe ławki i lampy. Rzucało się w oczy, że miejsce to nie było systematycznie sprzątane i odpowiedzialne za park miejski służby zaniedbywały swoje obowiązki. Natomiast od zapewnienia bezpieczeństwa jest policja, której posterunek znajduje się przy tej samej ulicy. Jestem przekonany, że gdyby władzom miejskim zależało, aby w parku panował porządek, to na pewno skutecznie poradziłyby sobie z tym problemem.

Są Państwo przeciwni toalecie dla psów. Faktem jest, iż nikt nie chciałby, aby na grobach jego bliskich powstała toaleta dla psów. Ale, czy Pana zdaniem, gdyby nie było wyznaczonego miejsca dla psów, skarszewianie nie wychodziliby na spacer do parku z psami, które nie załatwiałyby swoich potrzeb między alejkami?

- Wydaje się oczywiste, że ze względu na szacunek dla tego miejsca należałoby umieścić przy wejściu tablicę informacyjną, iż ta część parku jest także cmentarzem oraz prośbę, żeby nie wprowadzać tam psów. Przypomnę, że cmentarz zajmuje mniej niż połowę całego parku miejskiego. W wielu parkach lub ich częściach taki zakaz istnieje i nikogo to nie dziwi. Teraz tzw. toaleta dla psów usytuowana jest poza terenem nekropolii, przy długiej alei prowadzącej od młyna do dworca. Ta część parku jest właściwym miejscem na wyprowadzanie psów.

Często słyszymy, iż w miejscach, w których realizowane są różnego typu inwestycje, np. Galeria Neptun w Starogardzie Gd., znaleziono ludzkie szczątki. Zazwyczaj fakt ten nie wpływa na znaczne opóźnienie inwestycji i nie budzi tylu kontrowersji. Dlaczego więc w Skarszewach jest inaczej?

- Należy odróżniać znaleziska przypadkowe od terenu kilkusetletniego cmentarza, będącego miejscem pamięci, dziedzictwem kulturowym i istotnym elementem zabytkowego krajobrazu.

Burmistrz Skarszew twierdzi, że projekt rewitalizacji parku był poparty przez księdza Marcina Hintza, biskupa Diecezji Pomorsko-Wielkopolskiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego. Czy burmistrz kłamie?

- Burmistrz Dariusz Skalski wiosną br., po dwukrotnym spotkaniu z biskupem Marcinem Hintzem w siedzibie diecezji w Sopocie, rzeczywiście uzyskał poparcie dla rewitalizacji parku. Spotkało się to z ogromnym zdziwieniem osób protestujących przeciwko budowie placu zabaw, fitness i toalety dla psów na grobach. Tym bardziej, że inny duchowny ewangelicki, biskup Rudolf Bażanowski, wyrażając oburzenie planami skarszewskich władz powiedział, że „żadne cmentarze nie powinny być przeznaczane na place zabaw i fitness!!!", a ks. radca Janusz Staszczak stwierdził, że realizacja tych planów byłaby barbarzyństwem. Wyjaśniając tę sprawę otrzymałem pismo od zwierzchnika Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Rzeczypospolitej Polskiej ks. bpa Jerzego Samca. Zawarte jest w nim istotne stwierdzenie bpa Marcina Hintza, że udzielił błogosławieństwa rewitalizacji według obecnego projektu, gdyż (co podkreślił) "został zapewniony, że prace ekshumacyjne zostały dawno na cmentarzu wykonane". Zwierzchnik Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego ks. bp Jerzy Samiec zaznaczył, że przy zagospodarowywaniu terenu nieczynnych cmentarzy na inny cel "ekshumacja jest konieczna, a szczątki należy godnie pochować na istniejących cmentarzach". Prace sondażowe polsko-niemieckiej Fundacji „Pamięć”, przeprowadzone we wrześniu br., potwierdziły informacje podawane przez przeciwników profanacji, że teren parku nadal jest cmentarzem z setkami rzędowo usytuowanych grobów. O tym, że miejsce to jest i cmentarzem i parkiem, poinformował w ub.r. przewodniczący Rady Powiatu Starogardzkiego, historyk Wiesław Brzoskowski, na spotkaniu konsultacyjnym zorganizowanym przez burmistrza Skalskiego (4.10.2012). Było to kilka miesięcy przed spotkaniem burmistrza z biskupem Hintzem.

Ma Pan kontakt z rodzinami zmarłych, których bliscy zostali niegdyś pochowani na tym terenie. Jaka jest ich opinia w tej sprawie?

- Niemieckie rodziny, których bliscy spoczywają na cmentarzu-parku, czują się oszukane przez władze Skarszew. Ich zdaniem dokonano profanacji mimo zapewnień burmistrza, że "działania w przypadku parku z założenia mają być prowadzone tak, żeby niczyjej godności nie naruszyć, ani nie obrazić niczyich uczuć". Zrobiono dokładnie to, przeciwko czemu protestowali ich przedstawiciele, Gisela Borchers i Hans Jürgen Weichbrodt, wysyłając pisma
do Urzędu Marszałkowskiego i do Urzędu Miejskiego w Skarszewach. Wybudowano plac zabaw i fitness na grobach!

W jaki sposób niemieckie rodziny do tej pory dbały o miejsce pochówku swoich bliskich?

- Od 1978 roku nie ma tam już nagrobków, a teren cmentarza-parku należy do gminy, która powinna dbać o to miejsce. W 1998 roku nastąpiło symboliczne pojednanie polsko-niemieckie na dawnym cmentarzu ewangelickim i poświęcenie tablicy pamiątkowej ufundowanej przez niemieckie rodziny. Przedstawiciele strony polskiej i niemieckiej uznali wówczas, że park w istniejącej formie stanowi godne miejsce wiecznego spoczynku.

Czy wg Pana oficjalne otwarcie parku to już zakończenie tej kontrowersyjnej sprawy?

