Wolne Forum Gdańsk
Forum miłośników Gdańska

Książki (lub, i) czasopisma - Książki o ewakuacji z Gdańska i okolic w 1945 r...

Janusz - 2012-01-31, 10:46
Temat postu: Książki o ewakuacji z Danziga i okolic w 1945 r...

W okresie od 25 stycznia do 8 maja 1945 roku doznając wielkich strat ze strony nieprzyjacielskich okrętów podwodnych i samolotów, Niemcy ewakuowali na Zachód ponad dwa miliony ludzi, w tym większość cywilów. Relacje z tych wydarzeń składające się na tę książkę należą do najbardziej wstrząsających dokumentów minionej wojny. Losy "Gustloffa", "Goyi", "Steubena" - wielkich statków pełnych uciekinierów stały się symbolem bezsensownego okrucieństwa wojny, uderzającego z równą bezwzględnością w obie strony konfliktu.


Znakomite dzieło znanego niemieckiego pisarza Jürgena Thorwalda, książka, która nie znika z półek księgarskich od kilkudziesięciu lat i pozostaje lekturą nad wyraz aktualną.
Historie, które dowodzą, że wojna to zawsze dramat pojedynczych ludzi i ich rodzin - niezależnie od tego, po której stronie konfliktu się znajdują.
Książka poświęcona jest końcowemu okresowi II wojny światowej. Opowiada o losach ludności niemieckiej z Prus Wschodnich, Pomorza i Śląska, która zimą i wiosną 1945, pod naporem sowieckiej ofensywy, uciekała na zachód. Setki przeżyło gehennę, wiele osób zmarło w trakcie tej przymusowej migracji.
Wykorzystując ogromny materiał dokumentalny i słuchając relacji świadków, Jürgen Thorwald opowiada jeden z najbardziej dramatycznych rozdziałów w historii Niemiec.
Opis wydarzeń w Berlinie i okolicy w kwietniu 1945 roku, a w szczególno­ści relacja z ostatnich chwil Hitlera w bunkrze Kancelarii Rzeszy do dziś uważane są za niezrównane. Pozbawione patosu, surowe, przejmujące świadectwo.


Nad Armią Czerwoną jak sztandar powiewały słowa Ilii Erenburga: „Zabijajcie Niemców, zanim zdążą podpalić następnych sto wsi. Zabijajcie ich za to, co zrobili, i co jeszcze zamierzają zrobić! Ukarzcie hitlerowskie bestie, pomścijcie wszystkich”. Wojska wdzierające się na teren Prus Wschodnich i Dolnego Śląska bezwzględnie wykonywały rozkazy. Zniszczenia były tym większe, że Stalin ziemie te przeznaczył dla Polski. Należało je ograbić, wywieźć stamtąd to, co było wartościowe. Zbrodnie i rabunek trwały jeszcze przez wiele miesięcy po zakończeniu działań wojennych.

Janusz - 2012-01-31, 10:50

Temat z okazji 30.I.1945 r.
Opisy trochę wzruszające, ale książki naprawdę ciekawe. Wyszło coś u nas jeszcze na ten temat (nie tylko Gustloffa ale całej ewakuacji)? O ile wiem jednak książka Grassa jest o Gustloffie.

miczman - 2012-01-31, 11:29

Gelewski T. M., "Wilhelm Gustloff" i "General von Steuben" statki śmierci czy zbrodnia wojenna na morzu?, Manchester-Danzig 1997.
Pepo - 2012-01-31, 23:54

...moment, a ten pisarz Jürgen Thorwald to nie był niemiecki oficer, który do Danziga został przysłany w sierpniu 1944 r., aby nadzorować z ramienia OKW przygotowania Okręgu Rzeszy Danzig Prusy Zachodnie do obrony? Cholera, albo podobne ma nazwisko, a mi się coś pomyliło... mam gdzieś jego wspomnienia (tego oficera), raporty i jego wrażenia dotyczące Forstera, aparatu NSDAP z okresu późnego lata/jesieni 1944 r. itd. Może zbieżność nazwisk... może coś pomyliłem, ale... (sprawdzę, odpiszę).
fritzek - 2012-02-01, 01:36

Pepo napisał/a:
...moment, a ten pisarz Jürgen Thorwald to nie był niemiecki oficer, który do Danziga został przysłany w sierpniu 1944 r

