Wolne Forum Gdańsk
Forum miłośników Gdańska

Książki (lub, i) czasopisma - Ryszard Kaczmarek- Polacy w Wehrmachcie

Janusz - 2012-02-25, 19:26
Temat postu: Ryszard Kaczmarek- Polacy w Wehrmachcie
"Na kartach Polaków w Wehrmachcie Ryszard Kaczmarek pisze o kwestii, która dotyczyła wielu Polaków ze Śląska, Pomorza i Kaszub: o dobrowolnych i przymusowych wcieleniach do Wehrmachtu. Swoją opowieść autor opiera na solidnych badaniach archiwów polskich i niemieckich, a także na świadectwach tych, którzy przeżyli, oraz ich rodzin. Analiza listów pisanych przez żołnierzy daje wgląd w sytuację Polaków w armii oraz w ich zwyczaje i zachowania. Kaczmarek szczegółowo analizuje szereg uwarunkowań przyczyniających się do podejmowania kolaboracji, przedstawia również społeczne konsekwencje strategii narodowościowej Rzeszy wobec Ślązaków, Kaszubów i Mazurów."

Słowo ode mnie- badacze historii Pomorza powinni ją przeczytać.
Oczywiście książka wesoła nie jest ale są też tam podnoszące na duchu kawałki jak Polacy w mundurach bili bezkarnie różnych nazistów-cywilów którzy im podsrywali.

Polecam też wspomnienia Kociewiaka:
Jan Dobski "Bylem żołnierzem Wehrmachtu".

pozdr.

Jarek z Wrzeszcza - 2012-02-26, 17:40
Temat postu: Re: Ryszard Kaczmarek- Polacy w Wehrmachcie
Janusz napisał/a:
Słowo ode mnie- badacze historii Pomorza powinni ją przeczytać.


Badacze historii Pomorza niewiele znajdą tam dla siebie, książka prezentuje wybitnie śląską perspektywę.

Michał Szafran - 2012-02-26, 20:57

Szkoda, że nie została wydana książka o Kaszubach w Wehrmachcie. Myślę, że w naszym regionie byłby to bestseller.
Janusz - 2012-02-26, 21:03

Cytat:

Badacze historii Pomorza niewiele znajdą tam dla siebie, książka prezentuje wybitnie śląską perspektywę.

Nieprawda. Jak już pisałem:
badacze historii Pomorza powinni ją przeczytać.

pozdr

Pepo - 2012-02-27, 11:12

...badacze historii Pomorza owszem, powinni ją przeczytać, ale... sam się nią nieco rozczarowałem. Rację ma Michał Szafran, że autor prezentuje wybitnie "śląską perspektywę", przez którą ja rozumiem tu przede wszystkim prezentowanie roli mieszkańców (szeroko rozumianego) Śląska w Wehrmachcie. Po części jest to "wina" autora, który na Śląsku pracuje, mieszka itp., częściowo faktu, że więcej prac powstało właśnie na temat Ślązaków jako żołnierzy Wehrmachtu, niż mieszkańców Pomorza (w tym i Kaszubów).

Sam interesuję się tym ostatnim szczególnie mocno. Natrafiłem, zarówno w Berlinie, jak i we Fryburgu Bryzgowijskim, na ciekawe dane, których R. Kaczmarek nie uwzględnił w swojej pracy (ale też, zapewne, nie próbował, bo praca ma charakter syntetyczny).

Książka B. Szczepuły ("Dziadek w Wehrmachcie"), pojedyncze informacje przytaczane w większych pracach o Kaszubach (chociażby C. Obrachta-Prondzyńskiego) czy wreszcie niewydany doktorat księdza L. Jażdżewskiego /wykładowcy Seminarium w Oliwie/ ("Kaszubi w Wehrmachcie 1942-1945") opierają się niemal wyłącznie na relacjach. O ile w przypadku pierwszej pozycji to nie jest zarzut (bo też i Autorka nie miała innego celu), o tyle przypadku doktoratu ks. L. Jażdżewskiego... cóż... to po prostu bardzo poważny mankament. Nie bez powodu doktorat ten zresztą nie ukazał się do tej pory drukiem (i raczej się nie ukaże, chyba, żeby Autor bardzo mocno się nad tym napracował).

W materiałach niemieckich jest trochę niewykorzystanych jeszcze materiałów o Kaszubach czy Kociewiakach w Wehrmachcie. Część jest znana, większość jednak "ukryta" (trzeba przekopać się przez metry bieżące akt). Przeszkody? Należy: a) znać niemiecki (niby oczywiste, ale ... jednak nie dla wszystkich historyków i ich opiekunów ze studiów historycznych na naszym nadbałtyckim Oksfordzie :P) b) mieć ołów w t*** i czas c) możliwość prowadzenia rozległej (przez to i kosztownej) kwerendy w zbiorach niemieckich.