- Na pewno nie. Otwarcie parku nie zmienia przecież faktu, że jest to nadal cmentarz, a plac zabaw i fitness na cmentarzu to profanacja!

joannitka - 2013-11-29, 12:03
Temat postu: Grożą im kary za ustawianie zniczy
Jak Feniks z popiołów komuna odradza się w Skarszewach!!! Nie wierzycie, to przeczytajcie artykuł w dzisiejszym "Dzienniku Bałtyckim" (skan poniżej).
ezet - 2013-11-30, 10:22

Artykuł Doroty Abramowicz pt. "Znicze w skarszewskim parku. Policja przesłuchuje tych, którzy pamiętali o zmarłych" jest dostępny na stronie:
http://www.dziennikbaltyc...rlych,id,t.html

joannitka - 2014-04-09, 12:37

Informacje dziennikarzy, że Fundacja "Pamięć" z Warszawy podczas badań na skarszewskim cmentarzu ewangelickim zamienionym na park rozrywki znalazła nawet całe trumny była jak z horroru. Wtedy władze Skarszew, które zasłynęły z budowy placu zabaw i placu fitness na szczątkach ludzkich zaczęły zapewniać, że Fundacja niczego nie znalazła. W miasteczku każdy wiedział, że kłamią. W najnowszym numerze „Kuriera Skarszewskiego” redaktor Andrzej Podgórniak zamieścił na pierwszej stronie w artykule „A jednak kłamstwo” pismo prezesa tej polsko-niemieckiej Fundacji. Pani prezes Izabela Gutfeter potwierdziła, co wcześniej podawali dziennikarze, że przy pomocy koparki przeprowadzono siedem szerokoprzestrzennych sondaży i kilka badań świdrem ręcznym natrafiając na nienaruszone pochówki ewangelickie. Teraz już nikt nie ma wątpliwości, że burmistrz ze swoją ekipą urządził park rozrywki na grobach kilku pokoleń ewangelickich mieszkańców Skarszew.
Ponury - 2014-04-09, 20:20

roko napisał/a:

Na obecną chwilę miejscowa prokuratura z inicjatywy lokalnego szeryfa czyli p. D. Wojciecha S. wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia art 145 KW czyli - zaśmiecania miejsc dostępnych dla publiczności, poprzez zapalenie zniczy w miejscu d. cmentarza, wobec pp. Jerzego K., Tomasza P. (był dzisiaj na przesłuchaniu) oraz Andrzeja P.

Nie napiszę więcej bo to jest naprawdę paranoja?!


Bez przesady. Pomyliłeś wszystko z wszystkim. Po pierwsze postępowania o wykroczenie (art. 145 to wykroczenie, a nie przestępstwo) nie prowadzi prokuratura, a policja - patrz kodeks wykroczeń. Po drugie nie można w takiej sprawie wszcząć śledztwa, a jedynie czynności wyjaśniające w sprawie o wykroczenie. Po trzecie z inicjatywy każdego, nawet wezwanego patrolu, bo to artykuł ścigany z urzędu. Po czwarte na spokojnie, to tylko przesłuchania jak rozumiem w charakterze świadków, czyli tzw. bicie piany. Żaden sąd was nie skaże za taką bzdurę. I po piąte - tego typu bzdury niestety wyjaśnia się na całym świecie. W USA także, jeżeli ktoś już leci z przykładem najbardziej praworządnego kraju świata... :rozpacz:

ezet - 2014-09-13, 11:46

Według barbarzyńców, którzy budując plac zabaw i fitness na grobach sprofanowali cmentarz ewangelicki w Skarszewach, teren nekropolii z setkami pochówków należy nazywać wyłącznie „parkiem miejskim”. Niedawno posunięto się do zniszczenia bujnych, nastrojowych bluszczy oplatających drzewa na kilkusetletnim cmentarzu, pozostawiając zeschnięte pnącza (zob. foto). Jednakże z cmentarnej ziemi bluszcze próbują odrodzić się na nowo. Czy barbarzyńcy będą teraz tropić każdy bluszcz, żeby unicestwić go zanim zdąży się rozwinąć, gdyż kojarzy się im tylko ze starym cmentarzem?! Wcześniej zeszlifowali zabytkową piaskowcową płytę nagrobną z XIX w., przez co na wyrazistości straciły inskrypcje, a płyta stała się mniej widoczna. Być może, ich zdaniem, płyta nagrobna z wiekową patyną za bardzo kontrastowała z placem zabaw i siłownią, które znajdują się obok. Za to wyraźniejszy jest obecnie plugawy napis zrobiony sprayem. Dla porównania zdjęcia płyty nagrobnej i bluszczu wykonane przed rewitalizacją i obecnie.
Ponury - 2014-09-13, 12:28

Jak zakończyły się postępowania w sprawach o wykroczenia?
ezet - 2014-09-14, 17:48

Ponury napisał/a:
Jak zakończyły się postępowania w sprawach o wykroczenia?

Zakończyły się tak, jak napisałeś w odpowiedzi na komentarz Roko: „Spokojnie, to tylko przesłuchania jak rozumiem w charakterze świadków, czyli tzw. bicie piany. Żaden sąd was nie skaże za taką bzdurę”.

Teraz role się odwróciły:
Cytat:
Skarszewy. Śledztwo prokuratury ws. znieważenia zwłok na dawnym cmentarzu ewangelickim

Pod ziemią, na terenie dzisiejszego parku, nadal są szczątki ponad tysiąca mieszkańców Skarszew. Prokuratura Rejonowa w Starogardzie Gd. zbada, czy decyzja o budowie placu zabaw na dawnym cmentarzu ewangelickim w Skarszewach nie obraziła uczuć religijnych i czy w trakcie inwestycji nie doszło do znieważenia zwłok pochowanych w nekropolii.