Hmmm, ja w sumie życiorysu pisarza Thorwalda nie znam. Natomiast wiem, że urodził się jako Heinz Bongartz, a w/w to chyba pseudo artystyczne.
Tak czy siak, Pepo jeżeli odkopiesz swoje zbiory, to podziel się z nami proszę :-)

Kuglow - 2012-02-01, 01:44

Pierwszą wymienioną pozycję pożyczyłem komuś i już nie wróciła... :cry: Mimo wszystko polecam jako godną przeczytania.
miczman - 2012-02-01, 10:41

Po drugiej stronie zostało wydane takie coś: http://www.amazon.de/Fluc...d/dp/3613010615 dużo ciekawych zdjęć aczkolwiek treść nieco rewizjonistyczna.
Pepo - 2012-02-02, 20:38

Słuchajcie,

z tym Thorwaldem to dziwna sprawa. Jednak moja pamięć mnie nie myliła - faktycznie, podczas listopadowej kwerendy we Fryburgu Bryzgowijskim (Wojskowe Archiwum Związkowe, czasem zwane Federalnym - Bundesarchiv-Militärarchiv, BArch-MA) trafiła w moje ręce teczka oznaczona sygnaturą MSg 2/1334, a w niej spisane wspomnienia ("Erinnerungsbeiträge an Danzig-Westpreussen"), datowane na maj 1949 r.

Autor podaje na początku maszynopisu, że napisał książkę poświęconą końcowemu fragmentowi wojny w Prusach.

No i teraz mam mały klops. "Wielka ucieczka" została, jeśli dobrze znalazłem w internecie, opublikowana po raz pierwszy w 1951 r. Jeśli przyjmiemy autora tego maszynopisu z BArch-MA faktycznie za J.Thorwlada, no to ... na siłę mogłoby się to jeszcze zgadzać (książka napisana w 1949 r. i np. z powodu prac redakcyjnych czy jakiś organizacyjnych, ukazuje się niecałe dwa lata - to przecież możliwe).

Nie zgadza mi się tylko jedno. Ów maszynopis nie jest podpisany i bezpośrednio nie ma nigdzie wzmianki, że to faktycznie Thorwald jest autorem tych wspomnień. A moje skojarzenie było o tyle uzasadnione, że na początku maszynopisu, obok tytułu (Erinnerungsbeiträge...") w nawiasie podano: "auf Veranlassung von Jürgen Thorwald" /"z polecenia Jürgena Thorwalda".

To w sumie chyba wyjaśnia, że autor wspomnień w postaci maszynopisu NIE jest Thorwaldem, tak? ;-) Pośrednio potwierdzeniem tego, jeśli wierzyć danym z internetu, jest rok urodzenia autora "Wielkiej ucieczki" (1915 r. - w 1944 r., w momencie przybycia do Danziga miał 29 lat, to dość młodo jak na majora czy podpułkownika, a któryś z tych stopni miał wspomniany na początku przeze mnie oficer z Berlina, który miał nadzorować przygotowania Okręgu do obrony) i brak jakiejkolwiek wzmianki o służbie wojskowej, i tym bardziej stopnia oficerskiego.

... niby ok, ale w takim razie nie bardzo rozumiem, o co chodzi z tym "poleceniem" i informacją, że autor maszynopisu z BArch-MA napisał książkę....

No i tylko zamieszałem :)

Na koniec: autor tego maszynopisu w nader pozytywnym świetle opisywał postawę Forstera w obliczu, bądź co bądź, bardzo trudnej sytuacji, szczegółowo jego rezydencję w Orlu na Wyspie Sobieszewskiej, dalej przygotowania do obrony Rzeszy itp. Dość ciekawy tekst. Można w nim znaleźć informacje także o obawach Forstera co do "wierności żołnierzy Wehrmachtu, Polaków z DVL, w obliczu walk z Armią Czerwoną"....

Ponury - 2012-02-03, 16:16

Foster to się obawiał przede wszystkim szubienicy. Polskiej szubienicy za zbrodnie swoje i podległego aparatu. I słusznie! :mrgreen:
Colonel - 2012-02-03, 17:18

MYślisz, że w swej arogancji wtedy się obawiał?

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group