Kluczem, moim zdaniem, jest porządne przeszukanie zachowanych w zbiorach niemieckich, przede wszystkim akt sądów wojennych (sprawy dezercji Kaszubów czy Kociewiaków, odmowy wykonania rozkazu itp.), informacji z dowództwa XX Okręgu Wojskowego i Inspektoratu Zbrojeń XX Okręgu Wojskowego (tam: informacje o poborze, skali, problemach, komisjach rekrutacyjnych) I DOPIERO wtedy konfrontacja z opublikowanymi już wspomnieniami i relacjami. Te ostatnie - co jest jasne - bywają po prostu obarczone subiektywnymi, indywidualnymi przeżyciami. Po prostu nie chce mi się wierzyć, aby wszyscy rekruci z Pomorza (a tak to przedstawia w uproszczeniu Jażdżewski) strzelali w powietrze, nie wykonywali rozkazu, pomagali jeńcom i (oczywiście!) unikali kary, zanim nie wpadli do niewoli i przeszli do Aliantów. Tylko historyka czyni nie wiara, a wyniki jego badań. Więc... wychodząc z założenia, że obraz przedstawiony przez Jażdżewskiego jest (teraz tylko pytanie, jak mocno) tendencyjny, trzeba zacząć to badać. I być gotowym (ewentualnie) jednak przyznać mu rację... albo skorygować jego ustalenia.

Udało mi się, póki co, tego dokonać częściowo. Kiedyś, po doktoracie, chciałbym do tego tematu powrócić na poważnie.

To tyle mojego głosu w tej sprawie :)
Na koniec jeszcze jedno - praca doktorska księdza Jażdżewskiego jest dostępna w Informacji Naukowej Biblioteki Głównej Uniwersytetu Danzigiego.

Mam nadzieję, że mnie nie zjecie za tak przydługawą dygresję w temacie :P

Michał Szafran - 2012-02-27, 16:20

Cytat:
Na koniec jeszcze jedno - praca doktorska księdza Jażdżewskiego jest dostępna w Informacji Naukowej Biblioteki Głównej Uniwersytetu Danzigiego.


No właśnie dlaczego tak fajna praca nie została wydana?

Pepo - 2012-02-27, 20:29

Michał Szafran napisał/a:
Cytat:
Na koniec jeszcze jedno - praca doktorska księdza Jażdżewskiego jest dostępna w Informacji Naukowej Biblioteki Głównej Uniwersytetu Danzigiego.


No właśnie dlaczego tak fajna praca nie została wydana?


Cóż... no właśnie ;-) ... po prostu była za słaba. I tyle. Obrona doktoratu też ponoć nie przebiegła całkowicie bez dylematów recenzenta. No ale dobra, koniec z tym wątkiem. Doktor jest doktor, ktoś to zatwierdził. Ale faktem jest, że nie bez powodu praca do tej pory nie ukazała się drukiem. Szkoda, ale z drugiej strony ma to swój plus. Bo zostawiam wciąż pole dla działania innych historyków i wydawców. Gdyby doktorat został opublikowany (a nie jest dobry), to byłoby już dwa razy trudniej innemu badaczowi zabrać się za temat. Wydawca też miałby opory, bo nie byłaby to pierwsza pozycja na rynku (upraszczając).

Jarek z Wrzeszcza - 2012-03-01, 20:37

Pepo napisał/a:
Rację ma Michał Szafran, że autor prezentuje wybitnie "śląską perspektywę"


Ale przecież to ja napisałem, a nie Michał... ;-)

Michał Szafran - 2012-03-01, 20:49

Oj tam oj tam ;-)

Pepo wiesz dobrze, że gorsze doktoraty i bardziej lipne wychodziły drukiem. I w sumie bardzo chętnie wyrobiłbym sobie opinię na ten ciekawy temat.

Jarek z Wrzeszcza - 2012-03-01, 20:57

Tak bajdełejem: jeśli ktoś chciałby kupić książkę p.Kaczmarka, to odstąpię w promocyjnej cenie ;-)
Pepo - 2012-03-02, 19:33

Jarek PDW napisał/a:
Pepo napisał/a:
Rację ma Michał Szafran, że autor prezentuje wybitnie "śląską perspektywę"


Ale przecież to ja napisałem, a nie Michał... ;-)


Aaa, no tak! Przeoczyłem, wybacz! ;-)

Michał Szafran napisał/a:
Oj tam oj tam ;-)

Pepo wiesz dobrze, że gorsze doktoraty i bardziej lipne wychodziły drukiem. I w sumie bardzo chętnie wyrobiłbym sobie opinię na ten ciekawy temat.


Wiem, ale się z tym nie mogę pogodzić. Bo mnie szlag trafia, jak widzę, kto i z jakim doktoratem trafia "na rynek". A nie powinien.

Ponury - 2012-03-03, 20:10

Czy książka podejmuje temat dezercji Polaków z WH? Masa z nich odnalazła się potem na przykład u gen. Andersa pod Monte Cassino itd. jako żołnierze polscy! :brawo:
Jarek z Wrzeszcza - 2012-03-04, 18:18

Ponury napisał/a:
Czy książka podejmuje temat dezercji Polaków z WH? Masa z nich odnalazła się potem na przykład u gen. Andersa pod Monte Cassino itd. jako żołnierze polscy! :brawo:


No coś Ty! ;-)

Tak, podejmuje.

Ponury - 2012-03-04, 18:27

Niejeden z nich miał losy pokręcone jak tzw. żołnierze wyklęci:

http://www.youtube.com/watch?v=XOQeHDDYSzs

Cudowna piosenka!


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group