(...) Prokurator Zbigniew Sulewski, wiceszef starogardzkiej Prokuratury Rejonowej, potwierdza, że takie śledztwo zostało wszczęte. - Dodatkowo prowadzimy postępowanie pod kątem art. 231 par. 1 kk, czyli przekroczenia uprawnień przez burmistrza Skarszew, przewodniczącego Rady Miasta i przewodniczącego Komisji Prawa i Porządku RM - wyjaśnia Sulewski.

http://www.dziennikbaltyc...ickim,id,t.html

roko - 2014-11-17, 22:19

Mam nadzieję, że w związku z wyborami samorządowymi oraz ustanowieniem nowego burmistrza, sprawa dawnego cmentarza nie będzie już sprawą stawianą na ostrzu noża jak za kadencji p. Skalskiego. To jest i winno być miejsce zadumy a nie różnorakich prowokacji. Są pewne granice tabu a tu je zdecydowanie przekroczono.
ezet - 2014-11-20, 12:47

roko napisał/a:
Mam nadzieję, że w związku z wyborami samorządowymi oraz ustanowieniem nowego burmistrza, sprawa dawnego cmentarza nie będzie już sprawą stawianą na ostrzu noża jak za kadencji p. Skalskiego. To jest i winno być miejsce zadumy a nie różnorakich prowokacji. Są pewne granice tabu a tu je zdecydowanie przekroczono.

A jakie to ma znaczenie, kto jest burmistrzem np. dla sprzeciwiających się profanacji kilkudziesięciu rodzin, których bliscy spoczywają na tym cmentarzu oraz dla wspierających ich w protestach duchownych ewangelickich? Jeżeli chodzi o tabu, to zostało ono przekroczone poprzez wybudowanie placu zabaw i siłowni na grobach. Jest to profanacja cmentarza i kompromitacja Skarszew. Przypomnę po raz kolejny, że choć wyodrębniony murem cmentarnym i skarpą teren nekropolii ewangelickiej ma tylko 0,6 ha, a całość parku 1,35 ha, to miejsce do zabaw i fitness urządzono właśnie na cmentarzu, na szczątkach ludzkich. Zgadzam się z tym, że kilkusetletni cmentarz ewangelicki powinien być miejscem zadumy, dlatego urządzenia do zabaw i ćwiczeń należy przenieść poza cmentarz, w inne miejsce parku miejskiego.

ezet - 2015-06-27, 07:51

Sprawa o obrazę uczuć religijnych i znieważenie szczątków ludzkich na dawnym cmentarzu ewangelickim w Skarszewach została umorzona.


Cytat:
O OBRAZĘ UCZUĆ RELIGIJNYCH

Wielokrotnie na naszych łamach informowaliśmy o kontrowersjach związanych z budową placu zabaw i fitness na kilkusetletnim cmentarzu ewangelickim w Skarszewach, gdzie spoczywają m.in. burmistrzowie, rajcy, pastorzy oraz inne postacie historyczne. Dziś o związanej z tym tematem sprawie, którą rozpatrywała najpierw Prokuratura Rejonowa w Starogardzie Danzigim, a następnie Sąd Rejonowy w Starogardzie Danzigim.

Umorzenie śledztwa

W ostatnim dniu grudnia 2014 r. Prokuratura Rejonowa w Starogardzie Danzigim wydała postanowienie o umorzeniu śledztwa w sprawie dotyczącej:

I. obrażania uczuć religijnych Tomasza Portee i Sebastiana Dadaczyńskiego przez Burmistrza Skarszew Dariusza Skalskiego oraz Przewodniczącego Rady Miejskiej Józefa Kamińskiego, radnego Rady Miejskiej Stanisława Kolberga i Przewodniczącego Komisji Prawa i Porządku Publicznego Andrzeja Skórę poprzez wybudowanie na cmentarzu ewangelickim placu zabaw i fitness - tj. o czyn z art. 196 kk,

II. znieważania zwłok oraz miejsca spoczynku na cmentarzu ewangelickim w Skarszewach poprzez wybudowanie na ww. cmentarzu placu zabaw i fitness - tj. o czyn z art. 262 § 1 kk,

III. niedopełnienia obowiązków przez Burmistrza Skarszew Dariusza Skalskiego oraz Ryszarda Muchowskiego, Naczelnika Wydziału Głównego Inżyniera i Ochrony Środowiska w UM w Skarszewach, przy zleceniu wykonania projektu w technologii „zaprojektuj i wybuduj" dot. rewitalizacji terenu, na którym znajdował się cmentarz ewangelicki w ten sposób, że nie poinformowali wykonawcy o istniejącej nekropolii - tj. o czyn z art. 231 § 1 kk,

IV. poświadczenia nieprawdy przez Burmistrza Skarszew Dariusza Skalskiego w artykułach prasowych dotyczących rewitalizacji terenów, gdzie znajdował się cmentarz ewangelicki i wprowadzenie w błąd czytelników - tj. o czyn z art. 271 § 1 kk.

Zniewaga według doktryny

Prokuratura uznała, że w zakresie wszystkich ww. czynów postępowanie należało umorzyć, gdyż nie zawierają znamion czynu zabronionego /na podstawie art. 17 § 1 pkt. 2 kpk/. A osobom wskazanym jako sprawcy czynów opisanych w pkt II, III i IV nie można przypisać zachowania, które wyczerpałoby znamiona czynów z art. 262 § 1 kk, 231 § 1 kk i art. 271 § 1 kk. Prokurator stwierdza: „Odnośnie zaś czynu wskazanego w pkt I. postanowienia wskazać należy, iż przepis art. 196 kk stanowi, iż kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych podlega odpowiedzialności karnej. Według doktryny zniewaga polega na okazaniu pogardy dla wartości reprezentowanych przez adresata działania sprawcy. Może polegać na zaniechaniu lub działaniu, jeśli tylko ze względu na jego treść i formę stanowi ono wyraz lekceważenia i pogardy dla tych przedmiotów lub miejsc, a przez to obrazę uczuć religijnych innych osób (później sąd w postanowieniu z 20.04.2015 r. uznał, że „zachowanie członków władz Skarszew związane z rewitalizacją parku nie nosiło takich cech” – EZ). Mając na uwadze zeznania Tomasza Portee i Sebastiana Dadaczyńskiego oraz pozostały materiał dowodowy, w którego kontekście należało oceniać te zeznania – uznać należało, iż uczucia religijne w/wym. nie zostały w jakikolwiek sposób obrażone”.

