|
Wolne Forum Gdańsk Forum miłośników Gdańska |
|
Architektura dawna - Pałacyk na Wyspie Sobieszewskiej
fritzek - 2009-04-12, 18:42 Temat postu: Pałacyk na Wyspie Sobieszewskiej Taka perełka stoi na Wyspie Sobieszewskiej, przy ul. Wienieckiej. W budynku mieszka kilka rodzin. Zabudowania gospodarcze są opuszczone i zrujnowane. Przy uliczce kilka typowych popegieerowskich domów klocków i murowany barak. Starodrzew zdziesiątkowany i zaniedbany. Elewacje pałacyku się nadają do FFP.
Niestety nie wiem kompletnie nic na temat jego historii i właścicieli.
fritzek - 2009-04-12, 18:43
I kilka zdjęć werandy:
villaoliva - 2009-04-12, 19:09
Udało mi się znaleźć tylko to, że jest z końca XIX wieku.
grzechuu - 2009-04-12, 19:47
Mam taki PDF (raczej ze strony miasta) - ale to tylko opis
To będzie wydaje mi się zespół Sobieszewska Pastwa - patrząc na plan, bo osobiście Wyspy S. jeszcze nie badałem.
Nagłówki:
STUDIUM UWARUNKOWA¡ I KIERUNKÓW ZAGOSPODAROWANIA PRZESTRZENNEGO MIASTA GDA¡SKA
Aneks 5
D. Zespoły dworsko-parkowe i folwarki
Fragment tabeli:
5 Wieniec - Na Wyspie Sobieszewskiej - Zachowany budynek dworu, drewniany budynek mieszkalny, zabudowania gospodarcze i park oraz ogród. Całość w dobrym stanie, wymaga konserwacji zachowawczej i rewaloryzacji parku
6. Sobieszewska Pastwa - Na polderze Wyspy Sobieszewskiej - Zachowany budynek dworski i zabudowania gospodarcze z reliktami parku, zachowany układ urbanistyczny
groszek - 2009-04-15, 00:16
Cudowny przykład eklektyzmu , ale dla rodzin tam zamieszkujących to zapewne rudera ktorą należy czym prędzej wyburzyć. grzechuu napisał/a: | Całość w dobrym stanie, wymaga konserwacji zachowawczej i rewaloryzacji parku | Jeśli szybko czegoś nie zrobią , ta " całość w dobrym stanie " zostanie wspomnieniem.
fritzek - 2009-04-15, 00:37
groszek napisał/a: | Cudowny przykład eklektyzmu , ale dla rodzin tam zamieszkujących to zapewne rudera ktorą należy czym prędzej wyburzyć. grzechuu napisał/a: | Całość w dobrym stanie, wymaga konserwacji zachowawczej i rewaloryzacji parku | Jeśli szybko czegoś nie zrobią , ta " całość w dobrym stanie " zostanie wspomnieniem. |
Chyba nie do końca. Byłam tam w niedzielę wielkanocną i w rozmowach z mieszkańcami nie usłyszałam ani razu hasła "pani robi zdjęcia, to pani pewnie z gazety, niech pani napisze, jak nam tu źle". Jedno z mieszkań w tym dworku było/jest (na stronie agencji nieruchomości brak daty wstawienia ogłoszenia) wystawione na sprzedaż za 450 tys. pln. Dodatkowo w chwili obecnej są tam wymieniane przyłącza. Więc mam nadzieję, że nie jest tak źle i nie ma co krakać.
groszek - 2009-04-15, 00:47
fritzek napisał/a: | Więc mam nadzieję, że nie jest tak źle i nie ma co krakać. | Cieszę się , nawet nie wiesz jak bardzo .
Elapa - 2020-09-14, 14:28
Dzień dobry, zdaję sobie sprawę że post ten ma ponad 10 lat ale może jeszcze kogoś zainteresuje ta historia. Od 1948 roku przez 2 lata mieszkałam w tym pałacyku. Mój ojczym był kierownikiem tego gospodarstwa które zostało upaństwowione (PGR) po byłym właścicielu Niemcu. Właściciel ten w czasie działań wojennych zginął i został pochowany na terenie parku otaczającego ten pałacyk. Na tym trenie odbywały się intensywne działania wojenne. Jedne z historii głosiła że była to kwatera wojska niemieckiego a przez krótki okres czasu przebywał tam sam Hitler. Mój ojczym po zmarłym właścicielu zastał tam psa o imieniu Tref (rasa myśliwska). Pies ten podobno z chwilą śmierci poprzedniego właściciela warował na jego grobie przez 2 tygodnie. Pies rozumiał doskonale język niemiecki. Na komendę Heil Hitler wystawiał łapę na przód. Pamiętam że w parku wokół domu było wiele grobów żołnierzy niemieckich którzy zginęli w czasie wojny. Były to usypane kopce z ziemi porośnięte trawą oraz piwoniami. Patrząc na budynek od przodu okno po prawej stronie od zewnętrznych schodów było oknem kuchennym. Pamiętam że pod tym oknem wykopano skrzynię w której Niemcy schowali wile przedmiotów w tym monety czy naczynia. W lesie prowadzący nad morze znajdowałam wraz z innymi dziećmi mnóstwo porzuconej broni i naboi. Nawet mój przybrany brat pokaleczył się wybuchem niewypału. Na terenie tego majątku któreś z Ministerstw Rządu Polskiego zorganizowało kolonie dla swoich dzieci. Młodzież spała w barakach najprawdopodobniej po niemieckich żołnierzach. Baraki były usytuowane wokół stawu w którym tkwił duży niewybuch pocisku. Najprawdopodobniej zrzucono go z samolotu. Nikt wtedy jednak nie przejmował się tym. Po dwóch latach mój ojczym został oddelegowany w iny rejon polski więc więcej losów tego niegdyś przepięknego majątku nie jest mi znane.
villaoliva - 2020-09-14, 15:16
Dziękuję za podzielenie się tą historią. Mnóstwo ciekawych szczegółów!
|
|