Z powyższego uzasadnienia można wyciągnąć dalsze wnioski, że omawiana budowa placu zabaw i fitness na szczątkach ludzkich nie może obrażać czyichkolwiek uczuć religijnych. Nawet składających protesty do marszałka pomorskiego i do burmistrza Skarszew niemieckich rodzin, których najbliżsi spoczywają w tym miejscu…

Biskup został okłamany?

W postanowieniu prokuratury znajduje się stwierdzenie, że z listu (z 18.09.2013 r. - EZ) „Biskupa Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Rzeczypospolitej Polskiej nie wynika, iż jest on przeciwny takiej formie rewitalizacji tego miejsca. Uzyskano również opinię z dnia 19.04.2013 r. Biskupa Diecezji Pomorsko-Wielkopolskiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP, z której wynika, iż na podstawie przedstawionej mu wizualizacji zagospodarowania terenu pozytywnie zaopiniował on projekt rewitalizacji”.

Ponieważ to ja zwróciłem się o opinię w sprawie rewitalizacji cmentarza-parku do zwierzchnika Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP ks. bpa Jerzego Samca i jestem adresatem ww. pisma z 18 września 2013 r., chciałbym pewne sprawy uściślić. To prawda, że w kwietniu 2013 r. ks. bp Marcin Hintz pozytywnie zaopiniował projekt rewitalizacji cmentarza-parku. Jednakże w przywołanym przez prokuraturę piśmie ks. biskupa Jerzego Samca z 18 września 2013 r. zawarte jest wyjaśnienie powodu tej akceptacji. Okazuje się bowiem, że ks. bp Marcin Hintz „został zapewniony, iż prace ekshumacyjne zostały dawno na cmentarzu wykonane”. W tym samym piśmie ks. bp Jerzy Samiec podkreślił, że przy zagospodarowywaniu terenu nieczynnych cmentarzy na inny cel "ekshumacja jest konieczna, a szczątki należy godnie pochować na istniejących cmentarzach". A tego na cmentarzu ewangelickim w Skarszewach nie dokonano. W tej sytuacji jest bardzo prawdopodobne, że świadomie wprowadzono w błąd ewangelickiego biskupa, aby uzyskać jego akceptację dla projektu rewitalizacji.


Zażalenia do sądu

Na postanowienie prokuratury o umorzeniu śledztwa Tomasz Portee i Sebastian Dadaczyński wnieśli zażalenia do Sądu Rejonowego w Starogardzie Danzigim. Jednakże sąd postanowieniem z 20.04.2015 r. utrzymał w mocy zaskarżone postanowienie w punkcie I i III. Natomiast pozostawił bez rozpoznania zażalenia co do punktu II i IV, gdyż zdaniem sądu wnoszący zażalenie „nie są osobami pokrzywdzonymi w rozumieniu art. 49 § l kpk, albowiem żadne ich dobro prawne nie zostało tym czynem naruszone”. W postanowieniu sądu znajduje się istotna informacja w rozpatrywanej sprawie dotyczącej poświadczenia nieprawdy przez Burmistrza Skarszew Dariusza Skalskiego w artykułach prasowych i wprowadzenie w błąd czytelników - tj. o czyn z art. 271 § 1 kk. Sąd wskazał, iż czyn z art. 271 § 1 kk. „jest przestępstwem przeciwko dokumentom, a więc może być popełniony tylko w sytuacji, gdy sprawca określony w tym przepisie wystawia dokument zawierający poświadczenie nieprawdy”.

Wiedzieli o grobach

W piśmie sądu jest też i takie stwierdzenie: „Można co prawda przyjąć, iż władze Skarszew na podstawie prac sondażowych wykonanych w dniach 17-18 września 2013 r. miały świadomość, że mimo, iż teren poddany rewitalizacji zawiera groby osób wyznania ewangelickiego i w związku z tym mogły rozważyć możliwość przeniesienia ich zwłok na czynny cmentarz w myśl dyspozycji art.6 ust.7 ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych. Jednak w przypadku niewykonania tego obowiązku grozi odpowiedzialność w trybie postępowania w sprawach o wykroczenia, a więc takie zachowanie także nie wyczerpuje znamion przestępstwa”.

Zatem nie było przestępstwa, ale wykroczenie? Wykroczenie, czyli czyn szkodliwy społecznie, zagrożony karą aresztu, ograniczenia wolności lub grzywną. W tym przypadku poprzednie władze Skarszew nie mają możliwości zasłaniania się niewiedzą. Są bowiem pisma prezesa Fundacji „Pamięć” Izabeli Gutfeter, a w jednym z nich stwierdzenie, że 17 września 2013 r. o znalezieniu pochówków ewangelickich powiadomione zostały osoby przeprowadzające wizytacje: Przewodniczący Rady Miejskiej Józef Kamiński, radny Stanisław Kolberg, Przewodniczący Komisji Porządku Publicznego Andrzej Skóra oraz inni przedstawiciele Urzędu Miasta i pracownicy Firmy Oerlich.

Zabrakło kultury chrześcijańskiej

Na zakończenie trzeba podkreślić, że park w Skarszewach ma 1,35 ha, a znajdujący się na jego terenie wyodrębniony cmentarz ewangelicki 0,6 ha. Mimo to poprzednie władze Skarszew zrobiły wszystko, żeby plac zabaw i fitness urządzić na szczątkach ludzkich. Zlekceważyły nawet opinię marszałka pomorskiego Mieczysława Struka, który stwierdził: "W moim przekonaniu na miejscu dawnych czy obecnych nekropolii nie można tworzyć kontrowersyjnych inwestycji. Niezależnie od tego, kogo znajdują się tam szczątki. Polaków czy Niemców. Powinno to przede wszystkim wynikać z szacunku dla zmarłych, naszej kultury chrześcijańskiej". Tej kultury chrześcijańskiej w Skarszewach wyraźnie zabrakło.

Edward Zimmermann
Polska Dziennik Bałtycki
Dziennik Kociewski, 19.06.2015

ezet - 2016-04-15, 12:12
Temat postu: NOWE FAKTY O CMENTARZU-PARKU
W poniższym tekście, oprócz streszczenia podanych wcześniej informacji, opublikowane zostało sprawozdanie ekipy polsko-niemieckiej Fundacji „Pamięć” z prac sondażowych na terenie cmentarza-parku w Skarszewach. Sprawozdanie to stanowi ostateczne potwierdzenie faktu, że w 1978 r. podczas przekształcania cmentarza ewangelickiego na park usunięto nagrobki i wyrównano teren, pozostawiając szczątki ludzkie w setkach grobów.

Cytat:
NOWE FAKTY O CMENTARZU-PARKU
https://www.dropbox.com/s...202016.PDF?dl=0

Po długich staraniach autorowi tego artykułu udało się dotrzeć do dokumentacji zdjęciowej i sprawozdania ekipy polsko-niemieckiej Fundacji „Pamięć” z prac sondażowych na terenie cmentarza-parku w Skarszewach, przeprowadzonych 17 i 18 września 2013 r. Dokumentacja ta wraz z wcześniejszymi informacjami przekazanymi przez prezes Fundacji „Pamięć” Izabelę Gutfeter (pisma z dnia 11 lutego i 27 marca 2014 r.) stanowi potwierdzenie, że na terenie parku miejskiego znajduje się nadal cały cmentarz ewangelicki z setkami pochówków.

Zignorowali marszałka i biskupa

O znalezieniu licznych pochówków ewangelickich na terenie cmentarza-parku ekipa Fundacji „Pamięć” powiadomiła radnych i przedstawicieli Urzędu Miejskiego w Skarszewach 17 września 2013 r. Powiadomione osoby przybyły na teren prac poszukiwawczo-sondażowych, gdzie pokazano im odkryte pochówki. Nie przeszkodziło to jednak w oddaniu do użytku placu zabaw i fitness urządzonego na szczątkach ludzkich, co nastąpiło 7 listopada 2013 r. Tego barbarzyństwa dopuściły się poprzednie władze Skarszew, całkowicie ignorując opinię zwierzchnika Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Rzeczypospolitej Polskiej ks. biskupa Jerzego Samca i marszałka województwa pomorskiego Mieczysława Struka, wskazujących na potrzebę przeprowadzenia ekshumacji. Można jeszcze zrozumieć, że skarszewskie władze ze względu na wysokie koszty nie podjęły się przeprowadzenia ekshumacji pochówków z całej nekropolii na inny cmentarz. Nic nie usprawiedliwia jednak tego, że nie przeniesiono urządzeń do zabaw i fitness poza teren cmentarza, np. wzdłuż alei parkowej prowadzącej od młyna do dworca. Przypomnę, że park miejski w Skarszewach ma 1,35 ha, a znajdujący się na jego terenie wyodrębniony kilkusetletni cmentarz ewangelicki tylko 0,6 ha.

Absurdalne kłamstwo o ekshumacji

Nieprzewidziane przez skarszewskie władze duże zainteresowanie mediów polskich i niemieckich spowodowało, że jeszcze na etapie projektu rewitalizacji cmentarza-parku przystąpiły one do rozpowszechniania absurdalnego kłamstwa, iż w latach 70. XX wieku przeprowadzono ekshumację pochówków z cmentarza ewangelickiego na cmentarz pomordowanych, usytuowany przy ul. Młyńskiej (naprzeciwko cmentarza ewangelickiego). Zupełnie nie przeszkadzało im, że w czasach PRL-u było to absolutnie niewyobrażalne, żeby w miejscu pamięci narodowej z tablicami ku czci Polaków pomordowanych przez Niemców i poległych bohaterów, gdzie odbywały się uroczystości patriotyczne, przeniesiono pochówki z likwidowanego cmentarza ewangelickiego, określanego jako niemiecki. Ponadto mieszkańcom Skarszew wiadomo było, że na cmentarzu ewangelickim pochowano wielu żołnierzy niemieckich, z których większość zmarła w lazarecie znajdującym się przy tej samej ulicy, co omawiana nekropolia. Chowano tam żołnierzy niemieckich bez względu na wyznanie.

Teren cmentarza niczym twierdza


Zdemaskowanie kłamstwa skarszewskich władz przez przeciwników budowy placu zabaw i fitness na grobach utrudniał fakt, że przed przystąpieniem do robót ziemnych teren rewitalizowanego cmentarza-parku został ogrodzony, a pracownicy wynajętej firmy ochroniarskiej skutecznie uniemożliwiali dostęp osobom niepożądanym. Niektórzy z ochroniarzy próbowali nawet przeszkodzić w robieniu zdjęć cmentarza z chodnika przy ulicy Dworcowej! Robotnicy zatrudnieni przy rewitalizacji odmawiali dziennikarzom udzielenia jakichkolwiek informacji mówiąc, że mają zakaz od szefa i nie będą ryzykować utraty pracy. Mimo zabezpieczenia placu budowy, niemal jak obiektu wojskowego szczególnego znaczenia, prawda i tak ujrzała światło dzienne. Stało się to możliwe dzięki Fundacji „Pamięć” poszukującej na cmentarzu-parku grobów żołnierzy niemieckich.

Poszukiwanie żołnierskich grobów

Już 5 sierpnia 2011 r., za pośrednictwem „Dziennika Kociewskiego” (E. Zimmermann, „Ekshumacja żołnierzy niemieckich”), pracownicy Fundacji „Pamięć” zwrócili się z prośbą o informację dotyczącą miejsc pochówku żołnierzy niemieckich na terenie nekropolii ewangelickiej w Skarszewach. Poinformowali, że dysponują dość dużą listą nazwisk żołnierzy tam pochowanych. W związku z tym poszukują świadków lub jakichś dokumentów, wskazujących kwaterę lub sektor cmentarza, w którym znajdują się groby żołnierzy niemieckich. Po artykule zgłosiło się kilka osób, które wskazały zapomniane żołnierskie groby, ale nie na cmentarzu ewangelickim, a w okolicy Skarszew. Skutkowało to ekshumacją szczątków kilkudziesięciu żołnierzy na Cmentarz Wojenny Żołnierzy Niemieckich w Glinnej (gmina Stare Czarnowo) koło Szczecina. Dopiero dwa lata później udało się dotrzeć do świadka mogącego wskazać groby żołnierskie na cmentarzu-parku w Skarszewach. Jego relacja dotycząca grobów dwóch czołgistów Wehrmachtu okazała się bardzo wiarygodna a wiele szczegółów, o których mówił świadek, pokrywało się z ustaleniami Fundacji „Pamięć” i Stowarzyszenia Historycznego Ziemi Skarszewskiej. W tej sytuacji po uzyskaniu zezwolenia Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego przystąpiono do prac poszukiwawczych.

Fundacja „Pamięć” na skarszewskiej nekropolii

Ekipa Fundacji „Pamięć” przebadała sondażowo około osiemdziesięciu procent terenu nekropolii ewangelickiej. Pozostała część cmentarza była już zagospodarowana. Wśród licznych pochówków nie znaleziono grobów żołnierskich. Prace sondażowe, w których brał udział również archeolog, odbyły się w dniach 17 i 18 września 2013 roku. We wspomnianym na wstępie sprawozdaniu ekipy Fundacji „Pamięć” czytamy: „Prowadzone na terenie parku prace remontowe podczas badań były na etapie, który umożliwiał dość dokładne rozpoznanie sytuacji. Niestety strefa wskazana przez świadka była już częściowo przykryta kostką brukową. Przy pomocy koparki wykonano siedem szerokoprzestrzennych sondaży (każdy o powierzchni kilkunastu metrów kw. – przyp. E.Z.). Wyniki sondaży: Sondaż I, II, III, IV- na głębokości około 140 cm znajdują się nienaruszone pochówki ewangelickie, w rzędach o orientacji północ- południe. Sondaż V- na głębokości około 40 cm natrafiono na warstwę przemieszanych kości i kamieni. Sondaż VI- na głębokości około 1 metra znajdują się nienaruszone pochówki ewangelickie, w rzędach o orientacji północ- południe. Sondaż VII- na głębokości około 1 metra znajdują się nienaruszone pochówki ewangelickie, w rzędach o orientacji północ- południe, znaleziono tutaj pochówek kobiety powyżej 40 lat (w doskonale zachowanej czarnej sukni – przyp. E.Z.), w trumnie cynkowej, wyposażony w modlitewnik wydany w 1892 roku. W pozostałych dostępnych częściach parku wykonano wiercenia świdrem ręcznym. Do głębokości 170 cm stwierdzono naruszenie ziemi, związane zapewne z niwelowaniem terenu ciężkim sprzętem. Dogodne warunki glebowe- podłoże żwirowe, umożliwiły zachowanie szkieletów w znakomitym stanie. Większość odkrytych pochówków zawiera szczątki osób starszych niż 40 lat, nie wykonywano dokładnych pomiarów. Podczas eksplorowania sondaży natrafiono na kilka metalowych krzyżyków z numerami pochówków. Po zakończeniu badań sondaże zostały zasypane i wyrównane (nie ekshumowano żadnych szczątków ludzkich – przyp. E.Z.). Wnioski: Na przebadanym terenie nie stwierdzono żadnych śladów pochówków żołnierzy niemieckich (zdaniem członków ekipy Fundacji „Pamięć” znalezienie takich grobów na terenie całego cmentarza, zapełnionego rzędami pochówków bez nagrobków, jest prawie niemożliwe bez ekshumacji pochówków z całej nekropolii – przyp. E.Z.). Na północ od sondażu V stwierdzono duże przekształcenia terenu, powstałe prawdopodobnie w wyniku akcji niwelacyjnej terenu prowadzonej sprzętem ciężkim wiele lat temu. W wyniku tych przekształceń zostały zniszczone i przemieszczone pochówki. W pozostałej części parku stwierdzono występowanie licznych, uporządkowanych pochówków ewangelickich, nienaruszonych w wyniku prac ziemnych. Od standardu pochówków ewangelickich składanych w drewnianych trumnach odbiega trumna cynkowa znaleziona w sondażu VII”.


Chrześcijanie chrześcijanom…

Jest teraz czas Wielkiego Postu. Każdego roku w piątek przed Niedzielą Palmową ulice Skarszew zapełniają tłumy wiernych uczestniczących w drodze krzyżowej. W ubiegłych latach krzyż do poszczególnych stacji nieśli m.in. przedstawiciele poprzednich skarszewskich władz. Ci sami, którzy zrobili wszystko, żeby miejsce do zabaw oraz siłownię terenową urządzić właśnie na cmentarzu, na szczątkach ludzkich. Trudno oprzeć się refleksji, że to chrześcijanie chrześcijanom sprofanowali miejsce wiecznego spoczynku. Co szczególnie przykre, odbyło się to za aprobatą lub milczącym przyzwoleniem niemal całej miejscowej elity. Nie będę teraz jednak rozwijał tego wątku, przypomnę tylko po raz kolejny słowa ewangelickiego księdza radcy Janusza Staszczaka, który 17 lipca 1998 r. na terenie cmentarza-parku w Skarszewach brał udział w polsko-niemieckim pojednaniu nad grobami, a 4 października 2012 r. przyjechał z Koszalina do Skarszew na spotkanie z władzami miasta, bezskutecznie próbując zapobiec profanacji: „Jestem oburzony brakiem taktu i wrażliwości ze strony ludzi, którzy zaplanowali plac zabaw i fitness na ludzkich szczątkach. Jaka jest nasza chrześcijańska i ludzka kultura, jeśli nie szanuje miejsca spoczynku ludzi, którzy przed nami żyli i budowali miejsce, które dziś jest naszym domem? Czy chcielibyśmy, aby w ten sposób potraktowano i nasze groby?! Nieraz czytamy z oburzeniem o profanacji polskich cmentarzy na dawnych Polskich Kresach. Razi nas brak wyczucia na Ukrainie, Białorusi czy Litwie. Razi słusznie. Ale co sami czynimy innym? Jakie człowieczeństwo i kulturę sami pielęgnujemy?!”. I jeszcze ks. biskup diecezji mazurskiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego Rudolf Bażanowski: „Cmentarz jest ziemią świętą - inną niż pozostała. Żadne cmentarze nie powinny być przeznaczane na place zabaw i fitness!!! Jeśli już nie nagrobki to przynajmniej naturalny park cmentarny niech będzie miejscem pamięci i szacunku dla przeszłości. Jeśli dzieciom i młodzieży pozwolimy bawić się na mogiłach, to czego w przyszłości sami możemy się od nich spodziewać?”.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Poproszony o komentarz Burmistrz Skarszew Jacek Pauli ograniczył się do stwierdzenia: - Projekt ten był współfinansowany przy wykorzystaniu środków unijnych - tzw. okres trwałości kończy się dopiero w październiku 2019 roku - wydaje się, że do tego czasu nie mamy specjalnych możliwości zmian w ramach projektu.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Edward Zimmermann
Kurier Skarszewski, marzec 2016
https://www.dropbox.com/s...202016.PDF?dl=0
Polska Dziennik Bałtycki
Dziennik Kociewski, 25.03.2016

Ponury - 2016-04-15, 19:20

I co dalej?
ezet - 2016-04-16, 18:07

Na razie wygląda na to, że mimo udokumentowania faktu, iż siłownię i plac zabaw urządzono na cmentarzu z setkami pochówków, skarszewskie władze obecnej kadencji nic w tej kompromitującej spawie nie zamierzają zrobić. Świadczy o tym wypowiedź burmistrza Skarszew Jacka Pauli, zamieszczona w powyższym artykule: -Projekt ten był współfinansowany przy wykorzystaniu środków unijnych - tzw. okres trwałości kończy się dopiero w październiku 2019 roku - wydaje się, że do tego czasu nie mamy specjalnych możliwości zmian w ramach projektu.
Ponury - 2016-04-22, 22:41

Coś tam kopią...

http://radiodanzig.pl/ind...ch-zdjecia.html

ezet - 2020-11-06, 20:11

W JUBILEUSZOWYM ROKU 700-LECIA SKARSZEW CMENTARNY PLAC ZABAW I FITNESS ZOSTAŁ ZLIKWIDOWANY!!!

Zacznę od przypomnienia, żeby zainteresowani tematem nie musieli szukać wcześniejszych informacji z nim związanych. W październiku 2019 roku skończył się tzw. okres trwałości projektu rewitalizacji cmentarza-parku przy ul. Dworcowej, w ramach którego poprzednie władze Skarszew dopuściły się haniebnego czynu. Tym haniebnym i odrażającym czynem było wybudowanie w 2013 roku placu zabaw i fitness na splantowanych wcześniej grobach kilkusetletniego cmentarza ewangelickiego. Zanim przystąpiono do budowy, ówczesny burmistrz Dariusz Skalski zapewniał, że plac zabaw i fitness zlokalizowany będzie na obrzeżach cmentarza, a odkryte szczątki ludzkie pochowane zostaną przy poewangelickim kościele pw. św. Maksymiliana Kolbe. Żadne z tych zapewnień nie zostało spełnione. Plac zabaw i fitness wybudowano w najstarszej części cmentarza, mimo tego, że park miejski w Skarszewach ma 1,35 ha, a znajdujący się na jego terenie wyodrębniony kilkusetletni cmentarz ewangelicki tylko 0,6 ha. Podczas prac rewitalizacyjnych nie dokonano żadnej ekshumacji.

Już na etapie projektu te barbarzyńskie plany wywołały oburzenie i protesty, choć samą zapowiedź rewitalizacji cmentarza-parku przyjęto z zadowoleniem. W tej sprawie zabrał wtedy głos marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk, który powiedział, że taka inwestycja powinna być poprzedzona ekshumacją szczątków ludzkich, gdyż tego wymaga szacunek dla zmarłych i nasza kultura chrześcijańska. Podobnie wypowiedział się zwierzchnik Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP, członek Komisji Wspólnej Przedstawicieli Rządu RP i Polskiej Rady Ekumenicznej biskup Jerzy Samiec. Podkreślił, że w takiej sytuacji ekshumacja jest konieczna, a szczątki ludzkie należy godnie pochować na istniejącym cmentarzu. Jednakże ówczesne władze Skarszew nie przeprowadziły ekshumacji, nawet po odkopaniu przez ekipę Fundacji „Pamięć” kilku rzędów bardzo dobrze zachowanych i nienaruszonych pochówków ewangelickich. Zadecydowały, aby ponownie zasypać je w miejscu odkrycia. Tym samym skarszewscy urzędnicy złamali prawo, gdyż odsłonięte wtedy szczątki ludzkie należało ekshumować na czynny cmentarz. Władze Skarszew prawdopodobnie przestraszyły się ogromnych kosztów ekshumacji, gdy członkowie ekipy Fundacji „Pamięć” uświadomili im, że w tym miejscu nadal istnieje cały cmentarz, tylko pozbawiony nagrobków. Budowie placu zabaw i fitness na szczątkach ludzkich nie sprzeciwili się miejscowi historycy i księża, choć niektórzy z nich mieli realną szansę spowodować, że miejsce do zabaw i ćwiczeń zostałoby urządzone poza cmentarzem, w innym miejscu parku.

We wrześniu 2013 roku Jacek Pauli, jeden z liderów protestu przeciwko budowie placu zabaw i fitness na grobach (rok później wybrany na burmistrza gminy Skarszewy), przedstawił swoje stanowisko w sprawie zagospodarowania cmentarza-parku: „W wyborach samorządowych proponowaliśmy konkretny program dla Skarszew. Zakładał rewitalizację kluczowych zabytków gminy. Tzw. park miał być miejscem, które byłoby swego rodzaju edukacyjnym pomnikiem historii Skarszew – tablice informacyjne, wizerunki zasłużonych postaci, instalacje upamiętniające wiele ważnych wydarzeń historycznych. Taka koncepcja pozwalałaby na odpoczynek w zagospodarowanym miejscu, z poszanowaniem trudnej i długiej historii miasta i gminy. Dariusz Skalski, bezmyślnie w mojej opinii, wybrał wersję z wychodkami dla zwierząt i dziwacznym parkiem fitness. Chcemy rewitalizacji, ale nie kompromitacji. […] Jeszcze w latach 50. i 60. chowano tutaj ostatnich zmarłych. Cały czas pod ziemią znajdują się szczątki naszych przodków. Ta sprawa to kompromitacja, pokazuje zanik kapitału intelektualnego władz miasta”. Jacek Pauli, będąc już burmistrzem, wielokrotnie potwierdzał, że po okresie trwałości projektu, urządzenia do zabaw i fitness zostaną przeniesione poza teren cmentarza ewangelickiego.

W lipcu br. burmistrz Jacek Pauli zorganizował spotkanie w Urzędzie Miejskim w Skarszewach, którego celem było poczynienie ustaleń dotyczących usunięcia placu zabaw i fitness z cmentarza-parku. Jako przedstawiciel Stowarzyszenia Historycznego Ziemi Skarszewskiej zapoznałem uczestników spotkania ze sprawozdaniem Fundacji „Pamięć” z badań sondażowych na terenie cmentarza-parku w 2013 roku, do którego udało mi się dotrzeć. Burmistrz Jacek Pauli stwierdził wtedy, że wcześniej nie znał tego pisma. Widać było, że zawarte tam informacje zrobiły na nim duże wrażenie. Powiedział, że sprawozdanie to należy opublikować, żeby nikt nie miał już wątpliwości, iż plac zabaw i fitness utworzony został na szczątkach ludzkich i dlatego w tym miejscu nie powinien dalej funkcjonować (sprawozdanie Fundacji „Pamięć” załączam poniżej). Cmentarny plac zabaw i fitness został już zlikwidowany. Dwa tygodnie przed rozpoczęciem demontażu zbudowano najnowocześniejszy w gminie plac zabaw przy ul. Grobla Mickiewicza. Tym samym zamiast placu zabaw na szczątkach ludzkich dzieciaki otrzymały wspaniały ogródek jordanowski w malowniczym miejscu nad Wietcisą.

Likwidacja placu zabaw i fitness, zbudowanego na grobach burmistrzów, rajców, urzędników miejskich i innych mieszkańców Skarszew wyznania ewangelickiego jest wyrazem szacunku i pamięci o ludziach, którzy przez kilka stuleci współtworzyli to miasto, stanowiąc istotną część jego dziejów. Jest to zarazem wydarzenie godne obchodzonego w tym roku jubileuszu 700-lecia Skarszew i lokacji miasta.

Edward Zimmermann

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Fragment listu do autora powyższego tekstu przesłany 17.11.2020 r. przez ewangelickiego księdza radcę Janusza Staszczaka z Koszalina, który w 1998 r. poświęcił tablicę pamiątkową na cmentarzu ewangelickim w Skarszewach, a 14 lat później przyjechał do Skarszew na spotkanie z ówczesnym burmistrzem Dariuszem Skalskim, bezskutecznie próbując zapobiec budowie placu zabaw i fitness na grobach:

Szanowny Panie,
bardzo dziękuję za tę dobrą wiadomość! Jestem szczęśliwy, że (…) udało się w końcu ten hańbiący nas plac zabaw i fitness na cmentarzu zlikwidować! Bardzo dziękuję Panu za miłe słowa pod moim i księdza biskupa [Rudolfa Bażanowskiego – przyp. E.Z.] adresem (…). Myślę, że chrześcijańska i ludzka przyzwoitość nie pozwoliła nam milczeć w tej sprawie i w końcu przyzwoitość znowu jest w Skarszewach przywrócona.

To daje nadzieję i radość.

Życzę Panu osobiście, ale także mieszkańcom i Stowarzyszeniu Historycznemu Ziemi Skarszewskiej błogosławieństwa Bożego i opieki w tym trudnym pandemicznym czasie.

Z życzeniem pokoju w Chrystusie
ks. radca Janusz Staszczak



Z niepublikowanego na WFG artykułu Edwarda Zimmermanna „Fitness na grobie ojca” („Express Kociewski”, 27.10.2015):
„W październiku 2012 r. ks. radca Janusz Staszczak przyjechał z Koszalina do Skarszew na spotkanie dotyczące zagospodarowania cmentarza-parku, które odbyło się w Urzędzie Miejskim. Wzięli w nim udział: burmistrz Dariusz Skalski, wiceburmistrz Robert Stoliński oraz kilku urzędników, radnych i mieszkańców, skarszewscy proboszczowie: ks. prałat Ryszard Konefał i ks. Dariusz Leman, archeolodzy z Muzeum Archeologicznego w Danzigu Dorota Rudnicka i Jacek Freza. Na spotkaniu był też przewodniczący Rady Powiatu Starogardzkiego, skarszewski historyk Wiesław Brzoskowski, który na wstępie poinformował, że omawiany teren jest i cmentarzem, i parkiem. Jednakże tylko trzy osoby wyraziły oburzenie, zdecydowanie sprzeciwiając się makabrycznym planom budowy placu zabaw, fitness i toalety dla psów na szczątkach ludzkich! Byli to: ks. radca Janusz Staszczak oraz archeolodzy z Danziga Dorota Rudnicka i Jacek Freza. Po ich sprzeciwie uzgodniono, że koncepcja rewitalizacji parku zostanie ponownie przemyślana w taki sposób, żeby plac zabaw i fitness oraz toaletę dla psów urządzić poza cmentarzem. Zapowiedziano kolejne spotkanie w podobnym składzie i wtedy miał zostać wybrany jeden z trzech wariantów projektu. Niestety, sprzeciwiający się profanacji nie zostali już zaproszeni na spotkanie, a plac zabaw i fitness wybudowano na cmentarzu”.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group